Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nieżłobkowa

Niemowlę w żłobku ? Czy to właściwe ?

Polecane posty

Gość Nieżłobkowa

Czy dałybyście lub dałyście swoje kilkumiesięczne pociechy do żłobka ? Co sądzicie o tej instytucji, czy to nie jest złe dla dziecka ? Ja wróciłam do pracy, ale dzieckiem opiekuje się babcia. Dziecko siedzi z babcią we własnym domu, nie musi nigdzie być zawożone. Osobiście nie wyobrażam sobie oddać takie niemowlę do żłobka. To chyba jest wyjście ostateczne jedynie dla kogoś, kto jest przyparty do muru i nie ma za co chleba kupić ani dziecka z kim zostawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdybym mogla to bym oddala jak tylko by sie skonczyl macierzynski. Ale niestety czekac trzeba na miejsce. dla twojej informacji zlobki teraz to nie to co w komunie. chociaz moj brat chodzil i mama mowi, ze zle nie bylo. Ja mialabym mozliwosc zostawienia Malej z tesciowa, ale wole zlobek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj synek chodzi do złobka, owszem mogłabym wynajac nianie ale niania nie bedzie tak wszechstronna jak "edukacja" w żlobku wiem ze dziecko na pewno zjadło, jest czysty przewiniete zadbane. i mam 100% pewnosc ze zadna baba nie perfumuje sie moimi perfuamami i nie zna rozmiaru mojej bielizny!!! ps. babcia u nas niestety nie mogla sie zajac małym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie wyobrażam
sobie, żeby babcia była od pilnowania dzieci na codzień-tak chyba robią rodzice przyparci do muru...których nie stać np na nianię... co innego od czasu do czasu ale nie codzień, bo dziadkowie nie są od wychowywania dzieci....co innego placówka. ja i mój mąż świetnie zarabiamy, nasze bliźniaki są w żłobku od 8 m-ca życia. zdecydowało o tym to, że na miejscu jest kilka opiekunek, pomoc , położna i dzieci są od maleńkości uczone obcowania z innymi dziećmi. Gdy jest tyle dorosłych, ryzyko, że opiekunka zrobi krzywdę dziecku jest znikome-za dużo świadków, co innego niania, która jest z dzieckiem sam na sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak o nianiach mowiac taka dobra zaufana kosztuje sporo kasy a złobek nawet prywatny jest znacznie tanszy niz taka pani ktora wychowuje dziecko po swojemu nie według założonego planu jakie mają żłobki ps. myslicie ze babcia jest tak lekko wychowywac wnuczeta? watpie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ma w planach wrócić do pracy po macierzyńskim. Oczywiście zobaczymy, jak wyjdzie w praniu, bo łatwo się mówi, jak dziecka nie ma na świecie. U nas tylko prywatny żłobek wchodzi w grę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lwasnie taka jest roznica, ze w zlobku maja sie opiekowac a nie wychowywac. A babcie zreguly chca wychowywac. Wpajac im swoje wartosi, swoje zasady itp. Nie kazda. Ale ja np. wiem, ze moja tesciowa chyba nic by nie zrobila z tego co jej bym powiedziala. Juz zreszta teraz jak pilnuje godzinke to naubiera mala jak eskimosa BO jej zimno, przy 25stopniach w pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghghhg
niestety NIE każdy ma taka opcje i mozliwośc oddac malucha w znane rece typu babcia, ciocia , dziadek, sa osoby które nie maja nikogo , któremu by mogły powierzyc dziecko komus znanemu zaufanemu dlatego istnieje taka instytuacja jak żłobek, osobiscie jakbym miala mozlwośc to niemowlaka bym wolala oddac komus mi zaufanemu typu babbcia, dziadek, ale jak dziecko starsze 2-3 letnie to jak najbardziej do gruby dzieci juz bym " wykopywała " strasze juz rozumne dzieci powinny miec kontakt z spoleczenstwem w wiekszej liczbie nuz tylko pojedyncze osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdybym muaiala to tak
