Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość komputerowa zona

niewiem czy moj maz przesadza czy moze ja wyolbrzymiam...potrzebuje p

Polecane posty

Gość komputerowa zona

powiedzcie, doradzcie czy moze wyolbrzymiam czy moze mam racje....jestesmy malzenstwem od 7 lat, maz zawsze lubil sobie piwkowac, czasem bywalo ze nawet codziennie.Nie mowie ze sie upijal, ale juz tak po 2 jezyk mu sie troszke platal, a czasem nawet po jednym. Przy wiekszej okazji lubi popic wiecej, co konczy sie utrata filmu, ale to juz jak mowie, przy wiekszej okazjii. Nie jest awanturujacy sie, nie wszczyna wtedy zadnych awantur, jest zupelnie nieszkodliwy...jedynie duzo gada i czasem lubi mi dogadac, czasem zrobic przykrosc jakims slowem. No ale ja nie o tym w sumie. Mamy w domu butle wina wlasnej roboty, odkad przelalismy je do butelek to maz codzioennie po kilka kieliszkow wypija, a powiem szczerze ze jest dosc mocne....Zaczelo mi to przeszkadzac, zawsze przeszkadzalo to ze tyle pije i nie raz zrwracalam mu uwage ale z marnym skutkiem. Przedwczoraj wzial sobie szklanke, potem druga i myslalam ze na tym sie skonczylo. Wczoraj wieczorem poprosil mnie zebym mu nalala szklanke tak na sen, ja patrze a tam juz pusta jedna butel;ka. Przedwczoraj wypil sam 0,75ml. Zaczelam z nim rozmawiac, powiedzialam ze martwie sie ze tyle pije, ze codziennie musi wypic, jak winka nie bylo to piwko...a on na to zebym juz nie robila z niego takiego alkocholika bo alkocholik to jest taki ze po wyplacie idzie sie od razu najebac a on tylko ltak dla rozluznienia lubi sobie wypic piwko po pracy, czy dwa. Powiedzialam ze robie to z troski, nie ze zaluje mu tego wina tylko sie martwie, bo tak sie to zaczyna...a on oburzony ze nie jestem jego matka zebym mu mowila co ma robic, ze robie z niego pantoflarza...I jakies wyrzuty do mnie. Ale ja nadal swoje, naprawde niepokoi mnie jego zachowanie i pociag do alkocholu. Moze nie wypija wiele ale prawie codziennie, gdyby nie moje gadanie to pilby codziennie... Dzis sie zastanawiam ze chyba niepotrzebnie sie czepiam, on pracuje i chyba ma do tego prawo...niewiem. Moze faktycznie wyolbrzymiam i nie ma wcale problemu a ja sama problem wyszukuje???Powiedzcie prosze, bo niewiem juz jak sie zachowywac. Nie chce wyjsc na gderajaca zone......a moze jestem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komputerowa zona
w tytule mialo byc : potrzebuje porady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to alkoholizm
Jesli nie jest alkoholikiem to niech miesiac nie pije nic. Wytrzyma? Bo jesli jeszcze nie jest alkoholikiem to bedzie nim niebawem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżeli twierdzi ze nie jest alkoholikiem to zrobcie test niech np nie wypije lyka alkoholu przez 2 tyg ani w domu ani poza nim. Juz lepiej wypic raz a dobrze na kilka miesiecy niz codziennie popijac umiarkowanie, bo watroba niestety na tym cierpi. Najwiekszy odsetek umieralnosci na marskosc watroby jest w krajach gdzie codziennie do obiadku pije sie winko czyli Wlochy, Hiszpania. Moim zdaniem to juz uzaleznienie. Nie wiem czy macie dzieci ale pogadaj z nim zeby wzial sie za siebie, bo go kochasz i nie chcesz zostac sama a on wbija sobie gwozdzie do trumny. aha i jeszcze jedno zle wyniki testow watrobowych wychodza jak watraba nie pracuje w 95 procentach, wiec jest juz wtedy za pozno na leczenie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twój mąż właśnie wkracza w prostą droge do alkoholizmu, tak jak napisała moja poprzedniczka jak nie jest alkoholikiem to niech nie pije przez miesiąc pamietaj że alkoholik nie zawsze jest brudny zaniedbany często są to ludzie na poziomie którzy ukrywają swój problem albo tak jak twój mąż piją dla rozluźnienia Autorko walcz póki nie jest za późno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...michel placek......
