CZY NORMALNE to jest iż 25 letnia dziewczyna

po ślubie nie umie ugotować zupy u jedzie do mamusi sie uczyć

jak kobieta moze nie umiec gotowac:/

z zupa jak zupa, mam 27 lst i sama nie jestem najlepsza kucharka.. ale nauka u rodzicow?????????? to nie jest normalne

a od kogo ma się uczyć? od męża

ale zupa to chyba nie jest nic trudnego mamy internet przepisy boże mój brat wyszedł za ułomną kobietę

pomine fakt ze nie zmywa bo nie umie;/.

powiem więcej, są takie które nawet ubrać się nie potrafią a jak już ciuch założy to wygląda jak straszydło ale ma zakodowane, że pięknej księżniczce to we wszystkim pięknie :)

niestety ona jeździ do kochanka.

nie no naprawdę ona chyba ma coś nie tak o ubraniach nie wspomnę , i o tym że jest pryszczata chociaz jest kosmetyczka -często ma odpryśnięty lakier w ich domu pełno jest jej włosów w zlewie w tym spływie, ale jak usłyszałam o zupie ręce mi opadły

aha i samochodem nie jezdzi chociaz ma prawo jazdy bo lepiej jak ktoś ją zawiezie, ona nawet dzwoni do mojego brata żeby wezwał jej taksówkę bo ONA NIE UMIE WEZWAĆ TAKSÓWKI

A kto powiedział, że każda kobieta powinna umieć gotować?! Tak dla mnie to normalne, że nie umię, może nie lubi. Ja nie lubię gotować.

ale on NIC nie umie zrobić kobieta powinna chociaz umieć wrzucić do garnka kostkę rosołową , marchewkę,seler kawałek mięsa.. przecież czego ona nauczy dzieci , a co bedzie jak zostanie sama z dziecmi \? czemu kobiety niektóre sa tak nierozgarnięte

A on się dla jedzenia z nią ożenił? Jakiś powód miał chyba skoro jest jego żoną. Generalnie nie Twoja sprawa

a tobie męska szowinistyczna świnio, Bozia rączek nie dała????

Hm, ja np nienawidzę kuchni :O może gdyby mi sie chciało, to bym się nauczyła gotować, ale tego nie cierpię, więc też nie potrafię. Wystarczy mi, że potrafię zrobić kawę, herbatę, kanapki, jajko i jestem szczęsliwa. Szczerze mówiąc jestem z tego typu kobiet, które wolą skosić trawę, pomalować ściany, pomajsterkować przy zepsutym telewizorze czy przesiadywać w garażu. Nie cierpię kuchni i innych babskich zajęć, przykro mi.