Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wiecznie_steskniona

chłopak mnie rzucił :(

Polecane posty

Gość wczesna
Nie no, nie napiszę, mam jakiś tam rozsądek... Ale skonsultować pomysł nie jest źle ;) Na pewno nie napisałabym pod wplywem chwili. Przelew machnę i nie poinformuje go o tym - zauważy prędzej czy później, zresztą podczas ostatniej rozmowy powiedzialam mu, że w przyszłym miesiącu prześlę kasę. Nie chciał, ale nie potrzebuję od niego prezentów w postaci darowania długu, niby tylko stówka, ale zawsze coś, nie lubię jak ktoś mi takie przysługi robi, zawsze oddaję co do grosza. Koncentruję się teraz bardzo na wmawianiu mu myślami, że to on powinien napisać :P No ciężko sobie odpuścić, no. Wszystko rozumiem, dziś obudziłam się wkurwiona BO JAK MOŻNA BYŁO MNIE RZUCIĆ :D I mocne postanowienie, że nie zasłużył na kontakt, bo kontakt go uspokoi, ja wiem, że mu jest przykro że mnie zranił i że myśli i w ogóle, więc czemu ja niby mam mu pomagać :/ Ale niestety, to tylko przebłyski są, przez większość czasu po prostu tęsknię. I wciąż do mnie nie dociera, że to tak totalnie koniec :) Głupi człowiek jednak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczesna
KURWA JA PIERDOLĘ, ALE JA TĘSKNIĘ!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczesna
Będę silna!!!! :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczesna Badź twarda i nie daj się !!! po jakimś czasie zobaczysz ze dobrze zrobiłaś trzymając dystans :D Kurde ja miałam dziś pogaduszki ze współlokatorkami i tylko upewniłam się w tym i zdenerwowałam się na siebie że tak długo byłam z ex Jest mi tak wstyd przed soba przed dziewczynami że dałam się tak traktować Nie macie pojęcia dziewczyny jak się czuję z tym..po prostu potraktowałam siebie jak "szmatę" bo to odemnie zależało na ile pozwole drugiej osobie ..... jest mi ogromnie wstyd...ale to daje mi energię i power do dalszego działania Spieprzyłam sobie pół roku ale to jest dobra nauczka i wiem że czasami trzeba zmarnować czas na kogoś żeby dostrzec piękno drugiej osoby ehhh życie , szkoda że człowiek uczy się na własnych błędach i traci tyle czasu na osoby któe tak na prawdę nie załuguja na nas. dziewczyny włączci rozum i nie dajcie zbytnio żeby serce dochodziło do głosu :D. Moja żałoba i łzy i cierpienie trwało przez większośc związku W głebi serca wiedziałam że zasługuje na lepsze a jednoczesnie kochałam i tęskniłam ale mam nadzieje że przyjdzie czas że Wy też dojdziecie do tego etapu na którym jestem ja. W dupie mam exa i chcę jak najszybciej zapomnieć o nim.....wstyd wstyd i jeszcze raz wstyd... wczesna i ah !!!!! dziewczyny nie dajcie się ponieść dołkom !!!!!!!!!!!!! never !!!!! ja też tęskniłam jak cholera, kochałam jak cholera, płakałam w huj i wyłam do księżyca z bólu !!! i to co wszystko w czasie trwania związku ??!!! po co mi to było ??!!! żałuję jak cholera i nawet nie myślę o jakim kolwiek kontakcie z ex, po prostu rzygać mi się jak o nim pomyślę i od tego co przeszłam z nim !!!1 Masakra !!! "To wszystko co mogę zrobić, bo to co mogłabym jeszcze zrobić, już dawno zrobiłam" And Just Enjoy The Show !!! ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomóżcie Mi proszę.. znowu siedzę i płacze , nie daje sobie rady moje życie się skończyło takie mam wrazenie, dlaczego mnie to spotyka takie cierpienie mam dość juz nie chcę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ah Głowa do góry !! życie się skońcyzło ?? życie się dopiero zaczęło dla Ciebie !!! ileż możesz płakać !!!! ważne żebys teraz miała kogoś komu się wypłaczesz kto będzie Ci towarzyszył teraz w tych najtrudniejszych chwilach Nie poddawaj się !!!! Życie nie kończy się na jednym facecie !!!!! pamiętaj !!!! teraz cierpisz ale to minie, czas leczy rany !!!! brak kontaktu tylko z ex Ci ułatwi !!! ile przeżyłaś przecierpiałaś przez niego, załugujesz na kogoś lepszego !!!! kto będzie