Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość umrę jeśli czegoś nie zmienię

MAM 28 LAT I DOŚĆ SWOJEGO ŻYCIA, KTO SIĘ WYNOSI ZE MNĄ DO KANADY?

Polecane posty

Gość On nnnaaa26
Dziewczyny nie tylko wy macie problemy. Ja tez mam wszystkiego dosyc:((( A czego konkretnie? Mam 26 lat i nigdy nie pracowalam ( no dobra pracowalam rok w szkole jako nauczycielka ale mialam tylko 10 godzin wiec to sie nie liczy). Mieszkam z rodzicami w malym miescie, ( zeby cos zmienic postanowilam isc na drugi kierunek studiow- bo nie chcialam byc nauczycielka- i poszlam. Teraz robie dwa kierunki -studia mgr. filoogia i finanse i mam dosyc :((( Z finansow nic nie wiem bo nie robilam z tego licencjata a poszlam od razu na studia II stopnia. Oblalam juz jeden egzamin przede mna jeszcze czetry. Najprwdopodobniej wylece z tych studiow i przezywam leki ze jak ja znajde prace z samym jezykiem angielskim :((( Jest we m nie ciagly strach, lek. Tu gdzie mieszkam nie ma pracy, bede musiala przeprowadzic sie do duzego miasta, boje sie tego boje sie zamieszkania z obcymi ludzmi, boje sie ze na jakies wariatki lokatorki trafie, ze poracy nie znajde a jak znajde to nie bede dawala sobie w niej rady. Boje sie ze bede czula sie bardzo samotna, ze tylko bedzie praca dom praca dom. Boje sie bo nie umiem gotowac i nie wiem co bede jadla. A w ogole to nie mam nawet ladnych ciuchow i nie wiem w co bede ubierala sie do pracy jak juz ja dostane i bedzie to stanowisko ktore bedzie wymagalo eleganckiego ubioru:( Tez bymz checia wyjechala, bylam rok w Anglii jako au pair i wrocilabym tam ale nie mam doc zego a szukanie pracy zaczynanie wszystkiego od zera to tez mi sie nie usmiecha. Do tego nie mam faceta, mieszkam na wiosce ciezko tu poznac kogos normalnego fajnego.. Boje sie ze zostane sama do konca zycia, bede zgorzkniala stara panna bez pracy z depresja albo dostane jeszcze innej choroby psychicznej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeeesdssz
On nnnaaa26 ja mam zamiar w lutym wynajac cos, ale jesli nie znalazlabym chetnej osoby na wynajecie mieszkania, to bede musiala poszukac pokoju. tez boje sie ze trafie na ludzi z ktorymi bedzie ciezkie zycie. jakby co to jestem ze slaska, jesli tez mieszkasz na slasku to napisz i podam ci maila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odliczarka czasu
Czytam te Wasze wpisy i myślę: podobnie u mnie jest. Mam 23 lata, i postanowiłam wyjechać- nie wiem czy dobrze robię, ale po długich i rozważnych przemyśleniach podjęłam taką decyzję. NIe jadę, bo wiem, że tamta trawa jest bardziej zielona. Nie mam jakiegoś specjalnego wykształcenia ale trzeba będzie schować dume do kieszeni i podjąć sie czegokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeeesdssz
a masz kogos z kim bedziesz mogla wyjechac? czy sama w ciemno? znasz jezyki? ja chetnie bym wyjechala, tylko musze miec najpierw jakas kase no i lepiej z agencji pracy. zreszta ja moge najdalej wyjechac do niemiec, popracowac tam pare miesiecy i wrocic. no i zanim wyjade podszlifowac jezyk chociaz troszke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odliczarka czasu
NIe, jadę sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daisy_daisy
no to jak widać nie jestem sama... mam 22 lata , w czerwcu kończę studia i wyjeżdżam mam nadzieję do ...Australii. Mam dosyć tego kraju, tego klimatu wszystko mnie tu przytłacza...jak nie teraz to kiedy? Najgorsze, że mimo wykształcenia nie wiem co chcę dalej robić w życiu( wiem natomiast czego nie chcę) więc postanowiłam szukać wiatru w polu gdzie indziej...może będzie lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość philosoph