w innym przypadku szukałabym jakiegoś innego wyjścia. Mam dziecko w żłobku (2 letnie) i cóż. Opieka żłobkowa po pierwsze pozostawia wiele do życzenia co jest normalne. 3 opiekunki nie upilnują 16 dzieci w taki sposób jak matka jednego malucha. Po drugie choroby żłobkowe to żadna przyjemność, a maluszki ciężko je przechodzą. Mój synek zakończył swoją przygodę ze żłobkiem właśnie przez ciągle choroby. Już więcej nie będę go posyłać bo szkoda mi malucha. Poźniej tylko przychodnie, szpitale, leki i chore biedactwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majka098233
przedszkole TAK żlobek NIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy w zyciu nie oddałabym dziecka do złobaka. A dodam ze pracuje w zakładzie który obsługuje złobki przedszkola w moim mieście. mam synka ma 1,5 roku. Zajmuje sie nim niania. I dam go do przedszkola dopiero jak bedzie miał 3 latka nie wczesniej. Dziecko musi rozijać się z rówwiesnikami alnie nie w wielku kilku miesiecy. Żłobki to koszmar dla dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzeba uodparniac dziecko to nie bedzie chorowało, co matka to opinia i kazda wie co dla jej dziecka jest najlepsze, ale po co pisac ze złobki sa zle nie sprawdzajac tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie dziewczyny. Mam ten sam dylemat. Do tesciowej nie mam zaufania ze zrobi wszystko tak jak ja bym chciala. W zlobku odstraszaja mnie choroby. No ale na cos trzeba sie zdecydowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdybym musialą to tak
Zgadzam się. Przedszkole to już inna sprawa. Tam dzieci się czegoś uczą, rozwijają, mają przedstawienia, teatrzyki, zabawy w grupach, rytmikę, naukę samoobsługi. To inna instytucja, bardzo pomocna i niezwykle rozwijająca. Żłobek to przechowalnia dzieci. Dzieci są zbyt małe żeby bawić się w grupie. Nie bawią się razem tylko obok siebie, tolerują się z musu, ale nie nawiązują większych relacji między sobą. Nie mówią (mój syn mówi, zle jest jednym z najstarszych dzieci w grupie. Większość ma 15 miesiecy) wiec nie uczą się piosenek ani wierszyków. Ich przebywanie tam nic nie znosi do ich rozwoju. Równie dobrze mogą się bawić z opiekunką w domu. Ale tak jak już napisałam, jak ktoś nie ma wyjścia to nie ma nad czym się zastanawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fląderka.
Nie oddalabym za nic w swiecie dziecka do zlobka... chyba ze postawiona bylabym pod sciana... dla mnie matka, ktora rodzi, a potem dla wlasnej wygody, samorealizacji czy cholera wie, jak to nazwac, wyrzuca dzieckodo zlobka, to nie matka. Po prostu. I nie uznaje wytlumaczenia, ze ona tez sie chce realizowac. To mogla sie realizowac, nie majac dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciorek-ek
nigdy, przenigdy nie oddałabym dziecka do żłobka. Dziecko do trzech lat powinno mieć jednego opiekuna- to buduje w nim poczucie własnej wartości. Abstrahuje od chorób itp. A hasło, że niania będzie używac perfum i znac rozmiar gaci- bez komentarza. Napisane przez idiotke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na szczęście nie muszę dziecka oddawać do żłobka, a i tak bym nigdy tego nie zrobiła. Córka ma 9 miesięcy, a od stycznia idę do pracy. Mała będzie z moją mamą na zmianę z moim mężem (to zależy od tego na jaką zmianę do pracy ma mój mąż). U mamy jestem praktycznie codziennie, bo poprostu nudzi mi się w domu jak mąż jest w pracy. Ufam tylko jej i wiem, że bez oporu mogę z nią dziecko zostawić. Zna moje dziecko najlepiej oprócz oczywiście mnie i męża. Z teściową nigdy bym nie zostawiła dziecka. Gdybym nie miała komu zostawić to i tak nie oddałabym do żłobka. Wolałabym być w domu z małą i jakoś ciągnać z jedną wypłatą. Za opiekunkami też nie jestem, bo do domu nie wpuściłabym obcej osoby. Nie ufam ludziom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdybym musialą to tak
