Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

szczesliwa22

Związek na odległość :( czy warto?

Polecane posty

Gość niestety nie
zdecydowanie nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tratata1225
Tak,nam się udało.Teraz jesteśmy małżeństwem i mamy córkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;ppp
Na kafeterii jest taki topic dziewczyn/żon marynarzy, im się w dużej cześci udaje a tyle czasu się w roku nie widzą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też odradzam
nie ma co się męczyć w ten sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dajcie mi chwilke, opowiem swoja historie, tłumilam to w sobie, ale naprawde tego chce, mam ochote sie "wyzalic", opowiedziec, pewnie to skomentujecie itd ale moze ktos cos ciekawego mi doradzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet z którym jestem mieszka w sumie blok obok mnie... Znamy sie od 13 lat chyba, za dzieciaka razem biegalismy po podwórku, pozniej kontakt sie urwał no bo to szkola srednia, studia, itd... Ja mialam swoje zycie, on swoje - wiadomo... Ogolnie mam dziecko ale nie jestem z jej ojcem (mam córeczke) , poprostu nam nie wyszlo... Jestem sama, wychowuje dziecko sama i ogolnie juz od dawna czuje sie samotna... Jakis czas temu poszlam wieczorem z mama do sklepu i z malutką, patrze a tu nagle wlasnie idzie moj kolega z dawnych mlodzienczych lat - Ł. spodobal mi sie odrazu, ja najwyrazniej mu tez, wymiana spojrzen, itd. Kiedy bylam juz w sklepie, widzialam ze przyszedl i spotkalismy sie znowu przypadkiem na jakims tam dziale... Znowu wymiana spojrzen, usmiechy od ucha do ucha, ale nie bylismy w stanie powiedziec sobie nawet slowo "czesc" przez to zafascynowanie... Przy kasie slyszalam jak rozmawial przez telefon i prosil kogos o zabukowanie mu biletu... Domyslilam sie ze wylatuje albo pracuje np w Anglii, bo cos tam kiedys wiedzialam, ze nie ma go tutaj w Polsce... Gdy wracalam do domu widzialam ze siedzi w oknie czekaja na mnie zeby mnie tylko zobaczyc, bo nie wiem w sumie czy do konca mnie poznal.... Gdy wrocilam do mieszkania odrazu weszlam na glupia nasza klase, odszukalam go i dodalam do znajomych, nic wiecej nie wysylalam, zadnej wiadomosci czy nie wstawilam komenatrza... Ktoregos dnia szlam na impreze z kolezankami i nagle dostalam telefon, numer zagraniczny, odrazu wiedzialam ze Wielka Brytania. Odebralam a w sluchawce uslyszalam jego glos... Moj numer zdobyl wlasnie z NK bo mialam podany... Odrazu wspominal ze mnie pamieta, wspominal akcje w sklepie hehe. Ogolnie wydawal mi sie pocieszny... Utrzymywalismy kontakt przez bardzo dlugi czas, wie ze mam dziecko i juz sie zaangazowal. Rozmawiamy codziennie przez telefon po kilka godzin, na skype tez co jakis czas... Jestesmy mozna powiedziec ze razem. Zalezy nam na sobie i to bardzo... Jestem jego pewna tak jak on mnie bo mamy ku temu cel... Ufamy sobie juz na taka skale mimo odleglosci... Chce zaryzykowac bo bardzo go uwielbiam i nawet juz pokochalam... Niedlugo zjezdza do Polski na pare dni po to by sie z nami spotkac.... Czy uwazacie ze takie cos nie przetrwa skoro tego oboje chcemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;ppp
Spróbować warto mimo wszystkich przeciwieństw :) Jeśli jest tak jak piszesz to dacie rade... tęsknota jest wielka, jak ta druga połowa wyjeżdża, ale za to powroty.. hmm.. coś pięknego :) Wiem to z doświadczenia, o tych marynarzach napisałam, bo mój chłopak jest marynarzem i czasem po pól roku go nie ma, ale niektórym związkom to służy nawet bym powiedziała, jeśli się jest pewnym, że nie tęskni się na darmo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem... Jestesmy w sumie krociotko ze soba, no ale od tego sie zaczyna... Mysle czasem nad tym ze niedosyc ze wychowuje dziecko sama i jestem samotna juz od jakiegos czasu to jeszcze na dodatek zakochalam sie po uszy w facecie ktory jednak pracuje za granica, mieszka tam i nie ma zmaiaru zjezdzac do Polski ale wraca na urlopy jesli moze... Wciagnelam sie w to na maksa, teraz nie potrafie sobie wyobrazic ze moglabym go stracic - nie dlatego bo ktos moze sobie tak pomyslec, ze a no pewnie ma kase , ja mam dzieciaka wiec potrzebuje sponsora. Poprostu czyste zauroczenie, juz nawet nie wygladem choc wiem ze ejst boski ;p ale jego charakter przebija wszystko i wszystkich moich bylych... Z nim potrafie sie smiac, czasem zaplakac, wyzalic sie, szczerze porozmawiac gdy jest jakis problem, ogolnie jest wspanialy... Tyle tylko ze tesknie jak cholera i nie wiem czy dam rade... Tzn musze dac rade bo tego chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwiaaaaaaaa27
