zona brata ma duzo pieniedzy i wogole sie nimi nie dzieli

Az dziwne ze to rodzina. Ciagle lazi z bratem i ich dzieckiem po restauracjach, robia wycieczki a ja wogole nie mam z tego nic. jak przychodza do nas i slysza ze nie mam pieniedzy na bilet miesieczny nic z tego nie robia. ja nie pracuje, nie mam nawet swego konta, ledwo mi starcza na cos do zjedzenia. czy wedlug was to normalne? bo wedlug mnie nie.

to rusz dupe i do roboty a nie liczysz na kase od innych

a z jakiej racji ma Tobie coś fundować?

to jest zona brata i jej pieniądze a nie Twoje, nie masz prawa niczego od niej żądać . Mimo tego , że weszla do waszej rodziny nie znaczy , że ma się dzielić pieniędzmi. Ciekawe czy ty jakbys miała hajs to chciałabyś sie dzielić nim z nią co?

29 lat na karku i darmozjad. Cudzesy najbardziej pasują? Rozumiem, że dla ciebie byłoby normalne, żeby szwagierka dawała ci kasę na wszystko, czego potrzebujesz, a ty będziesz do końca życia bąki zbijał. Wstyd!!!!

A to sknera no :P

A kim ty dla niej jesteś? nikim... Ja też bym się nie dzieliła z rodzeństwem mojego chłopaka :)

Uwazam, ze jako rodzina powinna wspomoc. wie, ze nie mam wogole kasy ale ona od poczatku na mnie krzywo patrzy bo mam 29 lat i nie mam nikogo i jestem niesmialy. to nie moja wina. gdyby byla dobra to by zawsze dala jakis prezent, kupila ciuch, a ona nawet w swieta nie pomysli. daje prezenty tylko mezowi i dziecku a oni i tak maja jej kase na co dzien. najlepiej to sie odwrocic od rodziny-takie jest wasze myslenie.

ludzie cie zjadą za taka roszczeniowa postawę i nie dziw sie "NIE MAM Z TEGO NIC" - a co ty chciałbys mieć z małżenstwa swego brata?? :/ fakt, mogliby zrobić jakies prezenty, jak to w rodzinie ale bez przesady, nie moga cie bez przerwy wspomagac w zyciu codziennym...