Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pracujaca matkaaa

Mam dosyc-wszystko robie w domu sama

Polecane posty

Gość pracujaca matkaaa

Mam syna, ktory ma 24 lata...pracuje...w domu normalnie jest ok 17,ale on ma narzeczona i jak jej rodzicow nie ma w domu(przez jakies 2 tygodnie) on jezdzi do niej od razu z pracy...ja nie widze go dobrych kilka dni w tym czasie...a jak juz jest to przyjedzie na pol godz...i jedzie dalej do niej...to jest mniej wiecej taki tryb: 2 tygodnie jest u niej,2 tygodnie u mnie i przez te 2 tygodnie co on jest u mnei ona tez tutaj przebywa z nim caly zas jak on wroci z pracy az do poznej nocy....sprzatam wszystko sama,myje podlogi..nosze drewno,wegiel do pieca z dworu do domu...sama rozpalam...chociaz jak on rozpali to mam wszystko usyfione to wole zeby tego nie robil...fakt porobi jakies ciezsze rzeczy w domu typu przyklejenie lustra,wstawienei drzwi,zrobienie dachu...ale tak to doslownie nic!!!nie wiem po co robie jedzenie jak go i tak dwa tygodnie nie ma...wszystkio sie marnuje...jeszcxe ostatnio stwierdzil ze ma pretensje do mnie bo co chwile dzwonie do niego zapytac sie albo co zjadl albo czy sie dobrze ubral...meza nie mam...zmarl 3 miesiace temu...jest mi strasznie ciezko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 7894589039034934
jestes toksyczna:/ co cie obchodzi co on je:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cycyn
Popros syna zeby CI mowil wczesniej ze nie przyjdzie. Jesli nie powie, wloz obiad do zamrazarki. Albo niech mowi czy przyjdzie, a jak nie powie, nie bedzie mial, to sie nauczy. A jak oboje beda u Ciebie, popros albo jego albo oboje by Ci pomogli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracujaca matkaaa
oni nigdy na nic nie maja czau...ciagle gdzies jezdza...a to syn musi komus samochod po pracy zrobic,a to on musi pozalatwiac ze swoja firma papiery,jego narzecona musi zalatwiac sprawy zwiazane z budowa domu rodzicow...zostalam sama...nie ma co sie oklamywac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cycyn
To mu powiedz ze przez 1 dzien w tygodniu ma Ci pomoc, np. posprzatac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracujaca matkaaa
to mi powie ze juz ma inne plany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracujaca matkaaa
juz mam dosyc tego zycia...wszystko sama,sama wiecznie sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracujaca matkaaa
z racji tego ze nie mamy samochodu i wiem ze syn czasami od narzeczonej pozycza jej samochod...spytalam sie kiedys syna czy pojedziemy samochodem na cmentarz? a on do mnie" nie wiem zapytaj sie mojej narzeczonej" (ktorej akurat u ns nie bylo)no to sama sie zebralam i pojechalam sama autobusem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cycyn
To mu powiesz ze jestes jego matka , nie masz sil i prosisz go o pomoc. Ale mam jeszcze pytanie, czy Ty pracujesz, ile masz lat, czy jestes zdrowa i co konkretnie robisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cycyn
I czy syn sie doklada finansowo do utrzymywania domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracujaca matkaaa
mam 43 lata pracuje w sklepie w ktorym musze stac po 12 godzin czasami,jestem zdrowa tylko mi troche puchna stopy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracujaca matkaaa
dolozy np do takich rzeczy jak kupienie butli z gazem,upienie czegos na naprawienie...to on kupuje, ale oplaty nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracujaca matkaaa
a no i za internet placi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cycyn
Rozumiem. Zastanawialam sie czy syn nie utrzymuje domu, a Ty masz do roboty tylko sprzatanie, wtedy bym zrozumiala. W obecnej sytuacji to pasozyt na Twoim utrzymaniu. Powiedz mu, ze skoro mieszka z Toba, powinien tez sie przylozyc do obowiazkow domowych, np. do sprzatania. Wyznacz mu dyzury - jeden tydzien sprzatasz Ty, drugi on. To jego obowiazek i niech sobie na niego znajdzie czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cycyn
