Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość _march_ewka_

GRUPA WSPARCIA DLA CÓREK ALKOHOLIKÓW

Polecane posty

Gość _march_ewka_

hej dziewczynki!wpadłam na pomysl zalozenia topiku który ma stanowić pewnego rodzaju grupę wsparcia dla tych dziewczym, ktorych ojciec pije... sama mam ten problem, i wiem ze ciezko jest z kims o tym rozmawiac, ale z osobami ktorych sie nie zna jest chyba latwiej...wiem tez ze czesto przychodzą chwile zalamania i lez..jesli macie tez taki problem to piszcie, pomozmy sobie nawzajem choc odrobine, podzielmy przezyciami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _march_ewka_
rozumiem, ze nikt nie ma takiego problemu... no trudno niepotrzebnie tylko zalozylam temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam ten problem
mój ojciec chla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _march_ewka_
a ile masz lat? ja mam troche ponad 20 i im dluzej zyje to jest mi coraz ciezej bo caly czas mysle ze inni żyją normalnie, ze nie rozumieją mnie i moich problemow, nie potrafie sie juz niczym cieszyc, przestalam gdziekolwiek wychodzic, unikam kontaktow z innymi bo czuje sie gorsza od wszystkich i wszystkiego. czuje sie niczym, nawet nie nikim tylko NICZYM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quinny westilkia
moj ojciec chlal.od malej czyli jak mialam 5 lat pamietam go ciagle pijanego.ciagle klotnie w domu zycie w strachu, znecanie sie , biciie.teraz mam 26 lat.a ojciec zmarl 1, 5 roku temu.watraba wysiadla. a co ma po nim tylko dlugi do splacenia. i mam zjechana psychike.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _march_ewka_
quinny->doskonale cie rozumiem i bardzo ci wspolczuje🌼. moja psychika jest w takim stanie ze niszcze nawet związek z chlopakiem, ktory powtarza mi ze mnie kocha, ale on nie wie jakie ja piekło przezywam...wie ze mam problemy ale nic mu nie mowie, wole sie rozstac niz to wyznać bo to bardzo trudne. quinny a pracujesz gdzies? ja obecnie studiuje, znalazlam sobie tez dodatkową prace by1)nie miec czasu na myslenie; 2)zarobic troche pieniązkow bo troche ciezko z tym, ale myslec dalej o tym mysle, a zarabiam takie grosze z tej dodatkowej pracy ze na nic sobie nie moge pozwolic...ostatnio mam ciągłe mysli samobojcze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikt nic wiecej nie napisze?:(
heelp:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak jak Wy jestem DDA
Mój ojciec też, tak jak Wasi, pije. Można uporządkować swoje życie i mniej cierpic z powodu alkoholizmu rodziców. Ja tak zrobiłam. Mam udany związek, pracuję, mam znajomych. Żyję normalnie, nie zmuszam się do tego, żeby zapomnieć o czymś. Pozdrawiam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak jak Wy jestem DDA
Nie wstydzę się za swojego ojca. To nie ja piję ale on. Próboałam mu pomóc wyjść z nałogu. Stosowałam różnych metod. Nie chciał nic zrobić. Jego wybór. Ja wybrałam swoje życie i tego się trzymam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikt nic wiecej nie napisze?:(
bardzo zazdroszcze Ci tej siły do walki...ja już na wszystko straciłam jakąkolwiek nadzieje i jakikolwiek sens życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak jak Wy jestem DDA
Tak Ci się tylko wydaje. :) Masz dużo siły. Żeby przeżyć z pijącym ojcem, trzeba być zahartowanym. :) Z czym chcesz walczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikt nic wiecej nie napisze?:(
z czym chce walczyć...ze wszystkim chyba...najgorsze jest to ze chcę rozstac sie z chłopakiem z tego powodu, nie chce zeby sie przy mnie męczył, przy moich nastrojach, ciągłym płaczu, widzi że coś jest nie tak, chce mi pomóc ale nie potrafie mu tego powiedziec, jestem do niczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak jak Wy jestem DDA
Absolutnie nie jesteś do niczego. :) I nie zrywaj z chłopakiem tylko dlatego, że Twój ojciec pije. Pozwól zdecydować chlopakowi czy chce być z Tobą taką jaka jesteś. :) A z syndromem "dorosłych dzieci alkoholików" można sobie poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak jak Wy jestem DDA
Każdy z ans ma chwile słabości, niezależnie czy jego ojciec pije czy nie. :) Patrz na to co już zrobiłaś. :) Postaw na swój związek z chłopakiem i nie pozwól, żeby myślenie o ojcu to zniszczyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Różowy kolczyk
Ja mam tylko 18 lat, a czuję że moje życie jest już przegrane... Od małego byłam zastraszana, zamknięta, odtrącona od rówieśników. Teraz czuję się głupsza, gorsza i jestem strasznym zazdrośnikiem jeśli chodzi o faceta:( Mimo, że w środku mam bogate życię wewnętrzne nie potrafię tego "przelać" na życie codziennie. Wolę milczenie i uciekanie, tak jak mi nakazywał to ojciec... Być ciągle cicho, nigdy się nie odzywać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak jak Wy jestem DDA
