Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wiecznie_steskniona

chłopak mnie rzucił :(

Polecane posty

ciekawie pisze i trafne spostrzezenia niekiedy ma:) miło sie czyta:) A wiecie co....mój były nr 1 ten ktory ma dziewczyne i ktoremu zabronilam sie kontaktowac ze mna napisał mi smsa, co prawda przyznal sie w nim ze jest moooocno wcięty, ale ze ma nadzieje ze nie bede zła i życzył mi dobranoc. Tak sobie mysle ze chyba musi go troche uwierac to ze nie moze do mnie napisac , spotkac sie itd... Trudno, tak byc musi. A nr 2 nie odpisał na smsa, takze sprawa jasna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No w_s życzę powodzenia :] Teraz może być już albo naprawdę dobrze albo to będzie totalna pomyłka, ale wtedy już sytuacja będzie jasna :] W każdym razie i jedno i drugie wyjście jest ok więc....teraz będzie tylko lepiej!!! 3mam kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eh dziewczyny - u mnie gorzej. zobaczyłam zdjęcie na facebooku, którego nie chciałam zobaczyć. siedzę i ryczę. mam wielką ochotę usunąć go ze znajomych, ale koleżanka mówi, żebym tego nie robiła bo to gówniarskie. ale z niego "znajomy". wiem jedno-to, że byliśmy razem kompletnie nic dla niego nie znaczyło. nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katerinakaterina
cały ambaras, żeby dwoje chciało na raz ;) kobitki kochane :) oni WAS NIE KOCHAJA, a Wy niestety wciąż zakochane... Oni kombinują, co powiedzieć, napisać, zrobić zeby jak najmniej WAS bolało i tak naprawde nie robią nic, albo po chamsku. To tak jak z facetem z wesela u Karpatki, on chce, a Ty masz go w dupie. Niestety, to się zdarza. Rozpamiętywane i ten topik ma sens tylko wtedy, jesli chcecie TUTAJ zostawić ból, łzy, cierpienie i iść DALEJ do przodu wolne i szczęśliwe. Bo oni w nowych związkach - są. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może i gówniarskie ale czy czasem nie lepiej chocby dla własnego zdrowia psychicznego i zagladania niby ot tak na wlasnie ten a nie inny profil? Może czasem lepiej. Z drugiej strony to i tak niewiele pomoże;/ parapampampam pomyśl o sobie, to Ty jestes najwazniejsza a on moze tylko zalowac ze nie docenil tego co mial. Łatwo mowic ale to naprawde czasem pomaga taka zmiana myslenia. Ale doskonale zdaje sobie sprawe jak takie jedno czy dwa zdjecia potrafia zburzyc caly spokoj...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem, może rzeczywiście ona ma rację, może działam i myślę teraz pod wpływem emocji. z drugiej strony komu chcę coś udowodnić? co mnie obchodzi to,co ktoś sobie pomyśli jak go skasuję, przecież to moje samopoczucie powinno być najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętaj, myśl tylko o sobie. Jak Ty sie czujesz, a to po pomysla inni...trudno, niech mysla co chca. Zreszta narazie kierujesz sie emocjami. Zamknij te zdjecia i postaraj sie przynajmniej przez chwile, godzine, pol dnia miec to gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malijka ona
Parampamam Trzymam kciuki noo tak zle nie moze byc, pozbieraj sie!!!! zbeirz sie do kupy tak nei mozna, niech on zaluje, on stracil najwiecej, jestem pewna ze znajdziesz swietnego faceta ktory spelni wszystkei Twoje wymagania...i bedziesz sie czula szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nr 2 odpisal. Ze tak dlugo to trwało bo nie wiedzial co napisac i jak to napisac, ze jest mu glupio i zle z tym jak ja musze sie czuc...i ze po prostu nie zaangazowal sie tak jak ja. No to jasne, kolejny wpisany na liste kolegów. Ehh, faceci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochamzycie pisalas tutaj moze o poczatkach Twojej znajomosci z Numerem 2? jesli tak to gdzie mniej wiecej chetnie poczytam, zeby tak nie mysleć o swojej beznadziejnej sytuacji. kurcze, nie wiem co Ci napisać, naprawde trafiłyśmy na takich palantów. w sumie z jednej strony miałam żal do mojego exa, że nie potrafił mi powiedzieć prosto z mostu, żebym spadała, ale z drugiej.... pewnie bym się załamała gdybym to usłyszała, więc może lepiej, że tak wyszło. chciałabym mieć zrobiony format mózgu. od pół roku stoję w miejscu i zaczyna mnie to wkurwiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malijka kochana dziękuje za to co napisałaś, ale nie wiem czy to prawda.. pewnie byłam złą dziewczyną dla niego, za dużo się fochowałam, byłam bardzo uparta. napewno zrobiłam coś złego, że go wkurzyłam i mnie zostawił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pamparampam o poczatkach mojej znajomosci pisalam gdzies od lutego, moze marca.... ale chyba od lutego, bo wtedy zaczelismy nasza smsową znajomość. Nie wiem czy to bedzie ciekawa lektura ale mozesz poczytac:) kurde, nawet mna ten sms nie wstrzasnął. Nie wiem, tak jakbym to wiedziala od dluzszego czasu,m albo moze az tak bardzo mi nie zalezalo, albo mam juz po prostu tak dosyc ze zwyczajnie olewam to? Nie wiem. Ach, czas sie upic woda z sokiem malinowym :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