może lepiej na magadaskar? co? albo i na madagaskar? tam przynajmniej ciepło kuwa bo w kanadzie to zimno jak u nas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daisy_daisy
kto wie, może i na Madagaskar? pytanie do wszystkich wyjeżdżających: planujecie ułożyć sobie tam gdzieś życie, czy wyjechać na jakiś czas i wrócić w rodzinne strony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość philosoph
oczywiście planuje powrót po napadzie na bank w antanarywie szybki kurs na lotnisko i do polski a tutaj będe zył jak inni złodzieje co nakradli na zchodzie, północy i południu a nawet na wschodzie... nawet zaczne chodzić do kościoła i zaprzyjażnie się z księdzem. ksiądz lubi ludzi z portfelem - może byc i złodziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daisy_daisy
heh co racja to racja:) widzę, że zmyli się wszyscy chętni na wyjazd w każdym razię życzę powodzenia, żebyście znaleźli to czego szukacie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeeesdssz
ja chce na jakis czas i wrocic. dlaczego do australii? chociaz fajny pomysl. wyjezdzasz sama, z kims, a moze do kogos? :-) gdybym miala pewnego kompana, ktory wiedzialby gdzie chce wyjechac i bylby pewny tego ze chce wyjechac to ucze sie jezyka, zbieram kase i wyjezdzam bez chwili zastanowienia :-P niestety mam znajomych ktorzy z jednej strony chcieliby gdzies wyjechac, ale z drugiej strony sie wachaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daisy_daisy
ja znam język i dlatego musiałam wybrać państwo anglojęzyczne, po drugie mam dość serdecznie klimatu, pragnę wyjechać gdzieś gdzie będę miała szanse rozwijać swoją nową pasję , do stanów nie chcę bo byłam kilka razy i nie uśmiecha mi się żyć w tym kraju, chcę zobaczyć coś totalnie nowego ale jednocześnie mieć szansę na normalne życie ( nie pracując na zmywaku itp) Poza tym chcę zacząć kolejne studia, edukacja w USA jest cholernie droga, w Autralii też tanio nie jest ale tam patrzą przychylniej na imigrantów z Europy. Mam też przyjaciela, który od stycznia przeprowadza się tam ( kanadyjczyk) i mimo, że ja planuję do innego miasta niż on to wiem, że mogę na niego liczyć i jeśli coś się nie powiedzie to mam w nim wsparcie. To są tylko plany, wiem, że potrzebuję na to sporo kasy ( której na dzień dzisiejszy nie mam) ale mam też plan jak zdobyć przynajmniej część i naprawdę ten wyjazd to rzecz, która trzyma mnie przy życiu. Wiem , że na pewno nie będzie lekko szczególnie na początku ale zdecydowałam się podjąć wyzwanie i pracuję nad tym. Nie ukrywam jednak , że miłoby było mieć kogoś kto by pojechał ze mną, nie znalazłam jednak takiej osoby i na siłę nie szukam. Co ma być to będzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daisy_daisy Ja też mam 22 lata i podjęłam decyzje, że wyjeżdżam z Polski. Moim marzeniem jest również Australia, ale na razie planuje wyjechać na wakacje do Stanów, bo mam okazję. Wyjeżdżam bo Polska to nie kraj dla mnie. I nie chodzi mi tu o pieniadze. Dla mnie szczęście oznacza otaczać się ludźmi, którzy są optymistami, zarażają Cię kreatywnością, rozwijają swoje pasję. W Polsce wydaje mi się, że ludzie są ciągle smutni, bierni, przyjmują to co jest. Wyobraźcie sobie żyć na Majorce... tam chyba każdy człowiek nie może się doczekać, aby wyjść rano z domy i popatrzeć w to niebieskie niebo... :) Myśle, że świat jest piękny i trzeba go poznawać. Trzeba żyć, a nie tylko "przeżyć"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daisy_daisy Byłaś kilka razy w Stanach, więc masz już "rozgrzewkę" w podróżach no i pewnie pozwoliło Ci to doszlifować język. Ja mam ten problem, że byłam tylko raz w Anglii (niejako zmuszona ;) i w ogóle nie gotowa psychicznie na jakieś wyjazdy, więc odbębniłam swoje i wróciłam do Polski... To było 2 lata temu od tego czasu duuużo się zmeniło w moim zyciu, stąd moja decyzja o wyjeździe/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam takie samo odczucia jak ty autorko, nawet wiek prawie ten sam ;) jesli czegos nie zmienię to chyba się uduszę :( na razie może spróbuję jednak troszeczkę bliżej ;) naprawdę wyjezdzasz? poczynilas juz jakies kroki? czy tylko tak wstępnie gadasz? ;) ja póki co tylko gadam, ale mam nadzieję, że coś się zmieni w 2011 roku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak_samo
Mam wrażenie, że mam takie same odczucia jak wy wszyscy co wpisaliście się w tym temacie. Wyjechałbym wszędzie gdzie mówi się po angielsku i dla mnie jest otwartą sprawą czy to bedzie UK, Kanada, Australia czy Nowa Zelandia. Nowa Zelandia to nawet docelowo byłoby najlepiej, chociaż może łatwiej byłoby zaczęć w moim przypadku od UK. Wszystko jest do obmyślenia i zrealizowania. Mam nadzieję że uda mi się to w 2011 roku. Oczywiście z kimś zrealizować byłoby to łatwiej. No i też mam 28...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teżchceuciec
widzę że wszyscy w podobnym wieku jesteśmy(ok.20-28lat) i mamy podobne problemy :) ja też planuję wyjazd do państwa anglojęzycznego, ale nie mam nikogo i będę jechać w ciemno, mam juz trochę gotówki odłożone ale to caly czas mało, planuję wyjechać do końca 2011roku, z początku pewnie będe się musiała zadowolić byle jaką pracą ale wiadomo, że z czasem będzie lepiej, ile planujecie gotówki ze sobą zabrac??? a odnośnie wyjazdu do australi jak zalatwiasz sobie wizę??? w sumie cały czas nie wiem gdzie dokladnie wyjadę, mogłabym jechać też do Francji bo mam tam znajomych(nie Polaków) ale zawsze nie byłabym sama, i mogłabym liczyć na pomoc tylko ja języka nie znam......:/ każdy dzień tutaj jest taki sam, szary, pełen bólu, rozterek i marzeń o wyjeździe, o tym że będzie lepiej, myśl że wyjadę trzyma mnie przy życiu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak_samo
I właśnie dlatego łatwiej byłoby zacząć od UK :-) Do tej pory zagranicą byłem w Niemczech i Szwecji, ale tylko sezonowo. Myślę, że swój wyjazd na stałe byłbym w stanie zralizować w połowie przyszłego roku póki co dokańczając te rzeczy które mnie trzymają jeszcze tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daisy_daisy
cholera rozpisałam się i się wszystko skasowała:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teżchceuciec
wiesz czego ja się boję odnośnie mojego wyjazdu??? że o ile z pracą nie będzie problemów(z jej znalezieniem), to nie dam sobie rady z załatwianiem formalności odnośnie wszystkich pozwoleń, wynajmowania mieszkania lub pokoju(opłaty rachunków itd), bo zależy mi żeby się stąd wyrwać więc jakbym dostała pracę to bym jej pilnowwała i starała się (jak nie z tych co na opiece społecznej chcą siedzieć), ale mój język jest jaki jest, caly czas uczę się angielskiego ale nie miałam mozliwości wyjechać za granicę żeby doszlifować mowę i boję się ze sobie pod tym względem trochę nie dam rady :/ ale na pewno wyjadę, wszedzie będzie lepiej, tu gdzie mieszkam i żyje dotyka mnie zbyt wiele zbyt bolesnych spraw...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daisy_daisy
