Okropny lęk i niepokój wieczorami. Pomocy :(

wstaję rano-jestem zadowolona, wszystko mnie cieszy, nawet poranna kawa. Myślę o tym co muszę zrobić, jakie zadania czekają na mnie itp. I wszystko jest w porządku aż do momentu ... aż jest wieczór :( Zaczyna się około 17 i im później tym gorzej. Najgorzej gdy już kładę się i chcę zasnąc... Mam straszliwe lęki, boję się wszystkiego, nic mnie nie cieszy, boję się jutra, boję się śmierci, boję się ze zginę w wypadku na który nie bede miec wpływu... Boję się ze nie poradzę sobie w niczym. Przeraża mnie także mysł, że nie mam bliskiej mi osoby, jestem po rozstaniu, aczkolwiek, gdy miałam Faceta-byoł to samo. Nie wiem co robić, czy to normalne? I potem zasypiam, a sen jest dla mnie najprzyjemniejszą częscią doby... Miał ktoś tak też?? Zaznaczę ze mam 25lat :(

idz do psychiatry

stres a pozniej moze sie rozwinac nerwica

A ja się boję ciemności. Boję się zasnąć. Mam 25 lat i nie robię sobie jaj. Do rana siedzę na interncecie, a jak zaczyna się robić jasno, dopiero się kładę. Boję się czegoś, cczego nawet nie mogę określić. Czegoś co może czaić się ciemności. Z mojej strony to naprawdę nie jest prowokacja. Nie mówię o tym nikomu, bo reakcja byłaby wiadoma.

też się obawiam ciemności, a jestem nawet starsza, ale walczę z tym strachem. kiedyś potrafiłam zasnąć tylko przy zapalonym świetle

ja również mam/ miałam coś podobnego. wieczorem przed snem bardzo często rozmyślalam o śmierci, wyobrażałam sobie jakieś straszne rzeczy. ale staram sie kłaść do łózka jak jestem już bardzo zmęczona. albo oglądam tv i zasypiam i wiesz.. wtedy już nie masz czasu na takie głupie myśli

Hej, spokojnie. Swego czasu miałam to samo. To nerwica lękowa. Sama tego nie zwalczysz. Udaj się do jakiegoś psychiatry, wyjaśnij objawy, a ja polecam Ci lek Zoloft. Pomaga, jest bezpieczny, nie miałam żadnych efektów ubocznych, brałam 100mg codziennie przez rok, a potem rzuciłam. Miałam lekkie objawy odstawienia, ale poradziłam sobie i teraz zniknęła zarówno nerwica, jak i zapotrzebowanie na Zoloft. ;) Nie bierz psychotropów, to jest lek serotoninowy i naprawdę pomaga.

zawsze się zastanawiałam czy inni ludzie mają tak samo:>

zasypiam dopiero nad ranem, gdy słyszę że przyjechał Zenek swoją szambiarką i hałasu narobił wciągając ten bigos do baniaka i gdy słyszę że pompuje kloakę to taki fajny zapach jest , zasypiam i czuję się przy Zenku bezpieczna :)

Miałam to samo. Lęk, lęk i jeszcze raz lęk przed wszystkim. Udało mi się z tego wyjśc samej, nerwica jednak pozostała choc lęki sobie poszły.

Oglądanie telewizji odpada, nie mam w swoim pokoju, a mieszkam jeszcze z rodzicami. Pozostał mi komputer, ale od tego siedzenia przed nim nie raz mi głowa pęka.

a jakaś książka ? ja miałam taki okres kiedy wypijałam przed snem lampke/dwie wina szybciutko zasypiałam. bo inaczej miałam jakieś jazdy

ja np. słuchałam radia , miałam je włączone przez całą noc.

przed snem trening Jacobsona, Trening autogenny Schulza

Polecam na uspokojenie zagłębić się w dobrą literaturę. Ostatnio miałam okazje przeczytać świetną książkę "Elegia o ziemi".