MÓJ MĄŻ- CO O TYM SĄDZICIE

Moj mąz wyjechał w czwartek rano na delegacje z pracy ktora ma trwac do jutra mamy małe dziecko, z ktorym ja zostałam sama,,,,i liczyłam na minimalne zainteresowanie z jego strony-ANI RAZU NIE ZADZWONIŁ I ANI JEDNEGO SMS-A NIE NAPISAŁ Czasem po pijaku mi mowił że ''ma ochote sprobowac z kims innym'' bo do tej pory kochał sie tylko ze mna a ja tylko z nim nie wiem co mam myslec chociazby ze wzgledu na dziecko moglby zadzwonic jestesmy 2 lata po slubie

na te delegacje ?? bo mojego od czwartku tez nie ma, a wraca jutro hmm ale moj faktycznie dzownil i pisal..

no cóż czekaj na telefon od niego, sama przypadkiem nie dzwoń, poczekaj jak sytuacja sie rozwinie. Jak wróci z delegacji to sobie porozmawiajcie na poważnie. Życzę powodzenia

Twój mąż to ten z tematu, w którym opisywałaś, że spakował gumkę na w razie czego?

Dziwnie to wygląda :-O

twój mąż robi TO na imprezie : http://mariooon.w.interia.pl/Tak-sie-bawia-w-citibanku-t1426.html

poprzednio jak wrócił z delegacji to wogóle się do mnie nie dobierał jak obmacałam członka to taki malutki a moszna taka jakby pusta i lekka co o tym myslec?mimo , ze po studiach jestem to nie wiem

to ty ostatnio pisalas ze wzial tez prezerwatywy, mowic ci, ze ma ochote pobzykac sie z kims innym bo tylko z toba to robil? przed weekendtem byl taki temat... http://infobot.pl/r.php?id=1Sns

provo jak nic!

te delegacje, to jedno wielkie k...stwo, dla mnie powinno być to zabronione wręcz zakazane. Wygląda to tak: niby są tam jakieś szkolenia ( na których nikt nie jest) po zakwaterowaniu w hotelu, każdy ogląda się za alkoholem, którego jest wręcz pod dostatkiem taki all inclusive. Wieczorami jest zabawa, albo dyskoteka i to jest miejsce spotkań wszystkich. Potem jest roszada w pokojach w zależności jak się ludzie w pary podobierali. Tak to wygląda:(. Smutne ale prawdziwe. Jestem kobietą zdradzoną po przejściach, takie imprezy mnie wręcz brzydzą, jeżdżę tylko ze swoim nowym chłopakiem i obserwuję to wszechobecne k..two, a jak się zachowuję mężczyźni, o kobietach nie wspomnę (chyba gorsze), i nie ważne, czy żonaty/a, dzieciaty/a. Żal jak psy spuszczone ze smyczy:(.

lepiej dawać chłopakom niż robakom, ja choć męzatka to nie żałuje tego kroku...

i wiem jedno oczywiscie masz sporo racji, tak to wyglada, ale nalezy zastrzec iz nie dotyczy to wsyztskich wrzucanie kogos do jednego worka jest niesprawiedliwe sama jezdzer owniez na rozne konference i dalegacje i wiem jedno, ja np tego unikam, kilka innych osob tez - wiec nie przesadzaj