Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Andreeea

jestem straszną 18-letnią córką

Polecane posty

Gość Andreeea

i nie wiem co z tym zrobić,czuje się jak potwór jak kat..krzycze na własną mame o wszystko wyburzam,bo ciągle przypominam sobie te straszne chwile przez które musialam przez nią przechodzić ,po prostu już nie daje rady nie chce mi się żyć ,ciągle płacze jak jestem sama,wśród znajomych uważają mnie za wesołą ciepłą dziewczyne ciągle słysze,ze tylko pozazdrościc takiej córki ,a tak naprawde jest inaczej ..jestem takim kameleonem :( Nie wiem czy to jest alkoholizm,ale moja mama nie bylo tygodnia,zeby sama sie nie upiła.. moja siostra o 8lat starsza wyzywała ją od pijaczek ,a ja mając wtedy 10lat broniłam jej i z siostrą się biłam ..taka patologia się tworzyła ,mój ojciec (to bez komentarza obecnie pracuje za granicą w Anglii,był zawsze bardzo surowy,nerwowy .. wyzywał nas ,moją mame potrafił strzelić w twarz za jej picie ..ale tak jak już pisałam nie wiem czy to jest alkoholizm ,czy po prostu lubi sobie wypić. Ja po prostu czuje,ze znęcam się nad nią ,albo juz sama nie wiem..tak bardzo chce z nią rozmawiać i tak mi jej brakuje,ale jak rozpoczynam rozmowe to ona ogląda tv i mnie ucisza,a pod wieczór sobie wypije.. a ja? wychodze zazwyczaj do przyjaciółki spać,albo na impreze,zeby się wytańczyc i nie myślec o tym wszystkim..tylko dwie mi najbliższe osoby z mojego grona wiedzą co się u mnie dzieje i jak ja się czuje bo widziały to na własne oczy ... pozostali znajomi uważają,ze mam wspaniałe życie,ze mame mam luźną ,żebym szla na modelke bo na pewno mama będzie dumna ze mnie ...tymczasem ona mnie nakręca tylko na studia w stolicy ,zebym była kimś na stanowisku ważnym.. a ja tego nie czuje,jednak jej się słucham bo jakbym miała studiowac bliżej mojego domu rodzinnego to ..chyba bym zwariowała i przyjezdzała co 2dzień zeby zobaczyc,czy żyje ,czy nie upija się .. już nie wiem co moge zrobić ze swoją wybuchowościa w stosunku do niej i z jej olewatorstwem bo na wywiadówki nie chodzi,oceny ma głęboko w nosie ,ostatnio po pijaku powiedziała mi,ze jakbym nie zdała matury to by mnie bardziej kochała:O nie wiem o co jej już chodzi ..sama sobie z tym wszystkim nie potrafie poradzić,mam jakies wspomnienia w głowie z czasów dzieciństwa jak gdzies z nią pojechałam jaka byłam szczęśliwa,a zarazem zastraszona bo wszędzie musialam jej pilnować,a raczej tak chciałam bo się zwyczajnie o nią bałam,ciągle mi jest jej szkoda.. bo ona wiecznie urobiona ,do śmierci opiekowała się własną matką,a teraz umierającym ojcem,który z nami mieszka.. :( myje go,karmi ,wszystko.. ma straszną prace której nienawidzi -opieka społeczna ,czasem mi się żali jak ona nienawidzi tych ludzi jakie to menele,a ja w złości jej powiedziałam " a ty jak wyglądasz jak sie napijesz? nie jak menel?" moja pedagog szkolna wysłala mnie do psychologa,ale nic nie pomogło ,wręcz było jeszcze gorzej,bo kobieta zjechala moich rodziców do mnie z gory na dół i powiedziala,ze żyje w strachu i bez terapii to moge zapomnieć o studiach..tylko mnie zgasiła :( żyć mi sie już nie chce ...po prostu zero radości w sobie,tylu ludzi próbuje mi pomóc ,a ja nie widze żadnych postępów jest co raz gorzej ,mam najgorsze myśli choć to do mnie naprawde niepodobne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andreeea
ja swoich rodziców nie uważam za bestie ,tylko mam im za złe ,że tak się zachowywali wobez własnych dzieci ,a głowna bohaterka moja mama nadal robi swoje i nie patrzy na to,ze ja jej córka płacze,krzyczy (krzyk o pomoc w pewnym sensie) wychodzi z domu na noc kiedy ona jest pijana..nie rusza ją to .. po prostu a ma 55lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×