Bajkowa mamo napisałam ze moje dziecko chodzi do żłobka więc wiem o czym piszę. Co do uodporniania to wybacz ale nie da się uodparniać dziecka, które jest cały czas chore. Poza tym z tego co mi wiadomo to o odporności u dziecka można mówić od około 3 -4 roku życia i wtedy można podawać autoszczepionki mające na celu poprawę odporności. Wcześniej to nie ma sensu. Oczywiscie sa dzieci, które nie chorują wcale, albo przechodzą tylko łagodne choroby. U nas w żłobku panuje teraz szkarlatyna. Mój synek "na szczęście" od 2 miesiecy walczy z infekcjami układu oddechowego wiec nie miał okazji złapać szkarlatyny bo siedzimy albo w domu albo w szpitalu. Zapisując dziecko do żłobka trzeba się liczyć z rożnymi chorobami, a to wcale nie prawda ze choroby zakaźne sa super. Te wieku dziecięcego jak ospa czy różyczka to ok, rozumiem ze dziecko przechoruje i ma z głowy, ale szkarlatyna, mononukleoza zakaźna i tego typu infekcje? I wcale nie sa rzadkie, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sa rozne sytuacje. Nie powinno sie potepiac tych mam ktore oddaja swoje dzieci do zlobka. Nie uwazam ze mniej kochaja swoje dzieci niz te matki ktore siedza w domu do 3 roku zycia dziecka i nawet karmienie dziecka daniami ze sloiczka uwazaja za przestepstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlobkowi mowie tak
Moje dziecko chodzilo do zlobka i nie uwazam sie za wyrodna matke Mialam opiekunke i bardzo dziekuje za taka opieke Dziecko bylo glodne ,na spacer sie jej nie chcialo isc w domu burdel a kase taka brala ze nie jeden musi na to solidnie opracowac Teraz bede miec drugie dziecko i tez w swoim czasie pojdzie do zlobka Drogie mamusie sedzace po 3 lata w domu z dziecmi ,moge sobie tylko wyobrazic jakie jestescie niezadowolone i zmeczone zyciem Zlobki to nie sierocince opieka jest bardzo dobra ,dzieci nakarmione ,przewiniete Ucza sie samodzielnosci i wielu innych rzeczy ktorych chciac nauczyc w domu trzeba sie niezle nameczyc bo wiadomo ze w grupie jedno obserwuje drugie i wszystko lepiej lapia To ze sie siedzi w domu to nie znaczy ze jest sie lepsza matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fląderka. Nie oddalabym za nic w swiecie dziecka do zlobka... chyba ze postawiona bylabym pod sciana... dla mnie matka, ktora rodzi, a potem dla wlasnej wygody, samorealizacji czy cholera wie, jak to nazwac, wyrzuca dzieckodo zlobka, to nie matka. Po prostu. I nie uznaje wytlumaczenia, ze ona tez sie chce realizowac. To mogla sie realizowac, nie majac dzieci. jesteś śmieszna. a nie wpadło ci do głowy, że nie każdą kobietę po prostu stać na to, aby płaszczyć dupę trzy lata na wychowawczym i że musi wrócić do pracy? miłością, wbrew powszechnym opiniom, dziecka nie nakarmisz. a utrzymanką męża też nie każda z nas ma ochotę być. a co do opieki babć - one już swoje dzieci odchowały. to my się decydujemy na dzieci, nie nasi rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GFGSGGWSGSGSG
XliloX święta racja, to najgorsze świństwo obarczać babcie,które powinny odpoczywać na emeryturze opieką nad własnym dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reinrag