traktował Ciebie z szacunkiem !!!! A tak prawdę mówiąc Twój związek prędzej czy pozniej i tak by sie rozpadł bo ile mozna szarpać się z kimś A życie nie na tym polega, Ah nie łam się dobrze wiesz że dałaś z siebie wszystko co mogłaś, po prostu ex nie był warty Ciebie i nie doceniał tego co dostawał !!! Zobaczysz za kilka msc jak bedziesz sie smiac z tym postów, uwierz w siebie !! wez sie w garsc , wszystko będzie dobrze POczytaj sobie posty innych dziewczyn któe też pisały że życie konczy sie na ex i nie wiedza co ze soba zrobic Zajmij sie soba !!!! wszystko sie ułoży "To wszystko co mogę zrobić, bo to co mogłabym jeszcze zrobić, już dawno zrobiłam" And Just Enjoy The Show !!! ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Któraś z Was pytała... mam 23 lata i wrażenie ,że nikogo już nie poznam,że będę sama a on , on sie spotyka z tamtą wiem to i tak bardzo boli..bo jeszcze niedawno mówił ,że kocha ... Po 1 zwizku też myślałam ,że nikogo nie poznam już.. kochałam ,przeszło ale ja już chyba nie wierzę ,że bede kiedyś sczęśliwa, może nie dla Mnie miłość ehhh..kobietki myślałam ,że jestem silniejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczesna
ah, jesteśmy na tym samym etapie, ja mam o tyle łatwiej ze on nikogo nie ma i że sama zakazałam kontaktu, a on to uszanował - i przynajmniej nie wyglądam i nie czekam na maile, bo JEMU NIE ZALEŻY, więc nie zlamie danej obietnicy ze zwykłego szacunku dla mojego cierpienia. Zależy mu na tyle, żebym nie cierpiała ;) A jedyne, co może mi dać, to zainteresowanie co u mnie - takie zainteresowanie bez woli powrotu zrobi mi krzywdę, on to wie, rozumie, więc zamilkł na wieki. Strasznie nie lubię tego, że tak go cenię i wciąż uważam, że to wporzo facet :/ Nie pisz, nie dzwoń, cierp w milczeniu - jak on kogoś ma to już naprawdę jedyne wyjście. I pisz tu ile wlezie, za każdym razem pewnie dostaniesz ochrzan za takie pisanie że tęsknisz, ale to dla Twojego dobra i nie myśl, że przesadzasz, że ile można o tym samym, że wychodzisz na slabą. Po to są takie topiki, żeby móc w kółko wałkowac ten sam temat, bo jak się pisze o swoich uczuciach, to trochę z człowieka schodzi napięcie i mniej tych myśli się w głowie kłębi. Więc pisz, pisz, pisz, nawet jakbyś miała powtarzać to samo :) Tu wszyscy rozumieją - sprowadzają do pionu oczywiście, ale rozumieją, że jesteś na etapie cierpienia i tęsknoty i go po prostu nie przeskoczysz. Daj sobie czas i wywalaj z siebie tu wszystko. Ja też nie chcę jszcze wierzyć, że to już nie wróci, że go naprawdę już nie będzie. Nie przeskoczymy tej fazy. W końcu, któregoś pięknego dnia dotrze do nas ten fakt. Najwyraźniej potrzebujemy na to więcej czasu. Daj go sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ah 23???? jeżu też bym chciała mieć tyle lat :D a mam 26 Dziewczyno cały świat i zycie przed Tobą ;D skończysz studia czy pojdziesz do pracy, zmienisz towarzystwo i od razu jakis sie znajdzie :D Dla Ciebie życie dopeiro się rozpoczyna ;D A z takim podejsciem że nie znajdziesz nie bedziesz szczesliwa to bedziesz pakowała sie w co raz gorsze związki . Odpowiedz sobie na pytanie cyz przez cały czas trwania związku było dobrze, czy dobrze Ciebie traktował, czy chciałabyś aby twje życie tak wyglądało ???.........A jestes jeszcze młodziutka i pewnie nie jedno rozstanie przezyjesz, głowa do góry i każdy staje sie silniejszy i bardziej doświadczony A mam wrażenie że wrelacjach damsko męskich jestes za dobra... wczesna lubię czytać takie posty :D szczególnie że widać że masz przebłyski i zdrowsze podejscie do tego co się stało :D czasami masz jeszcze dołki ale fajnie że pomału sobie uświadamiasz że jednak mimo iz jest wporzo to jednak nie był dla Ciebie. A spojrzenie sobie prawdzie w oczy i pogodzenie się z tym jest tu najlepszym rozwiązaniem Bo coż ci innego pozostaje, nie da rady trzymać kogos na siłe i unieszczesliwiac i