tęsknota na emigracji.

Planuję wyjechać. Obawiam się trochę tego, że będę tęsknić. W sumie boję się.

co cie trzyma tu w polsce........ bo jak nie masz perspektyw tutaj na zycie to tak bardzo tesknoty sie nie odczuwa bo trzyma cie pewnosc jutra,gdzie chleb tak ojczyzna uszy do góry :)

Powiem prosto - głupia jesteś. Jedź i baw się dobrze, zarabiaj i śmiej się z tych co tu zostali. Sajonara baby :P

co mnie trzyma? garstka rodziny i garstka znajomych. poza tym codziennie widzę szary świat. Perspektywy? BRAK.

jak sie juz czlowiek zachlysnie tym dobrobytem... czyli nieliczeniem kasy od pierwszego do pierwszego... to jednak tesknota przychodzi. nie jest latwo ale kto mowil ze bedzie. przykro, ze nikt nam nie dal takiej mozliwosci w polsce...

no, zycie- nie jest proste ani łatwe ale jakos to bedzie. w koncu UK to nie Australia, Japonia albo USA. Rzut beretem.

przeciez nie masz nic do starcenia./

Ja mieszkam poza Polska od 3,5 roku, w polse ostatnio bylam 2 lata temu jakos wcale tam nie tesknie, jedynie czasami mi smutno ze Swieta nie sa takie jak powinny byc, w swieta nie daja urlopu a na gotowanie nie mam czasu bo pracuje nawet we wigilie caly dzien wiec te swieta nie satakie specjalne jak zawsze byly w polsce.

mam nadzieję że będzie ok. wiadomo ze świeta Bozego Narodzenia sa najbardziej ciezkie dla emigrantow ale ... wielu takich jest a poza tym argument nie wyjade bo nie spedze swiat z rodzina troche smieszny z jednej strony.

ja tez nie tesknilam... do momentu jak odwiedzajaca nas rodzinke wyjezdzala... beczalam jak bobr... a swieta robie takie jak w Polsce... i choc pracyje zywkle 5-6 dni w tygodniu zabieram sie za gotowaniw tydzien wczesniej...

no tak, ta moja tesknota za swietami przychodzi w okolicach swiat potem przechodzi,jakos dajemy rade:) w zeszlym roku moja mama i brat odwiedzili ale zajechai 24tgo wiec na szybkiego tylko jakas rybe zrobili ja salatke i juz na ciasta nie bylo czasu.za rok pojade do polski urlop beda musieli mi dac bo to bez sensu zeby nid w swieta nikomu urlopu nie dawali , jak nie to zadzwonie ze jetem chora. Ogolnie zycie poza polska jest latwiejsze i przyjemniejsze, zarobki sa wyzsze, jedzenie tansze , lepszy wybor w sklepach, nie martwisz sie z nie stac cie na cos co potrzebujesz to masz, w polsce niestety czlowiek czasami kombinuje skad wziasc kase na buty i kurtke dla dziecka.

Copralick, a z kim tam jesteś? Bo chyba nie sama. Gdybym była sama to watpie ze zabralabym sie za przygotowania do Swiat- moz etakie jak u Jasia Fasoli- epizod swiateczny :)

jak wam smutno to się moczu swego pracodawcy napijcie

Coralick ja tez chyba bede tak musiala robic szykowanie tydzien przed i to poznym wieczorem jak dzieci spac pojda ale nikt na nie odwiedza chociaz jeszcze i okaze.

jestesmy sami z mezem i nie wyobrazam sobie, zeby swieta byly "nie-swiateczne"... u mnie w domu byly glebokie tradycje zwiazane z bozym narodzeniem i juz tak mi zostalo. jesli chodzi o wiekszy wybor w sklepach to bym sie klocila. w polsce sa tak samo dobrze zaopatrzone. ostatnio zabralismy sie do wymiany okien w polsce w domku i nie powiem, byl to spory wydatek, ale nie musiala brac kredytu ani zadluzas sie bog wie gdzie... a w polsce nie bylo by mnie na to stac niestety.

elcia... najwazniejsze to wszystko sobie zorganizowac i zaplanowac :) a najbardziej na siwcie pomocne w kuchni sa: 1. malaker 2. szybkowar 3. dobra patelnia 3. i zamysl wykwintnych dan ale nie zabierajacych godzin na staniu w kuchni!!!

