Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka sprawa do was1

znacie badz macie facetow pantoflarzy,wiernych jak pies?

Polecane posty

Gość taka sprawa do was1

co o nich myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znam takie małżeństwo.... ona mówi a on pod pantofelkiem żadnych kompromisów, ona musi mieć w wszystkim racje.... szkoda mi faceta z jednej strony, ale sam sobie takie życie wybrał ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie moja próbowała sobie podporządkować ale jak zacząłem jed dawać do zrozumienia, że nie jestem kurwa jej podnóżkiem tylko mężem, to stwierdziła, że nigdy mnie nie kochała! Pojebana to jest jak but! okazała się zwykłą szmatą i blacharą... Wyznała, że udawała uczucia od samego początku, bo miała swój cel... Mam pecha jak skurwysyn do ciekawych przypadków! Nikomu nie zyczę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam tak niestety
Ale moim marzeniem jest facet spokojny, wierny a nawet lekki pantoflarz, taki introwertyk domowy, ciepły i ceniący bliskość, kochający nie tylko mnie ale i dom i rodzinę. Jestem trochę taka , i nie mam dominującego charakteru, ja raczej tak razem i z zaufaniem, w pełnej harmonii i bez wykorzystywania drugiego człowieka, z wzajemną troska i wspieraniem się...........tylko pantoflarz potrafi być taki......ale ja tych cech nie nazywam pantoflarstwem....doceniłabym i nie wchodziłabym na głowę wiernemu pantoflarzowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnam takiego chyba
Znam małżeństwo gdzie ona bardzo dominująca a on nic się nie odzywa i z uśmiechem podporządkowuje się.........no, ale ta żona ma bardzo mocny i silny głos, nawet jak mówi normalnie to nikt się nie przebije przez siłę jej głosu, więc to natura ja wyposażyła w argument nie do przebicia. A do tego ona jest dość żywiołowa i energiczna.....w rezultacie jej mąż stał się szczęśliwym pantoflarzem...i chyba dobrze mu z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozna powiedziec ze moj facet
to taki pantoflarz,chociaz nie podoba mi sie to slowo-uwazam ze poprostu jest dobry i ze bardzo mu zalezy skoro robi wszystko zeby mi bylo lepiej. odnosze wrazenie ,ze dla ludzi pantoflarz to jakas lamaga,bez swojego zdania,bez wartosci. ja nie widze nic zlego w facetach co gotuja,piora,sprzataja,nie uchlewaja sie jak swinie,sa mili dla partnerki,spelniaja jej zyczenia,ulatwiaja jej zycie,sluchaja sie jej,bronia. niestety mezczyzni tego typu w naszym spoleczenstwie sa wysmiewani.przyklad=koledzy mojego nazywaja go pantoflarzem bo odkiedy jestesmy razem on woli spedzac czas ze mna.jak pracowalam w nocy to on nie wychodzil bo uwazam ze to nie na miejscu jak sie ma partnera szlajac sie po barach. jego brat takze uwaza ze jestem jakas zolza co nie pozwala mu wychodzic,co wykorzystuje biedaka,co sie poswieca dla mnie(odprowadzal i przychodzil po mnie do pracy.) ja sobie nie wyobrazam mojego zycia z jakims innym typem niz moj facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pantoflarze i cioty najczęściej zdradzają "nie mam tak niestety bez wykorzystywania drugiego człowieka, z wzajemną troska i wspieraniem się...........tylko pantoflarz potrafi być taki" a to jest głupota tygodnia na kafeterii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×