siebie i druga osobę. Po prostu tak miało byc A im wczeszniej człowiek to sobie uświadania i da sobie kolejną szanse na ułożenie życia tym lepiej Bo ileż można rozpamiętywać Dziewczyny i kontakt tez tu nic nie da, tylko rozdrapuje rany. Mój ex może nie do końca ale uszanował moja prośbe o brak kontaktu i nie pisze juz do mnie CZasami wyrwie mu sie sms lub mejl ale ignoruję je. KOntakt nic nie wnosi juz i nic nie zmieni tylko może pogorszyc sprawe A w powroty , zaczynienie jeszce raz, próbowanie najwyrazniej w świecie nie wierze Trzeba sie pogodzic z końcem związku i iśc dalej. Dziewczyny zjamijscie sobie czas czym sie da Zapakujcie sobie g rafik, miejcie jakies plany cele i pragnienia Dążcie do tego a zanim sie obejrzycie pomału w wasze życie wkradnie się ten nowy ktoś ;D Czas i cierpliwośc :D "To wszystko co mogę zrobić, bo to co mogłabym jeszcze zrobić, już dawno zrobiłam" And Just Enjoy The Show !!! ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za dobra ,do zanczy jaka? skoro z kimś jestem to zanczy ,ze go kocha, ,że się martwię opiekuję jaka mam być .. nie umiem być inna ,oddaje się bez całości tej osobie a później zostaje sama... zraniona i opuszczona :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia_8877
hej. jestem tu pierwszy raz dzisiaj rozstałam sie z chlopakiem po 7 latach zwiazku - budowalismy dom a tu nagle rozstanie. On odszedl, powiedzial ze nie staram sie za bardzo, ze nie angazuje sie w budowe domu.. uwazam ze to tylko jego pretekst i czuje ze on sie po prostu wypali bo od jakiegos czasu nie bylo miedzy nami chemii.. zabralam swoje rzeczy i wrocilam do rodzicow, czuje sie dziwnie, pusto w środku, nawet nie płacze bo jestem chyba jeszcze w szoku... boje sie tego co bedzie w kolejnych dniach.. wiem ze bedzie mi strasznie ciezko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczesna
Monia... Czasu trzeba. Poczytaj topik od początku. I przede wszystkim - nie odzywaj się do niego! Daj mu pomyśleć, to najlepsze, co możesz dla Was obu zrobić. Uwierz, że każdy może mieć chwilę słabości, jeszcze możesz wierzyć to, że to właśnie chwila słabości. Tylko swoją obecnością mu nie pomożesz. Daj mu pomyśleć, zatęsknić, chociaż parę dni. W tym czasie Ty też nabierzesz dystansu. Te kilka dni będą cholernie trudne - będziesz wyć do księżyca, leżeć i łkać, będzie Ci się skręcał żołądek, nie będziesz nic jeść, będziesz budziła się o 3 w nocy po godzinie snu i koniec, gonitwa myśli... Ale musisz to przetrwać, to jedyny sposób na to, żeby ogarnął to co się stało. A to, że sam ogarnie, to jedyny warunek, że jeszcze będziecie razem szczęśliwi. SZCZĘŚLIWI, nie tylko RAZEM. Nie chcesz chyba do końca życia myślec, że coś wyprosiłas, wybłagałas? Daj sobie te kilka dni, to najlepsze i w sumie jedyne, co możesz zrobić, żeby ten związek przetrwał i żebyście wciąż sobie ufali. Jak mu te parę dni nic nie da, pisz tu do nas. Wtedy poradzimy Ci jak z tego stanu wyjść ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia_8877
wczesna dziekuje Ci za te slowa chyba z 5 razy je czytalam... obudzilam sie dzisiaj w nocy i czulam dziwny lęk i panike, snil mi sie co chwile... :/ masz racej, potrzebujemy czasu... ale to jednak 7 lat razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczesna
7 lat to bardzo długo - nie tylko dla Ciebie, dla niego też! Nie napisałaś nic czy znalazł inną, czy po prostu gdzieś po drodze się pogubił... Ja wciąż widzę dla Was szansę, tylko jeśli będziesz go teraz bombardować telefonami czy smsami to jego rozterki nie miną! Jeśli Cię szanował i wciąż kocha, to wystarczy mu trochę czasu na zrozumienie tego. Ty też w tym czasie przemyślisz sobie co w Waszym związku nie gra, co można poprawić, co Ty zrobiłaś źle, co można zasugerować jemu... Nie mówię, że taka sytuacja ma trwać miesiącami :D Na razie daj sobie tydzień, dwa. Potem zagadasz. A przez ten czas dbaj o siebie, on