Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Basiol

ile może przetrwać miłość???

Polecane posty

Gość Basiol

Zadzwonił do mnie kolega, moja szkolna miłość ...To ja zaczęłam go szukać pod pretekstem spotkania klasowgo, kilka maili ale to on zadzwonił pierwszy.Był trochę pijany ale jak powiedział inaczej by sie nie odważył do mnie zadzwonić.Zaczęliśmy rozmawiać i wyszło na to że wcią o sobie myślimy...Kochani ile może przetrwac szkolna miłość? Czy to przypadek ze on ożenil sie gdy dowiedzial sie ze kogos mialam?Wiem ze to głupie ale on bardzo nalega na sptkanie, boje sie ze do czegos dojdzie ze emocje wezma górę,Nie wiem co zrobić..............................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie odgrzewa się starych
kotletów. Jak masz wątpliwości i już ci po łbie łażą głupie myśli - odpuść sobie to spotkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhfghfhf
A niby czemu ma odpuscic. Sproboj chodz to na 99 % niebedzie juz to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie odgrzewa się starych
Bo on ma żonę, ona swoje życie a będzie teraz próbowała wracać do czegoś, czego dawno już nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam identyczne odczucia
I powstanie kolejny topik z serii: Co mam myśleć bo on... - przysłał SMS, - nie przysłał SMS, - zadzwonił, - nie zadzwonił, - powiedział, że..., - nie powiedział, że..., - pierdnął :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basiol
Jestem po przejsciach niedawno dopiero stanelam na nogi,w szkolnych czasach to on byl dla mnie towarem z wyzszej półki, a teraz dowiedziałam się ze to on nie śmiał mnie poderwac bo bylam najlepsza uczennica w klasie.Po kilkunastu latach rozmawialismy jak zawsze o wszystkim i o niczym a skojarzenia co do pewnych spraw mamy wcia te same.Załuje ze kiedys do niczego nie doszlo, nie chce robic mu problemow ale jednoczesnie cos mnie do niego pcha, boje sie samej siebie ,nie chce zrobic czegos czego bede musiala zalowac.Czy dla chwili przyjemnosci warto przewrocic cale zycie a moze byloby poczatkiem czegos nowego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babeczki z forume
Ot głupota. Po latach sobie przypomniała, że była najlepszą uczennicą a on przystojniakiem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może wiele przetrwać nawet i lata ale odpowiedz sobie na pytanie. Po co brałaś ślub skoro kochasz innego. Jesteś już po rozwodze? Wiesz jak jest źle to wracamy myślami do tego co było do tego co mineło pojawia się nadzieja ,że może jeszcze coś do nas ta osoba coś czuje i stwierdzamy ,że ją dalej kochamy. Pomyśl czy ten facet tak bardzo Cię kocha ,że będzie gotowy wziąść rozwód i od razu oświadczyć to swojej żonie. Jeśli powie nie poczekajmy z tym dni tygodnie miesiace... ma ochote odskoczyć na troche od tego swojego życia i i tak wróci do żony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aasdmasofmsdigfsfvjsvg
hm, czy warto przerwac jego malzenstwo, pozbawic ojca dzieci (ma dzieci), zniszczyc zycie calej rodziny dla jak piszesz :chwili przyjemnosci;? idz zapal sobie skreta, bedziesz miala chwile przyjemnosci ale swoim wlasnym kosztem, nie cudzym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×