Ja też myślałam tak jak Ty, że nie zasługuję na chłopaka, którego kochałam, że nie mogę zgotować mu takiego losu jak mój. Przed ślubem płakałam, bo się wstydziałam za ojca. Bałam się, że się upije na moim ślubie, że wszyscy będą na to patrzyli. Chciałam odwoływać wszystko. Ale nie zrobiłam tego. :) Na szczęście, bo byłabym dziś zgorzkniałą babą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak jak Wy jestem DDA
Nie przegrywacie życia tylko dlatego, że jesteście corkami pijących ojców. Nie jesteście gorsze, głupsze, brzydsze. Absolutnie nie jesteście takie. :) Trzeba próbowac małymi krokami. :) Stopniowo. Oswajać siebie i otoczenie z tym, że to ojciec pije. Wy nie pijecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Różowy kolczyk
Mam taki wstręt do alkoholi i papierosów, gdy dowiem się, że mój chłopak sobie podpalał i podpijał to wpadałam w okropną furię... Nie mam swoich zainteresować, ponieważ za młodu większość czasu spędzałam za firanką w pokoju marząc o normalnej rodzinie. Nie nawiązałam dobrego kontaktu z rówieśnikami, nie mam co wspominać, zawsze byłam 5 wozem u kołu... :( A jeśli chodzi o miłość, TAK BARDZO JEJ PRAGNĘ, MIMO ŻE W NIĄ NIE WIERZĘ... Nie wierzę w obustronną miłość, w wierność.... Też tak macie, kochani DDA?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quinny westilkia
Ja pracuje, mam dziecko ale samotnie wychowuje.Nie potrafie utrzymac przy sobie xzadnego faceta, bo kto by ze mna wytrzymal.mam okropny chzarakter.niskie poczucie wlasnej wartosci , niesmiala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak jak Wy jestem DDA
Ja wierzę w miłość. Kocham i jestem kochana. :) Jestem mężatką od lat. Jesteśmy dla siebie wsparciem, zapewniamy sobie bezpieczeństwo, szanujemy się i ufamy sobie. Pijemy alkohol okazjonalnie. Nie jest to dla mnie temat tabu. Nie boję się, że mój mąż zacznie pić. Masz zapewne jakieś zaintersowania. Każy z nas je ma. :) Patrzenie za świat za firankami to też jakaś pasja. Kiedyś też tak robiałam. Zagladalam ludziom w okna podpatrujac jak żyją "normalni" ludzie. Teraz sama nie mam w mieszkaniu firanek. :) Żeby inni widzieli, że można żyć. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quinny westilkia
ja juz tez nie wierze w milosc.ze bede miec kiedys normalny dom i rodzine.kochajacego meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Różowy kolczyk
Nie jestem brzydka, mam ładną figurę, ale jestem nieśmiała, spokojna, trochę zamknięta.... Boję się typowych przystojniaków. Szukam kogoś "innego". Kogoś, kto nie pije, nie szaleje, będzie ze mną na dobre i na złe. Jestem z moim już ponad 2 lata. Często są awantury, że może mu się spodobać inna dziewczyna:( Bo ja jestem taka i owaka, niewarta niczego, nic nie osiągnęłam w życiu, poniosłam wiele porażek... Ktoś może opisać jak wyglądają warsztaty z DDA? Co się robi na takich spotkaniach? I jak wygląda droga do "normalności"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andreeea
Witam;) u mnie jest na odwrót i pewnie mam troche gorzej bo matka pije.. a wiadomo kobieta kobiete zrozumie...niestety nie zawsze moge na niej polegać.. dzisiaj też sobie wypiła i kłamie w żywe oczy ,ze nic nie piła.. ja mam dopiero 18lat w tym roku matura ..dopiero zdałam prawko i chce jak najszybciej stąd wyjechać ,mam do niej i do ojca olbrzymi żal ..przez nich niestety,ale jestem "INNA" w świecie ..mam przyjaciół,znajomych,chodze na imprezy normalnie..ale nie umiem sie cieszyć z życia jak inni,czuję się czasem jak 50-letnia kobieta po przeżyciach ..jakbym już wszystko wiedziała i wszystko była w stanie znieść ...nie chce tu opisywać historii jakie mnie najbardziej bolały w moim życiu..ale znęcano się nade mną głównie psychicznie..fizycznie raczej nie może z 5razy dostałam od matki w twarz .. od ojca jak byłam mała pasem pare razy.. nie wiem sama za co,zawsze byłam spokojnym i wrażliwym dzieckiem w dodatku pracowitym i posłusznym ... no,ale cóż trzeba było na kimś się wyżyć :O trzymajcie się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak droga wygląda bardzo
róznie. :D Czasami są to spotkania sam na sam z psychologiem, czasami lepsze okazują się spotkania grupowe. Sama musisz wybrać, co będzie Ci odpowiadało bardziej. Czasem dobrze jest skonfrontować swoje przeżycia z przeżyciami innych i przekoanć się, że one też są normalne. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×