Do sczesliwej maialam tak samo jak ty.Tylko moj ten znajomy tez ma dziecko jak i ja ale u nas sie popsulo. Jak wyglada wasz kontakt kiedy on jest w anglii a ty w polsce.Jak mozesz opisz? Jak on sie zachowuje w stosunku do ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwiaaaaaaaa27
A ja go qwlasnie stracilam.Kurwa jak to bolllllllllllllllllllllllllllliiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii. Od soboty zyje jak w filmnie.Nie dociera do mnie co sie stalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;ppp
Żyjąc tak z kimś trzeba być silnym, a Ty moim zdaniem już jesteś silna wychowując sama córkę :) wiadomo, zwątpienia się zdarzają, ale następnego ranka z reguły już się o tym nie pamięta i się cieszy, że już jeden dzień mniej rozłąki :) A kto wie co się zdarzy, może po jego przyjeździe stwierdzi, że zostaje w PL, albo Ciebie do siebie weźmie.. Nie wiadomo jak się życie potoczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nasze rozmowy sa niesmowite, mamy milion tematow ze soba, nigdy nie mozemy sie nagadac... Jest sympatyczny, przemily, troskliwy, mysli o nas bardzo powaznie, zapewnia ze chce tego zwiazku i sam nawet boi sie ze go zostawie (nie wiem dlaczego), bo zapewniam go ze tak nie bedzie... Ogolnie w koncu i nareszcie wiem co to znaczy byc szczesliwym czlowiek chociaz w pewnym stopniu bo jest naprawde dobrym czlowiekiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwiaaaaaaaa27
masz moze skype.Pogadamy. ????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwiaaaaaaaa27
u mnie bylo identycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwiaaaaaaaa27
jestes autorko.????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam skypa ale nie wiem czy chce go podac bo jednak sie nie znamy, ale podaj mi swoj numer gg to zaklikam jak cos :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwiaaaaaaaa27
pogdajmy.Zalezy mi. To moj nick skype kasiakasia2793.Odezwij sie nawet teraz jak mozesz.? Identycznie mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz akurat nie moge sie do Ciebie odezwac bo akurat rozmawiam z nim przez telefon i ukradkiem pisze z Wami... wiec moze pozniej.... ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwiaaaaaaaa27
Dobra ja czekam na ciebie na skype.Odezwij sie jeszcze dzis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a gdybym tak chciala z dzieckiem do niego wyjechac na stale? co bym musiala zrobic? isc do sadu? do kogo bym mogla dostac zgode na wyjzad z mala przeciez chce byc szczesliwa, a to ze mam dziecko z innym chyba nie swiadczy jeszcze o tym ze musze zostac tu w Polsce juz na cale zycie...? Moj byly ma do niej zupelne prawa, zabiera ja do siebie na weekendy i odwiedza ja w tygodniu raz albo dwa razy po dwie godziny, tak ustalil sad...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bettty boo
Wez sie ogarnij kobieto i nie zyj chwila.Masz obowiazki.Dbasz o wlasne szczescie ale pomysl o dziecku Chce to jedz sama.Zobaczysz jak tam sie zyje.Jego tez prawie nie znasz oszczedz dziecku takich wyjazdow:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem ze mam obowiazki czyli wychowac wlasne dziecko jak tylko potrafie najlepiej i wlasnie to robie, wczesniej bylam sama, teraz chce byc z nim wiec co Ci do tego, czy prosilam o taka rade? gdybys miala dziecko z kims z kim bylas prawie 3 lata i byscie sie rozeszli, poznalabys faceta a wlasciwie swojego starego kumpla i chcialabys byc znim to tez bys sobie tak powiedziala ze masz obowiazek zostac tu w Polsce? sory ale bylam juz w anglii, sama pracowalam na wlasny rachunek wiec nie praw mi morałów... Chce wybrac takie zycie i nic Ci do tego, zapytalam tylko czy ktos wiec jak moge sobie z tym poradzic, a nie zebys mnie umoralniała... Nie umiesz czytac to w ogole tu nie wchodz... zegnam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego tez nienawidze takich debili co tu wejda i sie wymądrzają bez sensu... Nie dla was taki portal barany :) no juz mnie spiekliła idiotka jedna... no !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×