Czy potraficie oszczedzacz pieniadze itd..?

Niewiem jak waszym zdaniem ale ja mam bzika na punkcie oszczedzania,przykładowo : zawsze gdy kogos niema w pokoju wylaczam swiatlo,wychodzac z domu wszelkie korki prad itd poodlaczane sprawdzam czy woda w kranie nie leci,albo mama cos np gotuje przestawia garnek na stol i widze ze gaz pali sie to szybko wylaczam,pilniekontroluje wydatki potrafie przez pol roku zarobione pieniadze trzymac i nie wydac prawie nanic tylko na konrketne rzeczy,piszac sms nie lubie czesto do kogos co tam? itd tylko wole np wyslac sms na cele charytatywne,biorac kompiel minimum wody tak abytylko kubkiem sie przemyc uwierzcie ze mozna solidnie tez tak,w akwarium mam zarowki energooszczedne takze w pokoju,gdy jestem sam to podczas spania wszelkie kontakty sa wylaczone gdy zabieraja prad,gdy widze jak jakis grosz lezy na podlodze specjalnie wrzucam go do skarbonki nie potrzebne rzeczy makulatura sprzedaje w tym celu itd..czy wy tez tak macie?

skoro sei tak zachowujesz nie masz za dobrze z glowa

potrafie oszczedzac ale trzeba umiec postwic granice, bo mozna wpasc w obsesje.Skapstwo jest przykra przywara i ze skapcami ludzie nie chca miec wiele wspolnego :-P

nie powiedzial bym ze to jest skapstwo bo skoro wysylam np sms np na jakas fundacje,albo gdy mam potrzebe wydac ta kase to wrzuce np do jakies skarbonki np dla chorego czlowieka

to w takim razie wszystko ok. Ja jestem oszczedna osoba ale taka dumna z tego nie jestem, wrecz czasami sle z tym czuje. Zycie jest malo przyjemne i przyziemne.

w ogole nie lubie wydawac pieniedzy. Jedynie komus kupie kupowac. Sama mogflabym w szmatach chodzic, jesc suchy chleb dla konia ;) Nie cierpie wydawac na siebie pieniedzy. A oszczedzam tez czesto nie swoje wlasne, tylko cudzy prad/wode itp... Wiem, ze to wada. No ale jakies wady trzeba miec, nie> Jeszcze jestem chorobliwie punktualna ;)

na fundacje nie daje. Nie pomagam finansowo obcym osobom. Wszystko co mam oddaje rodzinie, oni sa dla mnie najwazniejsi. Obcy mnie tak nie interesuja, jak moja rodzina. Moze to kwestia tego, ze nie zarabiam znow takich kokosow...