Ile tak naprawdę jesteśmy w stanie zrobić?

Niedawno rozpoczął się nowy rok akademicki, raptem dwa miesiące temu. Zapewne nie tylko ja doświadczam wątpliwej przyjemności sprawdzenia związku, czyli miłość na odległość. W moim przypadku to całe 190km! Dwa różne miasta, a podróż pociągiem to 4 godziny i 30 minut. Nowa szkoła, nowi znajomi, nowe życie. Tyle pokus i okropna tęsknota. Ileż można zrobić? Ile można poświecić dla miłości? Przenieść się i udowodnić, że dla tej drugiej osoby zrobimy tak wiele, czy pozostać tu gdzie się pragnęło zamieszkać? Przetrwać, trwać w związku na odległość, chociaż do osiągnięcia tytułu licencjata? Zakończyć wspaniały związek, bo nie było dla niego przyszłości? Co Wy o tym myślicie? Czy staż związku się liczy? Czy główną, a może jedyną rolę odgrywa tu prawdziwa miłość?

jedyne co odgrywa rolę , to rzeczywista chec przynajmniej spróbowania jak to bedzie .. to nie jest łatwe ale czasami się udaje