parapampampam nie obwiniaj siebie ze bylas zla dziewczyna, kazdy ma wady i kazdy wiele moze sobie zarzucic. Nigdy wina nie elzy po jednej stronie. Jemu moglo zabraknac cierpliwosci, tolerancji i wieleu innych rzeczy. Ja tez teraz wypominam sobie mnostwo rzeczy ktore nie powinny mially miec miejsca ale co na to poradze? To moze byc tylko i wylacznie nauka na przyszlosc. Tyle ze jak sie spojrzy z perspektywy czasu to ten upor czy fochy wcale nie maja az tak wielkiego znaczenia na tle calosci bycia ze soba. Po prostu nie wyszlo, a szukajac na sile powodu czy dziury w calym i takie foch przybierze wielkie rozmiary. Ale naprawde nie mozesz niczego sobie wyrzucac, to teraz i tak niewiele zmieni a tylko zadtreczasz sie sama. Pewnie gdybys miala okazje z nim porozmawiac to nawet nie wspomnialby o tych fochach czy uporze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama nie wiem po co to robię, przecież to zupełnie nic nie zmieni. ale czasami siedzę, oglądam film i nachodzą mnie myśli. zupełnie nie wiem po co,jestem poprostu mega słabą sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malijka ona
Oj dziewcyzny dziewcyzny bez obwiniania siebie ok?? To jest kompletnie ebz sensu, ja tez sie obwinialam, ze moze kiedys zroblam cos nie tak, ze za malo sie staralam...ale zaraz zaraz jak oni sie zachowali? Kochamciemimo..kurcze ten facet zachwal sie jak nasi byli faceci, chyba wszystkei piszemy o tym samym facecie, w zasadzie to jest ten sam facet, a nazywa sie on pan nieodpowiedni... Ja tez uslyszalam cos w stylu, ze on wie, ze sie tak nie zaangazuje jak ja...ale zaraz zaraz nie przeszkdzalo mu to w tym zeby grac przede mna zaangazowanego. hmm ja pamietam dokaldnie wpisy Twoje kochamciemimo z lutego...przyznam szczerze, z eja bylam wtedy swiezo po rozstaniu i dawalo mi to nadzieje, ze jest szansa odmienic swoje zycie z kims zupelnie nowym, ale niestety czesto ten nowy staje sie jeszcze gorszym eks(kurde chyba zaplatalam;p) W kazdym razie moj eks o ktorym tu pisze, tez byl kims kogo poznalam m po rozstaniu, tez pokazywal mi, ze jest mozliwe prawdziwe uczucie, szkoda tylko, ze okazalo sie wylacznie marna karykatura prawdziwej milosci... Mysle , ze najgorsze w tym wszystkim jest to, ze to sie konczy bez wyraznego powodu,w momencie w ktorym wydawaloby sie, ze swietnie sie uklada. Poczucie, ze nagle dla kogos kto wczoraj nie mogl wytrzymac godziny, bez napisania, nagle stalo sie kims zbednym W takim momencie chce sie przkonywac ta osobe, spotkac sie pokazac, ze warto sprobowac...ale prawda jest taka, ze to po prostu nie ON.... I na koniec pytanie cyz nastepnym razem bedzie tak samo? I jak nowo komus zaufac;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pocieszam sama siebie i sama siebie karce za mysli typu ,że juz nikogo nie spotkam ze zostane sama,ze kazdy inny na jakiego trafie po pewnym czasie mi powie ze nie moze sie zaangazowac itd. To prawda i przyznaje z pełną odpowiedzialnościa ze boje sie samotnosci, ale jednoczesnie nie szukam nikog na sile, tylko ja po prostu wreszcie chcialabym poczuc ze komus naprawde zalezy na mnie i ze nie rozczaruje sie poarz kolejny. Ogólnie to dałam sobie na luz troche. Jak juz wiem na czym stoje, to wlasciwiwe czym mam sie przejmowac? Trudno, kolejny kopniak w dupe. Jedyna rzecz na ktora teraz czekam to rozpoczęcie pracy, bo to przynajmniej zapelni mi jakos czas. Zmiana otoczenia, troche zamieszania itp.przyda mi sie. Ale to dopiero za jakies dwa tygodnie :( parapampampam jak tam samopoczucie dzisiaj?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karpatkaaaa