no to spróbuję jeszcze raz:) Owszem, wyjeżdżałam już wcześniej do USA i nie tylko i właśnie te podróże dały mi wiarę w ludzi i marzenia, i że życie nie musi wyglądać tak jak tu. Wydaję mi się, że ludzie tu mieszkający żyją w jakimś letargu, idą utartymi szlakami a jeśli ktoś ma jakieś marzenia to pozostają one ...tylko marzeniami. Ja nie chcę tak żyć, może jestem idealistką ale ciągnie mnie do innego życia, chcę poznawać świat, kultury, ludzi. Pewnie przejadę się nie raz i nie dwa, może nawet wrócę z płaczem do Polski, ale nie straszne mi teraz żadne wyzwanie tak długo jak jestem zdrowa:) Co do Australii to myślałam o wizie studenckiej ( przy takiej wizie można podjąć pracę w wymiarze 20 h tygodniowo w okresach nauki a w czasie wakacji w pełnym wymiarze godzin) a potem ale to najprawdopodobniej starać się o stały pobyt( będę miała już dyplom inżyniera jak wyjadę więc myślę, że jakaś szansa jest). Zobaczymy jak to się wszystko potoczy , na razie mam plan i staram się go trzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłoby super, też się dowiadywałam właśnie o studiach tam, podobno 20 godzin tygodniowo pozwala na to żeby sobie oplacic mieszkanie, i miec jeszcze troche na życie. Jaki kierunek konczysz, bo ja też bronię inżyniera, ale w lutym 2011. W Stanach masz rodzinę czy podróżowałaś w ramach jakiś organizacji studenckich??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daisy_daisy
kończę transport na PW a ze stanami to dłuuuga historia.... coś w stylu work&travel ale na własną rękę, bez pozwolenia na pracę...nie mam żadnej rodziny za to teraz mam znajomych sporo Ja też tak słyszałam, że płacę tam są wysokie i pracując w niepełnym wymiarze można się spokojnie utrzymać. Też powinnam się bronić w lutym ale nie dam rady bo trochę sobie olałam i mam zaległości. Myślę o wyjeździe do US w marcu an 3 miesiące, żeby wrócić w czerwcu , zdać ostatnie egzaminy i się obronić a potem w zależności od zasobów finansowych albo wyjechać od razu albo popracować do października ( tu, US albo Hiszpania) i wtedy wyjechać. A Ty masz jakiś konkretny plan?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teżchceuciec
wy jesteście dziewczyny w dużo lepiszej sytuacji ode mnie bo już kończycie studia i zaraz dyplom będziecie mieć, a ja dopiero zaczęłam :/ ale ja nie wytrzymam do konca studiów tutaj :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daisy_daisy
ErykahBadu jak chcesz pogadać to możemy na gg ewentualnie mailowo. Dobrze by było mieć kogoś, kto ma podobne plany. Daj znać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na razie mam w planie wyjechać do Stanów w wakacje z Camp America. Oni tam załatwiają prace, ale powiem szczerze, że troche boję się jechać sama, nie mogę nikogo namowić na ten wyjazd jak na razie... jednak mam nadzieję że uda mi się to :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daisy_daisy
nie polecam camp america. To wyglada tak,ze wywożą was na jakieś zadupie i siedzisz tam 3 miesiące usługujac amerykańskim dzieciakom na dodatek za marne pieniądze, potem masz jakiś czas dla siebie na ewentualne zwiedzanie. Zdecydowanie lepsze work&travel. Zaleta campów jest taka, że poznajesz mase ludzi z całego świata ale Stanów to tak naprawdę się nie naoglądasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem właśnie, że czasu na zwiedzanie zostaje potem mało (tzn. jest to ok 3-4 tyg) ale zachęca mnie to że wszystko jest dobrze zorganizowane, w zasadzie oni wszystko za Ciebie zalatwiają, prowadza Cie za ręke tak jakby, pieniedzy też wiele nie trzeba utopić (ok 2000 zł) na pierwszy raz myśle że to jest ok . O work&travel jeszcze sie nic nie dowiadywalam, także nie wiem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kwotę 2000zł określiłam jako niewielką z racji na to, że czasem sam bilet do USA tyle kosztuje, nie dlatego że uważam że to ogólnie malo pieniędzy . To tak na marginesie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×