już mi na niczym nie zależy

od dziś mam agonię już wszystko stracone :(

gdy spalem zerżnął mnie własny ojciec

tak ci wesoło podszywie? jeszcze kiedyś będziesz czuł to co ja

Dlaczego?

wrzosik to stan bezładu i obojętności na wszystko , nie mam dziś nawet żadnych uczuć , nie mam niczego

A możesz napisać cos wiecej, z tego co napisałeś nic nie wynika.

skończyła mi się ochota do życia , do robienia czegokolwiek , nie mam żadnego pozytywu , ani krzty energii jak patrzę też na ludzi to mi się rzygać chce, mdlą mnie na każdym kroku, a dziś to już maksymalnie

ludzie to pełne obłudy i hipokryzji cienie

A czy jest jakiś konkretny powod? Też tak mam, ale ja konkretne powody posiadam niestety:-(

powód? zbierało mi się to od dawna , cała negatywna a zarazem realistyczna energia, nic dziś bez ściemy , same prawdziwe twarze powody mam na każdym kroku , gdzie tylko nie sięgnę

A konkrety, jeśli oczywiście chcesz pisać na forum? No i co z tym robisz, bo to chyba najważniejsze.

jestem dziś psychicznie zrujnowany , mam dość życia, tak ogólnie , szczegółowo za dużo widzę i za dużo myślę , a dziś jest apogeum , wkurwiają mnie ludzie , życie i reszta , mam dość , nie wiem dlaczego akurat to dziś się stało , ale nie czułem się tak już od lat , nie mam kłopotów ani sercowych ani finansowych , ani żadnych chorób , ale takiego dnia to nie pamiętam :(

ewcia@ a co z tobą ?

hmmm, czasem tak bywa, każdy ma gorsze dni i chwile zwątpienia. Ta pogoda za oknem też nie sprzyja dobremu humorowi. Nie martw się, minie niedługo, zrob coś przyjemnego, może pogadaj z kimś bliskim. U mnie to inna sprawa, ja mam powody by czuć się tak jak się czuję.

no proszę cię nie rozśmieszaj mnie , myślisz , że ja mam zły dzień lub pogoda na mnie działa? ja mam powody natury egzystencjalnej , a ty pewnie natury miłosnej? nie będę z nikim gadał , szkoda mi słów na kogokolwiek , wolę cokolwiek napisać i się nie odzywać

No nie trafiłeś, nie mam problemow sercowych. Jak masz ochotę, to pisz co Cię boli, chętnie poczytam.

już się dziś nagadałem , mam dość , ciągłe wieczne pretensje , wieczne wymagania , wieczne problemy - a w zamian nic - w domu , w pracy , na ulicy , istny koszmar, kurwa :(

ok

jebana praca , wszędzie jebanym ideałem trzeba być , nie ma miejsca na myślenie, cokolwiek się robi w pracy , gdziekolwiek się pracuje , wyzysk dla kilku świń w kierownictwie i dyrektorstwie i ich zachcianek - szmaty nic nie warte

Mogę spytać ile masz lat?

dobrze jest się wygadac ,będzie lżej .

a jak się w pracy nie podoba to wypierdalaj - do innego kołchozu , za jeszcze mniej , a pracy jeszcze więcej :( w domu to samo - każda chce ideała z bajki i myśli , że będzie przy niej skakał całe życie i interesował się wszystkim czego ona chce , nie ma czasu na chwilę spokoju - egoizm lat mam dużo , moze piszę teraz jak małoletni frustrat ale nim niestety nie jestem :(

wygadanie nic nie da , jeszcze bardziej się można wkurwić - ludzie dopiero cokolwiek rozumieją jak sami poczują stan mentalnego i emocjonalnego dna , inaczej nic nie rozumieją

to po co założyłes ten temat ?

panoramic outland Rozumiem Cię doskonale. U mnie to raczej problemy z kobietami.

Kazdy ma jakies problemy,nie ma człowieka,który niczym by sie nie martwił.

wrzosik założyłem żeby to napisać , a nie mówić

wrzosik doskonale , ze wszyscy się martwimy , pocieszające

hmm.......................... napiszę ci , że kobiety to żaden problem , oprócz ich pretensji i wiecznych fochów i niezadowolenia - reszta to pryszcz

Więc pisz:) to nie miało być pocieszenie,takie jest życie.każdy człowiek ma różne problemy.Wiele osób o tym nie mówi i dusi wszystko w sobie.