Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie lubie siebie

mam tak niskie poczucie wartości

Polecane posty

Gość nie lubie siebie

że wydaje mi się, że ktoś się mną interesuje tylko dlatego, bo na nic lepszego go nie stać :( non stop porownuje sie czy ktoras jest ladniejsza ode mnie...masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowe wredne blu
no mam to samo :) interesuja sie mna ,gdy czegos potrzebuja lub bedzie z tego jakas korzysc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kokosuwka
Pokochaj siebie, żyj dla siebie i dbaj o siebie dla siebie. Nie przejmuj się. A co to? facet, głupi kutas ma Ci poczucie własnej wartości budować??? Czy ktokolwiek? Sama to ustalasz, ile warta jesteś w SWOICH OCZACH I W OCZACH INNYCH. Pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie wiemmmmmmmmmmm
a u mnie raczej nie chodzi o wyglad, tylko ogolnie czuje sie gorsza , glupsza :( wkurwia mnie normalnie to,ze daje soba pomiatac, mam jedna taka kolezanke, ktora co chwila palnie cos, ze jestem glupia :( a nie umiem jej cos odpowiedziec, bo ja chyba naprawde w to wierze. czasami mam ochote stad zniknac, zmienic miasto, znajomych :( tez jestem kolezanka, do ktorej sie zwracaja, jak cos potrzebuja:( normalnie zaczelam od paru dni brac leki na depresje, bo juz mnie to tak dobija :( mysle ,ze to tez moze byc spowodowane brakiem faceta, bo wiadomo jakos czlowiek czuje sie wtedy bardziej dowartosciowany, a tak sobie mysle,ze nawet nie zasluguje na nikogo (tzn. na taki typ w ktorym moglabym sie zakochac), bo wiadomo jakikolwiek zawsze by sie znalazl :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poczynajac od pierwszego wyrazu : wydaje mi sie to, to moze wydawac mi cos innego ... ty decydujesz :) co o sobie myslisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie wiemmmmmmmmmmm
ja juz chodzilam :( o doope rozbic tych psychologow:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz niskie poczucie własnej wartości, bo wyszukujesz w sobie tylko to, czego nie lubisz, co Ci się nie podoba i porównujesz się do jakichś nieistniejących ideałów. A nie ma ideałów w świecie, który nie jest idealny. Spójrz na siebie z innej perspektywy - zobacz co jest w Tobie fajne, co w sobie lubisz i na tym skup uwagę (mówię nie tylko o wyglądzie, ale również umiejętnościach i zachowaniach). Wtedy lepiej się poczujesz sama ze sobą... Proste, tylko trzeba zacząć ćwiczyć inny sposób patrzenia na siebie. A narzekanie, jakie teraz uskuteczniasz to zwykły nawyk (jak palenie papierosów), który można zmienić - zmieniając właśnie podejście do własnej osoby (co opisałam nieco wyżej). Jeśli będziesz konsekwentna w działaniu - Twoja pewność siebie wzrośnie. aha - i polecam fajną książkę Paula McKeena (czy jakoś to się tak pisało) pt: 'Grunt to pewność siebie'. Przerobiłam - i osiągnęłam zamierzone rezultaty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha - 'psychologów' jest cała masa. Tu potrzeba dobrego coacha, albo terapeutę, a nie psychologa. Bo nikt Cię nie zmieni - jeśli sama się nie zechcesz zmienić. Ale zmiany można osiągnąć tylko poprzez konsekwentne działanie i ćwiczenia (tak jak nie nauczysz się języka obcego bez jego używania i ćwiczenia).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie wiemmmmmmmmmmm
ja wlasnie bylam u psychoterapeuty :( masz moze ebooka tej ksiazki? ja niestety jestem podatna na sugestie innych, przy czym latwo mi cos wmowic, nie umiem sie bronic przed innymi ludzmi i bardzo przezywam,to co ktos mi powie :( ktos czasami sobie cos palnie na zarty,a ja dlugo nie moge o tym zapomniec i sie tym doluje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety ebooka nie mam, bo tam jest dołączona dodatkowo płyta z sugestią poprawiającą Twoją samoocenę:) Dlatego tym bardziej warto ją zakupić. Możesz też poczytać fajną książkę 'Potęga podświadomości' Murphy'ego. W empiku wersja kieszonkowa kosztuje 10zł. A wiele daje do myślenia. I pomaga również zmienić nastawienie nie tylko do siebie, ale i do życia jako takiego:) Jedno jest pewne - im bardziej wierzysz, że brak Ci wiary - tym mniej wiary masz w sobie. Stwórz w swojej głowie obraz siebie, który będzie Ci się podobał i wierz w to, że możesz stać się taką osobą, jaką sobie w głowie stworzyłaś (oczywiście