w-s zycze powodzenia... oby wam sie poszczescilo! ja bylam w niedziele na spotkaniu z tym facetem, fajny, sympatyczny ale nic z tego nie bedzie.... kochamzyciemimo- jestem w szoku.... on sie zachowal jeszcze gorzej od mojego nr 2... moj tez sie nie odzywal kilka dni ale w koncu odwazyl sie napisac tego jakże zalosnego smsa, o tresci podobnej do tej ktorej napisal ten twoj ex nr 2... tez ze pewnie jestem zla na niego, ale my po prostu nie pasujemy do siebie i on dlugo o tym myslal i nie wiedzial jak mi to powiedziec wiem co czujesz, dwa rozstania ... tak jak u mnie nie jest to łatwe ani przyjemne ehhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję wszystkim, którzy mnie czytali i trzymali kciuki, nie wiedziałam, że tak dużo osób było ;) zobaczymy co z tym będzie, na razie jest miesiąc miodowy, wiadomo ;) chociaż też strasznie chodzę zestresowana, bo to to, tamto, teraz przeprowadzka.. w ogóle to łapałam się, że czekam, że on się rozmyśli czy coś, ale tego nie zrobił. wiem i on też wie, ze czeka nas trochę prcy nad związkiem i niejedna rozmowa, ale bardzo się cieszę że mamy szansę. i jak piszecie - teraz faktycznie albo już będzie super albo masakra, ale wtedy już raczej żalu nie będzie. bądź co bądź jestem dobrej myśli :) muszę nadrobić czytanie was, bo strasznie nie miałam czasu ostatnio (i pewnie do końća tygodnia mieć nie będę..), chociaż widzę,że nieciekawie niestetety.. wracam do roboty buziaki dziewczyny !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dwa rozstania...czuje sie dziwnie... Nie mam siły rozpaczac, tylko tak starsznie mi żal wszystkiego. Niktore sytuacje rozkładam na czynniki pierwsze i po prostu nie moge uwierzyc w to ze kazda z tych historii tak zwyczajnie sie skonczyla. Nie wiem jakos nie dociera to do mnie. Ja juz chyba z kazdej strony je rozpracowalam i chyba naprawde nie ma zadnej furtki i nic juz sie nie wydarzy.Po prosttu czs sie pogodzic i nie czekac na smsa , telefon,czy to ze moze sam z siebie stanie pod drzwiami i zapuka... I tęsknię, po prostu tęsknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siedzialam chwile na fb i tak mnie tknelo zeby wejsc na profil jego znajomego i w komentarzach cala dluga rozmowa i to sprzed kilkunastu minut i tak mi sie zrobilo smutno :( chcialabym z nim pogadac, ale tak jak kiedys, podroczyc sie i zartowac. chyba mu tez troche zazdroszcze ze ma zgrana paczke od wielu lat. mam znajomych, ale brakuje mi takiej sprawdzonej ekipy. pisze tutaj posta, dalam sobie przed chwila na status ":)" a on teraz napisal do mnie-wyslal mi usmiech. nie wiem czy odpisac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja kilka dni temu w przypływie złosci i żalu mialam zamiar usunąc z fb byłego nr 1, tak zeby nie patrzec nie sprawdzac jego profilu, bo teraz doslownie z uporem maniaka co zaczyna juz mnie sama porzadnie denerowac sprawdzam czy np. nie dał sobie zadnego statusu zwiazku, choc wiem ze takie zachowanie nie pasuje do niego... Sprawdzam czy jest dostepny...np.dzis weim ze na pewno byl na meczu, sama ten mecz ogldalam i zastanawiam sie siedzac jak glupia czy sie pojawi jescze na necie...czy spi u siebie, czy u niej... To juz zaczyna byc jak mania przesladowacza, ale narazie nie potrafie sie pozbierac. I niby nie mam czym plakac ale najchetniej walilabym porzadnie glowa w mur. Tak zeby przesstac czuc bol psychiczny, ktory jest sto razy gorszy od fizycznego. ide spac, choc jak na zlosc śni mi sie prawei kazdej nocy, jak nigdy wczesniej. A były nr 2 nie odzywa sie, ja tez...chyba nie bylam z nim az tak zwiazana jak z tym pierwszym, łatwiej jest mi to przebolec chociaz czuje sie fatalnie. Chcialabym wiedzic co mysli, co obaj mysla. Tyle ze moglabym sie pewnie niezle rozczarowac, bo mozliwe ze oni juz zapomnieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilka 84
przepraszam, ale ja uwazam, ze on poprosu jest chory psychicznie. Oczywiscie nie mowie tego zlosliwie poprostu uwazam ze tak jest. Albo w takim wieku jest juz impotentem i sie wstydzil Ciebie. Mysle, ze Cie kocha ale cos go blokuje aby sie zaczac kochac i z tego powodu zerwal a nie z powodu braku milosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochamciezyciemimo > ja na szczescie nie mam go w znajomych na fb. kiedys cos mu wypomnialam, wkurzyl sie i mnie zablkowal bo stwierdzil ze zalozylam fb tylko po to zeby go sprawdzac-co bylo kompletna bzdura. jakis czas po rozstaniu mnie odblokowal, i kilka razy zaczepil. jakby mi wyslal zaproszenie to raczej bym go nie przyjela dla dobra swojej psychiki ;) azdrosc trzyma niestety caly czas. jak samopoczucie z rana? moje tak jak myslalam dobrze, jeszcze zobaczylam jego "dobranoc" z usmiechem ktore mi napisal gdy juz spalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×