Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Antifka93

Czy Leviatan to faszystowski agent?

Polecane posty

Gość Antifka93

Mieszkańcy Warszawy - miasta, które zostało zniszczone przez faszystowskie hordy - pokazali dziś dobitnie, że nie mają zamiaru tolerować przemarszu pogrobowców burzycieli stolicy. Prolog dzisiejszych wydarzeń rozegrał się w nocy ze środy na czwartek: 31-latek zbezcześcił pomnik znajdujący się przy ruinach bramy wjazdowej na warszawski "Pawiak", gdzie podczas okupacji znajdowała się siedziba gestapo - faszystowska katownia. PAP podał, że "po zatrzymaniu mężczyzna twierdził, że jest chory psychicznie i że się leczy. Jednak policyjny psycholog wykluczył taką możliwość. Wiadomo, że Tomasz P. nie był pod wpływem środków odurzających ani alkoholu." Z ustaleń dziennikarzy radia RMF wynika, że świadkowie do których dotarła policja utrzymują, że sprawca już wcześniej ogłaszał swój zamiar. Co się wydarzyło 11 listopada, po tym preludium? Jako że brunatny marsz farbowanych "patriotów" był jak najbardziej legalny, a kontr-demonstracja nie, to ilekroć antyfaszyści usiłowali zablokować "narodowców", policja siłą usuwała przeciwników faszyzmu, a wielu z nich zatrzymała za "agresywność". Oddajmy lepiej głos naszym korespondentom: "Byliśmy nieopodal samego kościoła św. Anny przy placu Zamkowym, miała miejsce blokada i z dwóch stron stali faszyści. Próbowali przejść między nami - a nawet przez kościół, który na końcu zamknęliśmy siłą, by nie weszli po nas. Wiem że blokady były też na innych ulicach i proszono by niektórzy tam poszli z powodu agresji faszystów i policji. My zostaliśmy do końca przy św Anny. Jak się okazało, nasza blokada była skuteczna. Wtedy anarchiści poprosili, by pójść w stronę mostu Świętokrzyskiego i ulicy Dobrej, ponieważ tam jest kolejna blokada i potrzebują naszej pomocy. Skierowało się w tamtą stronę bardzo wiele osób. Zbliżając się do celu, już z daleka widzieliśmy faszystów. Zanim tam doszliśmy, rzucano w naszych kamieniami. Na miejscu udaliśmy się najpierw tam, gdzie odgradzała nas policja. Dalej - po 10 metrach przerwy - znowu policja i za nimi faszyści. Policja zatrzymywała faszystów tylko z naszego powodu. Wszak oni maszerowali w majestacie prawa, a my już nie. Podjechał do nas od tyłu duży wóz z armatkami wodnymi. Nagle z przodu policja zaczęła nas pchać. Weszliśmy na chodnik, na schody budynku i widzieliśmy że policja tak ściskała ludzi, iż kilku się przewaliło i zaczęło się dusić. Tłum to widział i krzyczał, ale policja dalej ich pchała, więc - czy tego chcieli czy nie - dalej wywierał napór na leżących. W kilka osób szybko podbiegliśmy by ich wyciągnąć, ale naprawdę było ciężko. Wyższy rangą policjant z kilkoma kolegami to zauważyli i tamtym kazali zwolnić, lecz to nie pomagało. Panowało już za duże zamieszanie. Krzyczeliśmy do policjantów stojących obok, aby pomogli wyciągnąć tych ludzi. Ale oni nic - Mieli takiego dowódcę, bez którego nie podejmowali żadnych działań. Ów dowódca stał koło leżących i kazał się wszystkim cofać, jednak sam nie pomagał w wyciąganiu leżących. Kiedy znowu podbiegliśmy do nich by im pomóc, dowódca mnie pchnął bym się nie zbliżał i wyjął pałkę. Kiedy brutalnie popchnięty cofnąłem się, policjant zaczął z niespotykanym bestialstwem bić pałką