Niech np. godzine wczesniej wstanie do pracy albo narzeczona niech mu pomoze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko wymówka
No sorki kobieto, urodziłaś syna dla siebie czy dla świata ? Syn ma zastąpić Ci męża i partnera ? Skoro syn ma 24 lata i narzeczoną to czemu dziwi Cię że woli spędzać czas z nią zamiast z matką ? To chyba normalne. Czy ty w jego wieku siedziałaś tacie na kolankach czy wolałaś spędzać czas ze znajomymi ? Jesteś kolejną sfrustrowaną matką która zdecydowała sie na dziecko, poświęcała mu sie 20 lat a teraz ma pretensje że synek się nie odwdzięcza.... Masz jakiś znajomych, koleżanki, hobby czy całe Twoje życie kręci się wokół tego co robi syn ? 24 lata facet a ty się pytasz co jadł i w co chodzi ubrany ? jesteś jak moja teściowa, ona też nie ma własnego życia poza synem, żal mi Ciebie, stara baba a nic ją życie nie nauczyło, Twój syn jest dorosły i ma kobietę i nie jesteś nią Ty Naprawdę myślisz że całe życie będzie się kręcić wokół Ciebie ? Daj swojemu synowi dorosnąć i mieć swoje życie, swoją rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko wymówka
No i jeszcze jedno: napisałam stara baba....ups pomyłka, jesteś młoda, 43 lata a zachowujesz się jak zgrzybiała staruszka oczekując że syn będzie Cię woził na cmentarz.... no sorry ale zachowujesz się jakbyś miała nie 40 ale 70 lat i ledwie powłóczyła nogami.... Twój syn pracuje, ma dziewczynę....ale ty byś chciała by w wolnym czasie zamiast mieć czas dla dziewczyny....wlókł się z Tobą na cmentarz....tak właśnie przejawia się miłość matczyna. Gdybyś go kochała, chciałabyś by miał czas dla swoich przyjemnosći, znajomych, czas na hobby....a ty nie wieszasz się na niego...bo jesteś taka bidulka, samotna wdowa... daj młodemu człowiekowi żyć zamiast zmuszać go do tego by zapewniał Ci rozrywki i dotrzymywał towarzystwa, bo się czujesz samotna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracujaca matkaaa
chyaba nikt tobie bliski dawno nie umarl...nie wiesz jak ciezko jest sie pozbierac po smierci bliskiej osoby...to ze minely 3 miesiace to jest malo...a samemu jest jeszcze ciezej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet neiwiedzacy o co chodzi
i ciekawe czy tobie by sie chcialo jezdzic na cmentarz dwa razy w tygodniu ktory jest oddalony ode mnie godzine czasu autobusem...zalezy mi na tym zeby znicze przy grobie mojego meza sie palily...tesknie za nim strasznie bo nawet sie ze mna nie pozegnal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracujaca matkaaa
ten post wyzej to moj...odpisywalam jednej dziewczynie na innym forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko wymówka
Wiem co to znaczy gdy ktoś bliski umiera....ale ty szykasz wymówki piszesz że potrzebujesz pomocy....a tak naprawdę nie chodzi o pomoc ale o towarzystwo....jesteś młodą osobą i raczej powinnaś szukać sobie kogoś w swoim wieku zamiast uwieszać się na synu... Wiem co piszę bo jestem zaledwie 7 lat od Ciebie młodsza....Rozumiem że śmierć męża jest dla Ciebie szokiem...ale sama powiedz jak widzisz dalsze swoje życie ? Kolejne 40 lat będziesz żyła na ramieniu dorosłego syna ? On ma Cię zabawiać i zapeniać Ci towarzystwo ? Jesteś młoda, na tyle młoda by sama znaleźć sobie towarzystwo, może nawet nowego partnera życiowego...ale nie, ty wolisz się nad sobą użalać, bo bycie wdową daje Ci usprawiedliwienie....Dobra wymówka na to by odciągać dorosłego syna od narzeczonej...no bo tak jak ciężarnej, przecież samotnej matce, wdowie się nie odmawia....bo masz prawo, a on ma usrany obowiązek.... Jedna refleksja, sama zostałaś matką mając 19 lat....ale oczywiście synowi jakoś nie dajesz prawa do tego my miał swoje życie i rodzinę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sghdkjjjjjkju
ja też Tobie współczuję , ale nie możesz tłumaczyć się śmiercią męża . Twój syn temu nie zawinił ... fakt powinien Ci pomóc- z tego co napisałaś pomaga .. ale nie bądź zrzędliwą babą , musisz sobie poradzić , przecież syn nie będzie wiecznie z Tobą mieszkał , On też pewnie ma swoje plany .. czemu chcesz Go na siłę od nich odwieść ? Nie możesz się tak zachowywać ... bo kiedyś się od Ciebie odwróci i tyle będziesz miała z syna . Wiem z własnego doświadczenia , tzn po teściowej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewaaaaaaaaa
o boże jak bym słyszała moją przyszłą teściową....... słuchaj twój syn też ma swoje życie skoro ma 24 lata to czas najwyższy żeby się usamodzielnił a nie całe zycie mieszkał z mamusią..... dla mnie to jest nienormalne ze matki próbują dorosłego syna zatrzymac w domu żeby im usługiwał, rozumiem że trzeba pomagac rodzicom bo oni tez nam pomagali ale wiem że taka matka jak widzi ze syn próbuje stworzyć własną rodzine robią się zaborcze i robia wszytsko żeby ich synuś był przy niej...... w efekcie taka matka prowadzi do rozstania ,,,,, wiec musisz zrozumieć ze dzieci dorastają i wyprowadzaja sie do innej kobiety twój syn zamieszkuje u ciebie czsem bo próbuje z ta kobietą, nie odrazu chce się wyprowadzać , bada teren i widać ze chłopak madry....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracujaca matkaaa
ale ja nic jemu jeszcze nie mowilam...chce zeby byl szczesliwy...poprostu martwie sie o niego i dlatego to dzwonienie itp...a tak wogole to co,mam jemu dac wolna reke sie wyprowadzi ode mnie i juz wogole bedzie sama ??odwiedzac mnie beda w jedna sobote wmiesiacu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko wymówka
dwa razy w tygodniu na cmentarz ? i wg ciebie to normalne ? skoro masz za daleko na cmentarz to powinnaś sie zastanowić czy faktycznie te znicze MUSZĄ się palić cały czas....i skoro jesteś zależna od syna by tam się dostać to czy dla niego te znicze to też priorytet, może raczej ty powinnaś dopasować się w tej kwestii do niego a nie odwrotnie czyli rozumiem że teraz już zawsze twój syn ma w obowiązku dwa razy w tygodniu jechać specjalnie na cmentarz bo znicze MUSZĄ SIĘ palić ?! i w Ciebie to zupełnie normalne ?! dla mnie to wydumany szantaż emocjonalny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cycyn
to tylko wymówka: Wiesz co, ja mam nie tak znow wiele wiecej, bo 28 lat, ale od kilku lat to ja place mamie rachunki (mama teraz mieszka ze mna), jezdze ZAMIAST NIEJ na cmentarz zrobic porzadek bo mama zle sie czuje i nie moze schylac, a czasem z nia gdzies tam, jak trzeba, obydwie robimy zakupy, kazda gotuje dla siebie (jestem wegeterianka). Ale zawsze pomoge. Mimo, ze tez nie ma mnie w domu polowe dni w miesiacu ( w weekendy zazwyczaj nocuje u mojego faceta albo spedzam tam co 2 dzien). Moj facet podobnie, pomaga mojej mamie. Kiedy ja jade do niego w odwiedziny, pomagam jego rodzinie, to normalne. Gdyby syn mieszkal ze wspollokatorami, tez musialby utrzymywac czystosc. A on nawet tego nie robi, nawet kolo tylka sobie nie zrobi... W dodatku mama go czesciowo utrzymuje, mimo, ze on pracuje. Nie ma zadnych obowiazkow, tylko przyjemnosci. Nie moze tak byc... A mama pracuje tez, i jak pisze - ciezko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracujaca matkaaa
kiedys(jak mial swoj samochod) mi powiedzial ze mam jemu wczesniej powiedziec jak chce jechac na zakupy(najlepiej tydzien przed) bo ja robie tak ze dzwonie i ze on ma wszystko po pracy nagle rzucic i ze mna jechac... a ja tylko dzwonilam zawsze czy mzoemy akurat w ten dzien jechac...no troche przesada zeby mi mowil ze msuze z nim na glupei zakupy sie umowic tydzien wczesniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeju :o mam nadzieję, że ja taka nie bedę na starość :o 🖐️ szkoda mi Ciebie autorko, i poniekad Cię rozumiem, ale mam nadzieję, że jak moje dziecko bedzie w tym wieku ,nie będę miała takiego nastawienia...chcę być inna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cycyn
*a czasem JADE z nia gdzies tam, jak trzeba Chyba nikt nie mowil ze syn ma z matka 2x w tygodniu jechac na cmentarz. Tylko, ze ona jezdzi tam autobusem i milo byloby raz z synem pojechac samochodem ktory ma pozyczony od narzeczonej do wlasnej dyspozycji. A syn sie miga. Dla mnie to jakas nieczulosc... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wdowiec od lat 8
racujaca a skad jestes jesli wolno spytac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×