nie będzie zachwycony jak zobaczy cień człowieka, wychudzony i z podkrążonymi oczami ;) Wmuszaj w siebie jedzenie, łykaj witaminki, pij melisę i kup sobie jakiś persen :D Głupie, ale pomaga funkcjonować. I tak jak on myśli, też myśl - ale nie o tym, żeby tylko wrócił i to jak najszybciej, tylko o tym, co mogło spowodować tę sytuację - myślę, że niedługo nadarzy się Wam okazja do spokojnej rzeczowej rozmowy, dobrze będzie jak pójdziesz na nią przygotowana a nie roztrzęsiona i z pustką w głowie :) Piszę tak, bo serio wydaje mi się, że to tylko chwilowe zagubienie. Jakby miał inną babę, to bym zmieniła ton ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczesna
... a mądra wcale nie jestem, też zaczęłam budzić się wcześnie rano znowu. Po miesiącu. Jestem w fazie, gdy dociera do mnie to, co się stało :) Ty Monia to na razie inna sytuacja, zobaczymy co mu wyniknie z tego myślenia i Twojego zapadnięcia się pod ziemię dla niego. Jak to go nie zmusi do refleksji, to weźmiemy się z dziewczynami za terapię mającą na celu wyciągnięcie Cię z tego bagna i ukazanie, że był dupkiem i wcale go już nie chcesz :D Ale na razie o tym nie myśl. Na razie myśl o sobie i IDŹ COŚ ZJEŚĆ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia_8877
jeny dziekuje Ci za takie wsparcie.. nie, mysle ze on nie ma nikogo, wczoraj powiedzial ze nie wie czy jest dla nasz jeszcze szansa bo dał mi czas zebym sie ogarnela ale to nie wykorzystalam i juz za pozno.. wiec ja w emocjach powiedzialam ok i zaczelam sie pakowac i wyjechalam takie troche dziecinne ale emocje wzieły góre...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia_8877
aha, ten mój nigdy nie był typem romantyka, mało sam od siebie przytulał, mówił czułe słowka wiec mysle ze sie uniesie i pokaze ze ma honor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczesna
Honor to się chowa do kieszeni, jak się jest w takiej sytuacji ;) Dobrze zrobiłaś, że się spakowałaś i poszłaś, większość osób w takiej sytuacji bawi się w Rejtana, drze koszule, rzuca się w progu i dodatkowo błaga o łaskę :D Nie potępiam, kilka lat temu sama upokarzałam się, aby wrócił do mnie facet. Nie wrócił :) A wystarczyło dać mu czas zamiast odstawiać szopki... A poza tym co on z tym honorem? W czym Ty mu taką krzywdę zrobiłas, że on aż honorem się unieść musi? Opowiedz dokładniej, bo może ja nie rozumiem i głupoty radzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczesna
Jadłaś już dziś? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczesna
Się rozpisałam... Piszę i zgrywam cwaniaka, bo mam kilka lepszych dni. Ale normalnie ja też cierpię po rozstaniu, wciąż kombinuję jak do niego wrócić, też mało jadam i kiepsko sypiam, miewam momenty załamki, kiedy rzucam telefonem daleko od siebie żeby nie napisać... tylko po prostu umiem już myśleć logicznie, więc staram się za uszy wyciągać tych, którzy jeszcze są w początkowym szoku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia_8877
tak o dziwo zjadłam śniadanie :) on miał do mnie pretensje (nagle) ze chodze czesto obrazona, ze musiał raz po mnie posprzątac, ze nie chciałam jezdzic jego autem (chce zaoszczedzic na paliwie) itp... czyli codzienne detale on twierdzi ze sie to nawarstwiło i on ma juz tego dosc... i wtedy ja powiedzialam ze trzeba o tym porozmawiac a on ze nie wie czy jest jeszcze o czyms... to wtedy ja ok i zaczelam sie pakowac... wychodząc powiedzialam zagnaj a on co z autem (mamy na pół) powiedzialam ze jest jego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczesna
Monia, taki powód to nie powód, daj mu czas. Zeżarła Was codzienność. Czekaj i dbaj o siebie, o swoje zdrowie, ja nie jadłam i nie spałam dwa tygodnie, wszystko co przyjmowałam to miliony fajek i hektolitry kawy, żeby w pracy usiedzieć... Do teraz za to płacę, organizm mi się zbuntował i muszę być dla siebie nieco milsza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia_8877