ludzi, którzy próbowali wyciągać leżących. To był koszmar. Musieliśmy uciekać, bo inni "stróże prawa" jak na komendę też wyjęli pałki. W końcu, jakimś sposobem, tłum wydostał leżących i na szczęście policja zaprzestała bicia. Około 20 ludzi usiadło na ulicy, inni spoczęli za nimi lub stanęli obok. I tak w miarę spokojnie było przez 20 minut, ale faszyści próbowali obejść kordon policyjny przez park, by nas dopaść. Nie udało im się. Z drugiej strony nadchodziła policja by jeszcze gęściej nas zebrać. No i tak przez dobrą godzinę, wokół nas - na skrzyżowaniu - armatki wodne, a z głośnika policja informuje, że jesteśmy tu nielegalnie, że w związku z tym nie odpowiadają za zniszczone dobra, itp. Ale siły "porządkowe" niebawem wpadły na nowy pomysł. Urządziły "kocioł", z antyfaszystami w środku. Nadjechały oddziały konne, jak za caratu. Dziwne, że nie wyciągnęli nahajek. Mają nas tak trzymać do dwudziestej, a potem chyba wypuścić. Przynajmniej mamy taką nadzieję." Tyle nasi korespondenci. Gazeta Wyborcza opisuje, kto szedł na czele brunatnego pochodu: "M.in. Janusz Korwin-Mikke. W komitecie poparcia "Marszu Niepodległości" znaleźli się m.in. senator Ryszard Bender (PiS), b. europoseł LPR Maciej Giertych, kandydat na prezydenta Warszawy Janusz Korwin Mikke, muzyk Paweł Kukiz, prof. Jerzy Robert Nowak, poseł Stanisław Pięta (PiS), publicyści Jan Pospieszalski i Rafał Ziemkiewicz, b. poseł Artur Zawisza oraz prof. Jan Żaryn z IPN i UKSW." Teraz już widać wyraźnie, kim tak naprawdę są osoby nienawidzące komunizmu: Taki na przykład poseł Pięta jest autorem niesławnej nowelizacji art. 256 Kodeksu Karnego, która penalizuje posługiwanie się symboliką komunistyczną w celu jej rozpowszechniania. A udzielając poparcia miłośnikom faszyzmu postawił kropkę nad "i". Podobnie inni, na co dzień rzucający pomyje na ruch komunistyczny, ujawnili w tych okolicznościach przesłanki, które nimi kierują. Faszyści wykrzykiwali dziś: "Raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę!" Na razie jednak nie dane im jest przekuć tego zawołania w czyn. Marszowi tzw. narodowców przeciwstawiło się nie tylko Porozumienie 11 Listopada grupujące kilkadziesiąt organizacji pozarządowych (grupy radykalnej lewicy i anarchistów, organizacje mniejszości narodowych, feministki i wiele innych). Do kontrmanifestacji przyłączyli się nawet dziennikarze Gazety Wyborczej (ciekawe, zważywszy, że gazeta owa od ponad 20 lat karmi odbiorców antykomunistyczną i antyradziecką wizją historii, torując drogę brunatnej ideologii). Ich hasła były jasne: "Faszyzm nie przejdzie! Warszawa wolna od faszyzmu!" Maciej Wieczorkowski, działacz inicjatywy "Stop Wojnie", w wypowiedzi dla stacji TVN24 zapytał: "A gdyby bandyci z mafii pruszkowskiej zalegalizowali sobie przemarsz i postanowią iść przez miasto, to czy policja też będzie ich chronić? (...) Należy się zapytać władz miasta i policji, dlaczego dokładają wszelkich starań, aby chronić marsz narodowców i utrudniać nam blokowanie go?" No właśnie. Dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość levviałan
Będziesz krzyczeć??? Daj se spokój, po chuj nikt cię nie usłyszy!! Nie przerywaj ciszy, zaraz dostaniesz wycisk. Nie chcę twojej piczy kurwo wyjdziesz od nas z niczym!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×