zastanawiająca się

Moja koleżanka zaprosiła mnie na urodziny, które odbędą się w przyszłą sobotę, ma być ok 15 osób. Chętnie bym poszła, trochę się rozerwała, pośmiała ale jestem nieśmiała i wstydzę się, nie potrafię rozmawiać z nowo poznanymi ludźmi, nie mam tematów, bo chociaż wśród swoich starych znajomych jestem duszą towarzystwa, to wśród nowych mam jakąś barierę. Co robić?

hm?

umrzeć w samotności

idz i postaraj sie dobrze bawic :) nie musisz od razu rozmawiac i bawic sie ze wszystkimi ... na dobry początek zagadaj z 2 lub 3 osobami i jakos samo dalej pójdzie :)

wiecie jaki to dla mnie stres? nikogo tam nie znam, z kim ja będę rozmawiała i o czym? możecie podpowiedzieć jak mam się zachowywać? co mówić?

a ile macie lat? pijesz? Masz zamiar pić? Jeśli tak to po 2 kieliszkach bedzie juz ok:p

22 lata mam. no ale jakoś ten początek muszę przetrwać. wiecie co jest najgorsze? że tam będą same parki, a ja jako jedyna singiel

oj, daj spokój. Jak będziesz tak nastawiona to wiadomo, że będzie Ci ciężko. Potańcz trochę, napij się to nerwy Ci puszczą i będzie ok. A przecież znasz swoją koleżankę, więc jest dobrze. Głowa do góry, po pół godzinie może i nie będziesz pamiętała imion ale przestaniesz zwracać uwagę na to, że ich nie znasz

ale nie dość że się wstydzę to jeszcze tam same parki będą i będę się głupio czuła jako sama, solenizantka też będzie z facetem, powiedzcie jak to przetrwać? boję się :( :( :( to ma być w klubie z kim ja się będę bawiła

up

upupupupup