tak codziennosc ale on twierdzi ze juz tego za wiele... nie wiem, czuje ze on juz nie bedzie chcial wrocic, rozmawialam z jego mamą - twierdzi ze strasznie na mnie psioczył :/ biedulki z nas - za bardzo chyba kochamy a pozniej cierpimy :/ a Ty ile byłaś ze swoim chłopakiem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczesna
Z tym króciutko, razem wszystkiego się uzbiera z półtora roku. 6 lat temu po 3-letnim związku miotałam się dobre dwa lata... Wtedy był dramat ze mną. Dopiero ten najświeższy ex pokazal mi, że może być lepiej niż z tamtym... I chuj, też se poszedł. Życie jest pojebane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia_8877
wiem ze jest pojebane :/ ale dobrze ze jest takie forum ze jestesmy i jedna wpiera drugą... jak widac nie my pierwsze i nie my ostatnie bedziemy w takiej sytuacji ... u mnie w miescie ostatnio sie powiesila 17-latak z powodu chlopaka :/ to jest tragedia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia_8877
dopadł mnie strach, lęk :/ czasami mam warzenie ze jest ok, tylko przyjechalam do domu, ze zaraz on zadzwoni i sie bedziemy z czegos smiac :/ ja chyba tego nie zniose :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczesna
Też mam gorszy wieczór, uroniłam kilka łez co w moim przypadku jest ogromnym sukcesem, jakoś nie mogę płakać ostatnio przez co emocje się we mnie kumulują... Dobrze, że dziś jednak się udało, ze łzami trochę napięcia schodzi. Ale jest słabo, chociaż dziś mija dokładnie miesiąc. Wytrzymasz Monia, każdy to wytrzyma, z najgorszej czarnej dupy jest wyjście w końcu, wiem to po sobie, kiedys przeżyłam gorszy koszmar... tylko każdy ma swój czas, w którym to przechodzi. Ten lęk będzie Ci towarzyszył, to jak taki detoks od uzależnienia. On był jak narkotyk dla Ciebie, te objawy potraktuj jak syndrom odstawienia. Może łatwiej będzie Ci je zrozumieć... Bo na takiej właśnie zasadzie to wszystko działa. Zaopatrz się w ziołowe tabletki, perseny, valeriny, pij dużo melisy, nie katuj się myślami... Na tę chwilę to wszystko, co mogę poradzić, pociesz się że za tydzień, dwa takiego braku kontaktu miną te najgorsze objawy, pośpisz nieco więcej i nabierzesz nieco dystansu, będziesz w stanie zacząć myśleć bardziej krytycznie o całej tej sytuacji. Ale ten tydzień będzie kijowy, musisz być na to przygotowana. Rąbnij sobie dobre winko na wieczór. Rób teraz wszystko, żeby jakoś przetrwać ten czas i nie oszaleć. I chociaż będziesz pewnie miała momenty, kiedy będziesz czuła, że wariujesz i zaraz postradasz zmysły, to wiedz, że to przejściowe i każdy kolejny dzień przyniesie więcej ulgi od tego okropnego uczucia, że zaraz oszalejesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia_8877
dziekuje.. chcialam sie napic ale boje sie ze zaczne sie rozklejac bardziej wiec narazie staram sie trawic to na trzezwo... ja nie ukrywam ze mam nadzieje ze on sie jeszcze odezwie.. ale z drugiej strony rozsądek mi mówi ze on juz się wypalil :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caly-czas-placze
hej. pomozecie? moj chlopak powiedzial ze mnie nie kocha, ze nie umie sobie wyobrazic naszego slubu, nigdy sie nie klocilismy, zawsze bylo spokojnie, widywalismy sie zawsze i ciagle, bylo wspaniale, ale to koniec, straciłam go, co mam zrobic? nie umiem sobie poradzić z zyciem? nie jem nie spie nie myje sie nie wstaje, moja rodzina zbierała juz pieniadze na slub, na poczatek dla nas, bylam pewna ze cale zycie przed nami, bylo wspaniale, nawet sie nie poklociilsmy. nie moge przestac miec nadzieje ze on wroci, ze powie ze teskni i ze byl glupi, to trwa juz miesiac, wiem ze tesknil za byla dziewczyna ale nie chcial sie z nia spotykac bo byl ze mna, raz sie spotkali, co mam zrobic? nie jestem na niego zła, nie mam zadnego powodu, tesknie i nie radze sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×