Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kissunia

Wigilijna zmora

Polecane posty

Gość kissunia

Przed chwilą usłyszałam radosną wiadomość: pracuję w Wigilie. Teraz się zastanawiam kiedy zrobię świąteczne jedzenie. Jak wy sobie z tym radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
Co się da zrób wcześniej, przecież możesz zamrozić uszka, pierogi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrob na kilka dni przed. ja tez zwykle pracuje w wigilie. kilka dni wczesniej jak mam wolne lepie uszka i do zamrazalnika. mam szybkowar wiec rosol jest w 15 min, ale kiedy nie mialam gotowalam wczesniej, do sloika i do lodowy. karp ze 2-3 dni wczesniej patroszony i do zamrazalnika, lub dzien przed i zaraz panieruje i do lodowy. ciasta nawet 5 dni przed i wystawiam w chlodne miejsce. salatke robie ekspresowo jaknie mam czasu. wszystkie warzywa kupuje puszkowane i tylko kroje. jak nie mam czasu majonez kupuje, jesli mam kreci maz. i to chyba na tyle... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brrr karpia nienawidze podobnie jak moje kochanie ja robie sledzie w smietanie sledzie w oleju kompocik ze sliwek barszcz z uszkami lub pasztecikiem pierogi z kaousta i bigos uwazam ze wystarczy no moze sie zmobilizuje do upieczenia keksu i pasztetu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
Podziwiam, że robicie domowy majonez, ja nawet jak mam czas to bym nie robiła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sobie nie wyobrazam swiat bez karpia. ja tez nie szczegolnie lubie ale bez niego to nie swieta :D a moj maz mogl by jesc caly rok :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
A jakoś tak co się da to lubie mieć gotowe :) A pieczecie może pierniczki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tfu brrrrrr juz wole upiec jakas inna rybke bo ogolnie ryby lubie ale karp bleeeeee az mnie otrzepuje a co do majonezu najlepszy kielecki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panicz SNK
buahahahahaha tępe kafeteryjne maciory :D🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie pieke pierniczkow ale pieke ciasto marchewkowe i dodaje do niego sporo cynamonu i ciemnego brozowego cukru demerara i smakuje bardzo podobnie. a ciasteczek nie pieke bo nie schodza :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a pierniczki w sumie hmmmm ja luie maz tez moze sie pokusze :D ja jeszcze zrobie moja specjalnosc ktora sama wymyslilam pierozki warzywne :D na tony to u mnie idzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Panicz SNK... czesc zniewiescialy chlopie. witaj na kulinarnym topiku!!!! baba cie kopla w doope i na szmacie jedziesz?? pozdrawimy wszystkich pantoflarzy RP :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
Tak majonez to tylko kielecki te inne są jakieś takie bezpłciowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
popieram a jeszcze posmarowac nim zeberka albo schabik podczas pieczenie :D az mi slinka poleciala ja go potrafie wyzerac lycha ze sloika :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ee.... no to widzisz!!! ty przynajmniej mozesz sie zapchac calym sloikiem a ja moge pomarzyc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja juz mam zrobione i w
zamrazarce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja nue wiem czy tak fajnie jest nie kmoc przytyc :( chociaz ma to swoje dobre strony sosy miesa sery plesniowe i wszystkie niezdrowe dania przelatuja przeze mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kissunia
Panikuję. Może zamówić w restauracji? Chyba w tygodniu też się nie wyrobie! To moja nowa praca i szef wymaga, żebym się wykazała, więc zostaje po godzinach :( zamawialiście kiedyś jedzenie na święta w restauracji? No przecież nie kupię mrozonek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ej tam zamawianie to od razu da sie qwyczuc przeciez gotowanie to zadna filozofia :) nie zamawiaj zrob cos sama uda sie zobaczysz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uszka zy paszteciki zrobic to zadna filozofia pierogi tez poswieci sie na to 2 godz i finioto :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam ostatnio taki sajgon w pracy, że też nie zdążę przygotować jedzenia wcześniej. Z kolei te mrożone produkty są jednak trochę mdłe w smaku. Może zamówienie gotowych nie jest złym pomysłem. Pytanie tylko gdzie takie będzie można dostać w wigilię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polataj po sklepach z tzw. "garmażem". Tam można dostać gotowe uszka itp. Ale nie hipermarkiety, tylko takie małe, osiedlowe. Większość przyjmuje wcześniej zamówienia na święta, wystarczy tylko podgrzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Markowa
a mi zostało jeszcze kilka dni urlopu, więc w Wigilię i dzień przed nie ide do pracy. pieprzę to. przynajmniej wszystko sobie na spokojnie zrobię :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety nie każda z nas ma taką możliwość. Sklepy z garmażem to w sumie niezła opcja, chociaż myślałam raczej już o ciepłym jedzeniu. Ja pracuję w wigilię do 18 i naprawdę mój czas jest mocno ograniczony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja nie mam ochoty robic duzo
Wigilie i tak spedzam tylko z moim facetem wiec przygotowywanie dużo potraw jest dla mnie głupota bigosik zrobie kilka dni wczesniej wiadomo zamroze ,barszczyk z uszkami w wigillie ,pierogi dzien wczesniej zastanawiam sie nad rybka moj bardzo uwielbia karpika ale co zrobic jak u mnie w sklepach takich nie sprzedaja karpia tutaj uwazaja za smiecia :) wiec zostanie mi łosos lub inna rybka lub poprostu jak hiszpanie zrobie langostiny :P A czym mniej ugotuje tym lepiej dla mojej figury :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też pracuję w Wigilię (budżetówka), przecież to piątek i niby normalny dzień roboczy, czasem szefostwo puszcza kobiety 2 godziny wcześniej ale nie ma bata, do pracy przyjść trzeba ;) zresztą nie ma co panikować i szykować Bóg wie ile żarcia, bo zawsze zostaje, w ten dzień przecież jemy tylko kolację, no nie? wystarczy w poprzedzający week. zrobić uszka, pierogi i zamrozić zupiny nastawić dzień wcześniej (po pracy), ugotować kapuchę, rybę rozmrozić dzień wcześniej posypać przyprawami, obrać ziemniaki i do lodówki towarzystwo ubiera krzaka, a my odgrzewamy gotowe żarcie i smażymy rybę człowiek po całym dniu głodówki to oczami by jadł, a tak to chlipnie, skubnie i już pełny brzuch ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×