Ja mam taką samą żonę która mi tak stęka. Piję jednak troszkę mniej bo twój facet to widzę że niczym nie różni się od trolli :D Piję 2-3 razy w tygodniu po 2-3 piwa dziennie. Jestem uzależniony. Postanowiłem któregoś miesiąca że nie ruszę kropli, nie udało się. Więc jestem uzależniony i nie wypieram się tego. Boję się że za 10 lat skońcxzę tak jak twój mąż :( Alkoholizm to straszne zło. Zawsze niewinnie się zaczyna a kończy tak że mąż wraca napruty i katuje żonę. Idź z nim na odwyk bo koleś widzę że zszedł a psy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Minka 7
Wydaje mi się ze nie przesadzasz. Widać ze naprawdę Twój facet jest zestresowany i potrzebuje relaksu i rozrywki Spróbuj częściej zamiast piwka serwować mu inny rodzaj rozrywki wiesz o czym mówię ale nie tylko może wieczorny spacer kolacja przy świecach może w innej atmosferze bardziej się przed Tobą otworzy i powie Ci co go tak drażni i męczy że sięga zbyt często do kieliszka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polecam wizytę w poradni lub u psychologa/pedagoga. On Cię pokieruje jak rozmawiać z mężem. Niestety w dzisiejszych czasach osób chorującyh na alkoholizm jest coraz więcej. Pamiętaj, że napierw chormy jest sam pijący, a potem do choroby włącza się cała rodzina i łatwo pójść na dno. Dlatego nie szukałambym poard na kafeterii, tylko poszła do specjalisty. Lepiej jest na prawdę zapobiegać niż potem leczyć!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 45twer634t
Facet nigdy się nie przyzna do tego że jest alkoholikiem. On zawsze ci powie że tak się rozluźnia po ciężkiej pracy albo że dla niego piwo to tak jak dla ciebie cola itd. Najgorsze jest to że pijany facet czuje się dobrze i dlatego nie uważa że robi coś źle. Jednak każdy facet się ocknie i zrozumie że zrobił źle ale to będzie po upływie 20 lat. To tak samo jak z paleniem. Każdy zaczyna i nic sobie z tego nie robi a po kilku latach każdy mówi że chciałby rzucić :D Ale rzadko kto tak robi pomimo że chciałby ! Idź na odwyk z tym kolesiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komputerowa zona
tak, mamy dzieci. Kiedys tez zrobilam mu wywod i poprosilam zeby nie pil przez jakis czas. No mysle ze moze z tydzien do dziesieciu dni wytrzymal, nawet jak mial okazjie wypic...ale potem juz siegnal po piwko, tak na wieczor. Ona tylko pracuje, wiem ze ma stresujaca prace, mowil mi o tym, z tym ze u niego w pracy wszyscy chleja..tzn nie w czasie pracy ale po. Nie raz mi opowiadal jak to jeden sie upil, drugi ma wszywke a trzeci stracil wilm po ostatnim piciu. On nie pije z nimi, nie wychodzi na piwko tylko zawsze wraca zaraz do domu. Czasem moze spotka sie z ktoryms przy okazji i wypija, ale to zadko. Raczej w domu popija, to juz lepsze zlo. Na codzien jest kochany, odpowiedzialny, uklada nam sie swietnie i bardzo czesto okazuje mi uczucia. Nie chce zeby przez moje gadanie cos sie zepsulo, zeby uwazal ze robie z niego pantoflarza, tak jak on to wczoraj ujal. No ale rozmowy nic nie daja, wczoraj powiedzial ze przyjal do wiadomosci i wezmie pod uwage moje slowa, ale zawsze tak mowi i dziala to na kilka dni a potem znowu. Uwaza ze zdecydowanie przesadzam...o odwyku niema nawet mowy, moje slowa uwaza za idiotyzm to co dopiero odwyk...wysmial by mnie albo co gorsza uznal za nienormalna. To jak mam z nim rozmawiac???On wie swoje i juz. Tak wiec myslicie ze nie przesadzam...??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On wie swoje, ale i Ty wiesz swoje. Skąd przekonanie, że to Ty masz racje? Zwłaszcza kiedy widać, że wcale nie jest źle? Nie chcesz, żeby coś się zepsuło, to przestań truć :p chyba, że mu się pogorszy 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komputerowa zona
no walsnie dlatego pytam, bo nie wiem czy mam racje czy nie...ale boje sie ze moze to doprowadzic do alkocholizmu,ale moze to normalne i facet lubi sobie popic?? Nie chce sie z nim klucic, ale po prostu martwie sie, nie chce zeby bylo za pozno jak juz wpadnie w nalog. Ale nie chce tez tak gderac.. pozatym boje sie ze przez to moje gadanie zacznie pic poza domem w tajemnicy przedemna...wiec juz sama nie wiem co mam robic. Zostawic to i niech sie dzieje co chce czy marudzic mu nad uchem i moze to cos w koncu da??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werewrwrewrwer
