Nie chce żyć zwykłym życiem!

cZyli chodzić do pracy,codziennie to samo,jeść codziennie te same potrawy,oglądać te same seriale,śnić te same sny ,nawet czuć to samo.Chcę czegoś więcej,codziennie odkrywać choćby drobnostki,spełniać małe pragnienia,traktować się jak księżniczke.Ma też ktoś tak?Kto uważa,że życie przecieka mu przez palce na bylejakości...Ja tak nie chce,mam 27 lat i czuje,że nie zrobiłam zbyt wiele żeby moje życie było inne...

a męża, faceta masz?

ale od kąd wyjechalam za granicę do Nimemeic jest bosko!

Nie,nie mam faceta i jak tak dalej pójdzie to nigdy nie będę mieć...ale to pragnienie zmiany siedzi we mnie więc żadna osoba mi w tym nie pomoże...

nikt sie nie wypowie?

hmmm... moja siostra tez tak miala az pewnego dnia sie wkurzyla oczywiscie wsystko wczesniej zaplanowala z przyjaciolmi odlozyla kase i pojechala na wycieczke po azji :D na pol roku i jak widzialam jej zdjecia z tamtad i slyszalam opowiesci jakie jej sie tam przydazyly to zaluje ze bylam tchorzem i sie tez nie wybralam poprostu rewelacja ...

Bachulec o coś takiego właśnie mi chodzi o takiego kopa...a ja na wszystko co nowe reaguje lękiem choć głęboko tego chce...

przeciez ta zmiana siedzi w Tobie, i jestes jedyna osoba ktora moze ja wypuscic. to zalezy od Ciebie, od nikogo innego. Jesli chcesz dokonac czegos na miare swoich wlasnych oczekwian i marzen, to zaplanuj coś, zacznij juz teraz :) weź kartke i wypisz co chcialabys zrobić

poszukaj sobie na necie takie ekipy co tak wlasnie jezdza i zwiedzaja oczywiscie sa to wycieczki pociagami stopem autobusami itp itd nie wygodny lot samolotem :) jest pelno takich zgrupowan wiem bo siostra szukala w taki sposob i sie dowiadywala co i jak

nie ma sie czego bac :) moja siostra tez sie bala ale pojechala i nie zaluje tej decyzji pozniej na starosc bedziesz miala ciekawe wspomnienia a tak bedziesz tylko zalowac ze czegos nie sprobowalas

tylko jest jeden problem ja jestem na wózku a poza tym nie uśmiecha mi się podróżować z obcymi ludźmi...

sie zyje na wózku, albo chociaz bloga

przeciez to nie musi byc nawet podroz :) zycze Ci, zebys wpadła na jakis cudowny pomysl i udowodnila samej sobie ze jestes w stanie podazac tam gdzie tylko zechcesz

dzięki :)fajnie że nawet obcy ludzie potrafią wierzyć w człowieka :)

troche rodem z amerykanskich filmow- ale przekształcony... ;) wypisanie sobie w notesie albo chociazby i na kartce kilka/nascie/dziesiat celów. Od zwyczajnych jak np zjedzenie kiedys sushi, ktorego nigdy nie probowlaismy, do ekstremów, jak podróż na Alaskę balonem... I powolutku wykreślac jeden po drugim. Zrobiłam jakis czas temu cos w tym stylu, kartka sie zagubiła, ale juz teraz popłynęłam... i naprawde rzucam sie na gleboka wode czesciej niz kiedys :)

Tak masz racje,to jest doskonały pomysł:)