jeśli masz 170 cm wzrostu, to w tym obrazie nie możesz mieć 190cm, bo to nierealne, chyba, że w wizji masz na sobie 20 cm szpilki na koturnach;) ). Chodzi o to, aby obraz był realistyczny - np. więcej się uśmiechasz, masz wyprostowaną postawę z głową podniesioną wysoko (nie mylić z postawą pt. zadzieranie nosa), ładnie uczesane i podcięte włosy, elegancko ubrana (jeśli lubisz taki styl). I generalnie wyglądasz na pewną siebie. Warto też w rzeczywistości wyprostować się i uśmiechać:) To sprawia, że czujemy się lepiej sami ze sobą:) Kiedy jesteś skulona, masz spuszczone oczy na dół i minę cierpiętnicy - a na dodatek spojrzysz wtedy w lustro - to jedynie jeszcze pogarszasz odbiór swojej osoby. Sprawdź zresztą sama - podejdź do lustra, pomyśl o jakimś miłym zdarzeniu z przeszlości, które wywołuje uśmiech, wyprostuj się i zobacz jak wtedy sama siebie odbierasz :) Jak chcesz pogadać bardziej mailowo - to masz mój adres mailowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ooo.. nie ma.. A kiedyś był:) Więc podaję: kalisto@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie wiemmmmmmmmmmm
no wlasnie chyba na zime to wszystko jeszcze sie pogarsza, bo oprocz myslenia negatywnie o swoim charakterze, dochodzi jeszcze wyglad, ktory w zimie pozostawia wiele do zyczenia. poza tym duzo stresu, duzo pracy, duzo nauki, az sie rano wstawac nie chce :( "Potege swiadomosci " czytalam, zreszta jakis czas temu czytalam na okraglo ksiazki w tym stylu, ale to pomaga na chwile. Teraz pewnie znowu czytajac taka, mialabym wyrzuty sumienia , ze sie nie ucze. wlasnie jestem jednym wielkim wyrzutem sumienia :( pracuje ok. 30 godz w tygodniu do tego studia dzienne, wiec kazda chwile powinnam przeznaczac na nauke, bo kiedy mam sie niby uczyc:( no ale nie przeznaczam, jestem po prostu czasami zmeczona :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Książka nie pomoże, jeśli nie zastosujesz w praktyce tego, co ona opisuje. To trochę jak czytanie książek o np. nauce pływania - niby w teorii wiesz co i jak, nakręcisz się nawet pozytywnie, ale po pierwszym wejściu do wody od przeczytania wszystkich poradników - okazuje się, że nadal nie umiesz pływać. I dokładnie ten moment budzi Twoje zniechęcenie i przekonanie, że poradniki nie działają. A tu trzeba ćwiczeń - im częściej ćwiczysz, tym szybciej widzisz efekty i oczekiwane rezultaty. Jeśli zaś sobie odpuścisz - no to się robi kaszana, mówiąc oględnie. O ile z pływaniem to jest tak, że potrzebujesz kilku miesięcy, żeby ciało się nauczyło nowego sposobu poruszania, o tyle z umysłem to jest tak, że pierwsze efekty potrafią przyjść już np po kilku dniach REGULARNYCH ćwiczeń. Ale ważnym jest, że kiedy widzisz pierwsze efekty - Twoje ćwiczenia powinny być dalej kontynuowane, żeby nowy sposób myślenia/nowe zachowanie stało się swego rodzaju nawykiem. Dopóki zachowanie nie będzie nawykowe (wręcz automatyczne) - będziesz musiała świadomie kontrolować się, a kiedy przestaniesz ćwiczyć zanim powstanie ów nawyk - Twój umysł zapomina o nowym zachowaniu. To dlatego przeczytanie książki działa na krótką chwilę. Zgodnie z Potęgą podświadomości powinnaś napisać sobie na kartce to, czego chciałabyś doświadczać i opisać to w pozytywny sposób (czyli piszesz o tym, czego faktycznie pragniesz, a nie czego chcesz uniknąć - przykład: zamiast 'nie chcę czuć się źle' piszesz 'wierzę w to, że mogę codziennie czuć się dobrze', zamiast 'nie chcę czuć się tak niepewna siebie' piszesz 'wiem, że codziennie mogę doświadczać pewności siebie i mieć dużo energii', etc). Sprawdź - napisanie 'modlitwy' zajmie Ci może 15-20 minut, a później codziennie możesz poświęcić na nią 5 minut przed snem i 5 minut rano - a efekty nadejdą bardzo szybko. To nie wymaga wysiłku i nie wiadomo ile czasu. Jestem pewna, że dużo więcej czasu codziennie poświęcasz na myślenie o tym, jak źle się czujesz sama ze sobą - analiza zajmuje zwykle suma sumarum kilka godzin dziennie. Czym jest zatem te 10 minut dziennie?:) Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie wiemmmmmmmmmmm
zamowilam u "gwiazdora" ta ksiazke na prezent ;) o tym cwiczeniu myslenia i formulowania swoich mysli w pozytywny sposob juz gdzies czytalam, chyba pisali w innej ksiazce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×