Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ala9090

Jest tutaj jakaś dziewczyna która po rozstaniu, wróciła do byłego?

Polecane posty

Gość Ala9090

Pocieszcie mnie:( jest taka szansa? to świetny chłopak, wiele popsułam ja. osaczałam go, byłam chorobliwie zazdrosna, wywoływałam głupie kłótnie często. on często się do mnei odzywa, dzwoni raz na tydzień, pyta co u mnie. czy jest szansa że za np za pół roku, jakpoukładam sobie moje emocje, przeanalizuje, i postram jakoś sie zmienić, jest szansa jakakolwiek ze z nim bede? wiem, że on nie chce mieć na razie dziewczyny, jest zapracowany, ma wiele na głowie, i powiedział ze przez najbliższy rok nie zamierza szukać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ala9090
proszę...pomóżcie mi. na początku zaproponował ze nie bedzie się odzywał żeby było mi łatwiej, ale nie chcialam. bardzo mi pomaga na studiach, motywuje, dużo mi daje. co myślicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ala9090
eh, dobra ide sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana szansa zawsze jest ale czy warto jest wchodzic w ten sam zwiazek drugi ja mysle ze warto tylko czy on chce tez tegoo czego ty....pozatym nic nierob na sile odczekaj tak jak pisalas i go troche poobserwuj jaki on bedzie mial stosunek do ciebie potym rozstaniu...ja wiem na s woim przypadku ze czasami dluzsza przerwa dla obydwu stron duzo daje:),gdyby niepied*y los umnie aj szkoda gadac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ala9090
nei zamierzam nic na siłe, mam jakies problemy emocjonalne i wiem to. wiem ze warto, tylko czasem brakuje mi motywacji. ale wiem, ze nie zależnie z kim bede za kilka lat, musze się zmienić, musze popracować nad sobą, a on mi w tym pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wróciłam, bo prosił i błagał ale generalnie nie polecam. Teraz żaluję. Gdybym odeszła wtedy dziś miałabym już za sobą te czarne chwile, a teraz jest jeszcze gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna-lena-24
rozstalismy sie w zeszłym roku, wydawało się za na dobre, po dwóch miesiącach wrócilismy do siebie, dziś jesteśmy 3 miesiące po ślubie razem źle bez siebie jeszcze gorzej ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ala9090
Tylko ja będąc z nim byłam najszczyliwsza pod słońcem, pod koniec się psuło, owszem...ale 95% było mojej winy. On jest świetny, jest w stanie mi pomóc niemal w każdej syt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ala9090
sory za błedy i literówki,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrobiłam to i to był błąd
Wróciłam do niego ale to był błąd na początku starał się bardzo, bardzo, bardzo, potem wróciły stare problemy, doszły nowe, rozstaliśmy się i On jeszcze z żalem że dałam mu szansę i zostawiam - nie polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ala9090
rozumiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja historia taka podobna...
Dziewczyno ja to zrobiłam i gdybym wiedziała, że tamtego feralnego dnia po roku czasu go spotkam to wiem, że z domu na krok bym nie wyszła. Żałuję, cierpię, ale to co przeszłam przez niego, nigdy nie zapomnę. Na początku był jak Romeo, przez pierwsze miesiące po powrocie było cudownie, a potem to już sama dopisz scenariusz . Kilka dni temu po tym, jak zrozumiał, że ma mnie w garści i tym razem nie odejdę na bank, zwyzywał mnie obraźliwie... Biedak się pomylił. Odeszłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja też...
jestem w takiej sytuacji.Po 3 mcach spotkalismy się i od ok m-ca trwa to znów.Ale nie chodze radosna.Nie jestem szczęsliwa i wiem,że z nim nie będę.Razem 4lata.Jesteśmy z innych światów-nie chce napomykać o tym,co przez niego przeszłam.Nie jest moim przyjacielem i nigdy by nie był,bo nie można byc z nim otwartym.Ma żal do świata o wszystko.Ściąga mnie w dół.Jest mi źle,ale i jak to zakończyc?Z nikim tyle nie byłam.To jak uzależnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×