Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mila10025

rodzina mojego chłopaka mnie nie lubi

Polecane posty

oczywiście wiadomo, że nie uczyli się za mnie ale dali mi pewny dach nad głową na 1,5 roku i nie musiałam się martwić bo miałam i ciepły obiad, śniadanie i kolację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna menda
Szkoda byłoby rezygnować ze szkoły, po jej skończeniu masz chyba szansę na znalezienie pracy w zawodzie ?? Może Twoja szkoła dysponuje jakąś bursą i tam mogłabyś zamieszkać i spokojnie chodzić do szkoły i do pracy? Moze mają jakiś fundusz stypendiów socjalnych? Kurcze, w tej chacie strasznie toksycznie jest :o spróbuj się uwolnić z tego, a chłopak jak Cię kocha to z Tobą będzie, ale jak jest ciota - to niech spada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie, że ta szkoła jest prywatna i wybrałam ją ze względu na to żebym mogła pracować bo jest w pt sob i niedz co tydzień i planowałam po jej skończeniu iść na studia, wyprowadzić się do akademika do innego miasta i starać się o stypednium o ile rzeczywiście studenci coś dostawają i drabiać w weekendy tylko nie wiem czy to dobry pomysł i czy do tego czasu wytzymam. technik farmacji nie zarabia tak dużo co innego magister tym bardziej, że nikt z mojej rodziny nie skończył studiów a ja zawsze chciałam sama dla siebie no i wtedy bez problemu bym się utrzymała sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna menda
Bardzo dobry plan :) Studenci dostają oczywiście stypendia socjalne, naukowe itp. Tylko z tą rodzinką trochę ciężko mieszkać i jakoś sensownie żyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna menda
No tak, ale wiesz co, czasem są w miastach bursy dla uczniów z różnych szkół - fakt, ze się za nie płaci coś tam. Zresztą sama najlepiej wiesz, czy wytrzymasz z nimi do końca szkoły, czy jednak lepiej się wyprowadzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boję się, że sama nie dam rady...co bym zrobiła teraz np jak nie mam wypłaty? co bym jadła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna menda
Nie mam pojęcia, ile kosztują. Wiem, że np. akademik w Poznaniu na Uniwersytecie Przyrodniczym kosztuje 290 zł za miesiąc. Inne pewnie podobnie. Do tego wyżywienie, książki itp. ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo Ci współczuję
nie przychodzi mi do głowy żadne proste rozwiązanie, bo pewnie takiego nie ma. ja kiedyś byłam w dołku przez własną rodzinę. planowałam rzucić studia, zająć się jedynie swoim weekendowym studium - jeśli chodzi o naukę, oprócz tego znaleźć pracę (w większych miastach często ktoś się rozgląda za kelnerkami czy coś w tym stylu, nie jest to praca-marzenie, ale jednak praca...) i wynająć coś, choćby w wielkim ścisku, żeby płacić jak najmniej, bo wiadomo, że te ceny to tylko w gorę i w górę. przyznam się: stchórzyłam. teraz myślę tylko o tym, żeby skończyć ten licencjat i to policealne też (za rok będzie po wszystkim w obu przypadkach), znaleźć później jakąś pracę i uniezależnić się chociaż trochę. mam pomysł na własny biznes, ale co ja mogę? na pewno nie teraz. może zmodyfikuj to jakoś: przemęcz się na czas zrobienia policealnej pod ich dachem, jednocześnie oszczędzaj, jak się załapiesz do jakiejś pracy, a potem, jak już się dostaniesz na studia, to wtedy szukaj sobie chociaż jakiegokolwiek miejsca w pokoju studenckim (jeśli jesteś gotowa na takie poświęcenie). i oczywiście staraj się w czasie studiów dalej mieć jakąś pracę. przykro mi, nie potrafię nic więcej powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna menda
Ale szkoły prywatne też mają stypendia. Moze się dowiedz, czy czegoś takiego u Ciebie nie ma. Moze rozejrzyj się za inną pracą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a trzeba mieszkać w akademiku konkretnej uczelni tak czy to wszystko jedno w którym i na jakiej się studiuje uczelni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna menda
Jakbyś studiowała farmację, to mieszkanie oczywiście w akademiku Akademii Medycznej. Co do rzeczy - moze Twoi znajomi mają jakieś pomieszczenie, gdzie część by Ci przechowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość j.b.
nie jest normalne, ze osoba spoza rodziny o tym wie. najczesciej to zostaje w rodzinie - ze ktos ma odstajace uszy, jest gruby, brzydki - rodzina wszystko zobaczy, ale nie powie. jego jest wyjatkowa. poza tym - po cholere sie upaslas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
leczyłam się psychiatrycznie po tym jak zostawiła mnie mam i to dwukrotnie. jestem przy kości ale nie gruba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
leki robią swoje ... niby mówi się bo laski się tak tłumaczą jak tylko mogą ale ważne żeby się samemu dobrze czuć i wyglądać i być takim aby nie zagrażać swojemu zdrowiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość j.b.
ta, sral goly na rogu stodoly. olej to. a jak facetowi to nie przeszkadza - kopnij go w dupe. powinien stac po twojej stronie. a jak nie chcesz byc gruba - bo skoro uwazasz okreslenie gruba jako obrazliwe i trzeba stosowac debilne "przy kosci" to nie chcesz byc jednak gruba- to nie wpieprzaj jak smok i rusz dupe. przestan sie uzalac nad soba jak ulomna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość j.b.
a o stypendium socjalne i naukowe pytaj na necie - jest rozne na roznych uczelniach, na uw sa dosc wysokie. uksw juz ma marne grosze. studiujac dziennie tez mozna pracowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodzę do pracy pieszo codziennie po pół godziny w jedną stronę więc ruszam dupę. może powiem inaczej mam nadwagę ale nie otyłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×