jesli chodzi o te sklepy konkretnie o ciuchy to w polsce jk dla mnie jest bardzo kiepski marny wybor, najwiekszy rozmiar to 42 czli moj w dodatku i wszystko jest krotkie, ja mam 180 i dlugie nogi moge sobie znalezc rozmairy specjalne dla wysokich kobiet, buty mam rozmiar 42 w polsce chyba tylko kilka par w deichmanie mialo ten rozmiar a tu wszedzie jakie chce dostane w tym rozmiarze wiec dla mnie to jest roznica

właśnie idę na zakupy- kurtka, buty, lekarstwa- 200 zł. Oczywiście ja nie nastawiam się na jakos super optymistycznie ale wielu juz powiedzialo ze tam jest łatwiej i przyjemniej. Sama w sumie tego doswiadczylam tez.

dasz rade wazne zeby pracowac:)

najwazniejsze. zastanawiam sie jednak czy sama z dobrym angielskim i doswiadczeniem jedynie w opiece i uczeniu dzieci znajde ta prace... chodza i rozdajac CV naokoło.

jesli chodzi o ubrania to rozmiary i sa ale za to wszystko-to-samo. Moda prosto z tasmy, laski w kozakach w upalne dni, wszedobylskie brudne dresy i walki we wlosach nad ranem... ha ha ha... ale to taka dygresja tylko. nie jestem wielkorozmiarowa butowo, wiec nie narzekam, wszytsko znajde, gorzej z gora:D

opuszka... nie zagwarantuje ci ze od razu znajdziesz prace w swoim zawodzie, czasami trzeba brac co daja.. bo najgorzej uniesc sie duma i potem okazuje sie ze oszczednosci topnieja a pracy nie ma na horyzoncie :O

mogla bys byc asystentka w pzedszkolu albo w szkole asystentem nauczyciela muiala bys listy motywacyjne popisac w tym kierunku i poroznosic j tez tak prboalm ale doswadczenia w opiece nie mialam, na poczatek bylam zdesperowana szukalam obojetnie czego byle by praca i dostalam fajna prace w ksiegowsci pracuje caly czas w tej samej firmie od 3 lat, szukalam pracy intensywnie 3 miesiae, inni znajomi mieli wiecej szczescia na 2 dzien po przyjezdzie zachaczyli sie w magazynach itp.

hehe mowa o rozczlapanych kozakach do dresu hehehe ja tego nie ubieram, po domu w getrach chodze co najwyzej:) ludzie maja kase i tu nie dbaja specjalnie o wyglad, mowa o anglikach, moim zdaniem to oni sie nawet rzadko myja a o myciu zebow pewnie wgole nic nie wiedza, oczywisie sa wyjatki:)

ja o irolach... :D bezgraniczny brak gustu :D

najpierw chce pojechac tam na 3 miesiace jako au pair, a potem szukac w miedzyczasie jakies pracy i pokoju do wynajecia, po tym jak umowa sie skonczy bede miec troszeczke oszczednosci, i zaraz bede szukac pracy- w sumie na pcozatku niewazne co, byle cokolwiek. Moze od wrzesnia zaczelabym tam prace jako asystent nauczyciela, tyle ze po co nauczycielowi asystent?

albo babska 150kilo w getrach i bez stanika z cycami po sam pas,no anglicy maja bardzo zniszcze czarne zolte zebiska polowy nie maja czasem maskara

opuszka tutaj kazd nauczyciel ma swojego asystenta, nauczciel pracuje z kazdym ucznem indwidulanie asystent doglada reszty dzieci, sprawdza obecnosc, zaprowadza do kibelka, doglada dzieci na przerwie jak bawia sie na dworze itd

a w przedszolu asystent pomaga karmic dzieci, zmienia pieluchy, sprzata ogolnie po dzieciach tez bawi sie z nimi itd.Mysle ze najlepsza robota z tkimi malymi dziecmi bo ze starszymi podobno niewesolo no a jesli chodzi o opieke nad starszymi ludzmi moja mama robila ro w anglii popostu ta pracawykanczala ja fizyznie in psychicznie mowi ze najgorsza robota mozliwa.

tez myslalam o pracy jako opiekun starszej osoby ale nie wiem czy wytrzymalabym psychiczniue.