moja kolezanka miała podobny problem. jej maz po pracy pijał piwko, ale po jakism roku z tego piwka zrobiło sie: 2 piwka i wino przed snem codziennie. okazało sie ze pije coraz wiecej ale nie jest alkoholikiem tylko tak po pracy. pewnego wieczoru po której z takich rozmow sie wkurzyła i wyalała do kibla cały alkohol co był w domu, oczywiscie była wielka awantura i moze cos doniego dotarło. umówili sie ze on pija co drugi trzeci dzien albo w weekendy i tyle. jest lepiej. ale w sumie ona go tak usilnie nie kontroluje bo jak ona idzie spac t on jeszcze oglada tv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werewrwrewrwer
jak bnie chcesz by pił zajmij mu czas. niech po opwrocie do domu nie siada na kanapie ale niech zje obiad i jedzie z dziecmi na basen, albo na spacer albo na tenisa. jak wroci bedzie tak zmeczony ze pojdzie spac. poorganizuj mu troche czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Creme Aroma
Moj maz tez tak zaczynal,teraz nie ma dnia bez alkoholu,tez byl mily i kochany,teraz jest awanturnikiem,robi ciagle afery,kilka razy w tyg. jest napity i naladowany zlymi emocjami. Wczoraj poszedl gdzies chlac(wczesniej mu sie nie zdarzalo,pil w domu),wrocil w nocy,chcial wynosic meble do wyrzucenia(mielismy termin wywozki na jutro),ja mu zabronilam,bo dziecko spalo.Zaczal mnie szarpac,wyzywac,obudzil mala,cos mi zrobil w reke,boli jak cholera.Wlasnie szukam mieszkania. Ale przeciez on nie jest alkoholikiem!On pije dla relaksu! Zauwaz,ze zaczynalo sie jak u was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komputerowa zona
creme..a po jakim czasie zaczelo sie tak zle dziac u was???jak dlugo maz pil i bylo dobrze az do sytuacji opisanych powyzej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Creme Aroma
Zaczelo sie tak na dobre rok temu jakos.Do tamtej pory bylo okay,nie moge powiedziec,ze dobrze,bo zawsze mi ten alkohol przeszkadzal,uwazalam,ze za duzo pije,nawet to jedno piwko wieczorem bylo dla mnie oznaka,ze sie stacza.Pil tak trzy lata,a potem juz z gorki i coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komputerowa zona
a czy on jest swiadomy tego ze sie uzaleznil?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Creme Aroma
No wlasnie przed chwila dzwonil i przepraszal,bo nic nie pamieta,kuzyn mu powiedzial co sie stalo,bo mieszka nad nami i dzwonilam wczoraj po niego,zeby go uspokoil.Oczywiscie,ze obiecuje,ze juz nie bedzie pil,ale ja w to nie wierze.Czy wie,ze jest uzalezniony?Nie..uwaza,ze sie kontroluje i ze moze pic okazjonalnie,zawsze tak mowil,natomiast nigdy nie wprowadzil w zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komputerowa zona
rozmowy i prosby nie pomogly??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komputerowa zona
no wlasnie...moj tez tak mowi ze moze to kontrolowac..i nie pije przez tydzien zeby mi pokazac ze umie a potem znowu. I obiecuje, zapewnia mnie...ale to tylko puste slowa. Co z tego ze zrobie kolacje przy swiecach??Dla niego musi byc wino przy takiej okazji, bo pasuje. Albo jak jedzie do kumpla ktory zreszta juz jest alkocholikiem to i on musi sie napic, bo ten mu stawia piwko. W pracy jego pija nalogowo, bardzo sie boje ze i on dolanczy do nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Creme Aroma
Nie,nie pomoglo nic.Leczyc sie nie chce,przed chwila mi powiedzial,ze po co ma sie leczyc,on po prostu nie bedzie pic.On sie kontroluje. Koszmar jakis i w tym wszystkim moja corka,ona ma dopiero niespelna dwa latka,nic jeszcze nie rozumie,natomiast nie chce juz sie do taty przytulac,nie chce z nim zostac nawet na chwile,bo moj maz awantury lubi robic nawet jak mala jest w pokoju,do tej pory byly slowqne,teraz doszly rekoczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Creme Aroma
Nie chce zyc na zasadzie kontrolowania jego picia,okazja jest zawsze,ludzie dookola pija,wiec co on bedzie odstawal? Porozmawiaj z mezem,zeby poszedl do poradni,chociaz tylko jeden raz i przekonal sie czy ma problem czy nie.U was moze nie jest za pozno jeszcze,u nas sie wszystko juz rozwalilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komputerowa zona
bardzo mi przykro Creme... ale ja swojego nie zaciagne do poradni, wysmieje mnie...chvcialam sie upewnic tylko czy faktycznie mam racje i czy nie wyolbrzymiam ae jak widze opinie sa rozne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Creme Aroma
Powodzenia w takim razie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość picie coraz wiecej
to coraz wieksza tolerancja organizmu na coraz większe dawki-czyli uzależnianie od coraz wiekszej ilosci alkoholu by efekt był jak na poczatku,radzę porozmawia ze specjalistą za plecami meza oni lepiej doradza co robic by ten proces nie wymknał sie spod kontroli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komputerowa zona
dziekuje za rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×