ja siedze już 22 m-ce z dzieckiem w domu, przedtem 9-m-cy ciąży, a przed ciążą 8 m-cy po operacji za nic nie oddałabym dziecka do złobka, bo wiem jakie są tam opiekunki wolę sama wychowywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamakafeterianka
jest też kwestia, że babcia chce wychowywać i wręcz o to prosi, do niczego się jej nie zmusza, ja usłyszałam, że jakbym miała dać dziecko do żłobka to moja mama nie pozwoli na to, że chciałaby się wtedy K. zająć... co do utrzymanki męża to nieładnie mówisz i nie wiem jaki masz w tym problem. jeśli rodzice decydują się na dziecko i stać ich na to, żeby matka siedziała w domu i pasuje im taka sytuacja to nie widzę w tym nic złego i dziwnego. ja się nie uważam za utrzymankę męża. ja wychowuję dziecko, sprzątam, gotuję, robię zakupy, chodzę z dzieckiem na spacery, robię mężowi śniadanie do pracy, podstawiam mu pod nos obiad, więc z jakiej racji mam się nazywać utrzymanką? oboje chcieliśmy tego dziecka i oboje wiedzieliśmy, że zostanę w domu. mąż nie odważyłby się tak na mnie powiedzieć. widział jak znosiłam ciążę, jak przeszłam 19godzinny poród, a teraz ile pracuje kosztuje mnie wychowywanie samej dziecka i utrzymanie domu! a co do płaszczenia dupy 3lata na wychowawczym to też wg mnie jest to grubo przesadzone i cholernie niesprawiedliwe jeśli tak oceniasz matki na wychowawczym. pracowałam, jestem na wychowawczym i niedługo znów wrócę do pracy i powiem Ci co u mnie kryje się pod pojęciem płaszczenie dupy w domu: zakupy,spacer,zrobienie obiadu dziecku i nam, przygotowanie mężowi śniadania, dziecku 5posiłków, kilkukrotne przewijanie i przebieranie, pilnowanie dziecka, zabawy z nim, a przy tym posprzątać, wyprać i zrobić wszystko co się w domu robi...czasami jestem bardziej zmęczona niż mój mąż jak wraca z pracy...jeszcze zdążę się napracować, uwierz...a jak dziecko było mniejsze i płakało po nocach to moja praca równała się 20/24h na dobę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reinrag
mamakafeterianka mądrze napisałaś każda która miała kasę na posłanie do złobka uważa sie tu za lepszą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no zesz wnerwiłam sie
XliloX zgadzam się z Toba w 100% własnie płaszczyć dupsko na wychowawczym albo w ogóle nie pracowac i siedziec na zasiłkach bo tak wygodnie bo ja jestem mamuską ja dzieci wychowuje a na takie prózniaki my własnie pracujace mamy płacimy bleee fladerka ja naleze to tych wg ciebie NIE MATEK" które oddały dziecko do złobka bo... primo musiały pracować secundo lubia się realizować w pracy mimo ze tesciwa pchała mi sie z łapami do wychowaywnia oddałam do złobka, mamy z męzem co włozyc do garnak, świetnie zarabiamy a opieka w złobku była fantastyczna synek w ogóle nie chorował, zero odparzeń odkarmiony zero biegunek przegrzania, i itp nie cierpię mamus -kwok które jakby mogły to by usiadły na swoim dziecku i nikomu nie oddały !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no zesz wnerwiłam sie
a złobek państwowy kosztuje 7 zł za dzień ! więc nie przesadzajcioe ze tak drogo ! miesięcznie wychodzi ok 180 zł, mysle ze wuięcej wydajecie na dzieci siedzac z nim w domu,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GFGSGGWSGSGSG
mamakafeterianka to wyobraż sobie,że kobieta,która pracuje ma do tego jeszcze wszystkie obowiązki,które wymieniłaś, bo praca nie zwalnia jej z prowadzenia i utrzynywania w porządku domu.Więc nie mów,że nie płaszczysz dupy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no zesz wnerwiłam sie
:) hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×