Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Avatari

Zapraszam panie po 50: odchudzanie i nie tylko.

Polecane posty

Hej, Serum! Z tymi częstymi, lecz maleńkimi porcyjkami to jest dobry pomysł, pisałam już że na mnie bardzo sie sprawdzało. Dzieliłam sobie śniadanie na dwie a obiad na trzy części, kolację znów na dwie, najpóżniej jadłam o 18. W Zakopanem będziesz od 13 stycznia? A 17 stycznia jest w Nowym Targu proces tych zboków, którzy w Lipnicy Małej urządzili sobie zabawe w zabijanie psa... Pewnie czytałaś o śmierci psa husky, przywiązanego linką do samochodu... Jeśli ich wypuszczą bez surowej kary, to im koktajl mołotowa do chałupy wrzucę, eh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agrypino, a ja zrobiłabym tylko to, co oni temu stworzeniu biednemu. Jestem tak samo zatwardziała w gniewie, gdy ktoś krzywdzi okrutnie i ostatecznie. Z kary zwalnia , jak dla mnie, tylko choroba umysłowa. I tu paradoks - on są chorzy umysłowo, inaczej nie da się takiego bestialstwa wytłumaczyć. Usłyszałam o tym jakiś miesiąc temu w radio, do tej pory pamiętam, wiem, o czym piszesz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Peanno, jeśli sa chorzy umysłowo, to do końca życia powinni pozostać w zakładzie psychiatrycznym, jako niebezpieczni dla otoczenia. A le nie sadzę, zeby to była choroba, uniemożliwiająca odróżnienie dobra od zła. Niektórych ludzi po prostu "kręci" cierpienie innych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pasuje ,pasuje jak najbardziej........dobrze mam z tym moim padalce :classic_cool: pracowita bestia i rodzina na I miejscu . agrypina123 ... będę w Zakopanym od 13-16-01 O psach Haskich słyszałam ,ale nie chcę czytać takich informacji ....za wrażliwa jestem:( .............jak na forum miau ktoś walczy o życie kociaka i mimo to nie uda sie uratować to "niestety" wyję.....takie wiadomości mnie zjadają.........jestem za tym żeby im dowalili minimum 5 l pozbawienia wolności ,ale to tylko moje pobożne życzenia ..........jak "smalcownikowi" nic nie zrobili ,bo sąd stwierdził ,że na POTRZEBY WŁASNE ........porażka sądownictwa .....nie widzę innego wytłumaczenia ,bo te zwierzęta nie są przeznaczone na rzeź 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie , dopiero wróciłam z pracy , mam chwilę przerwy więc do was zajrzałam :) Peanna , trzymam cię za słowo , od wiosny jeździmy razem :D może dziewczyny też się dołączą :) ANKA gratulacje za utracony kilogram . Ciesz sie bo to jest duzo , ja teraz jestem na P+W i waga stoi , mam nadzieję ,że ruszy na P Elabe , ja też mam nadzieję ,że kijki pomogą na celulit , mówiłam wam że mam go nawet na ramionach i to już wygląda fatalnie :( Serum , ja ci składam gratulacje , tymbardziej ,że z tego co piszesz oboje z mężem na to zasługujecie 🌼 Ja mam 25 w lipcu , też z tym samym mężem I mam nadzieję na co najmniej drugie tyle , bo mam fajnego męża :) Ja też mam nadzieje ,że sprawcy tego co zrobili z tym psem , dostaną najwyższą karę jaką można - to jest chyba 2 lata .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łaaałłl ,a co tu taka cisza??? a mi się sanie załączyło :( za chwilę przyjdą znajomi na kawkę i ciacho.....na wszelki wypadek uszykowałam coś na kolacje gdyby się zasiedzieli ;) chyba zjem kawałek ciacha (...) wypadało by... CHYBA ?! a zapomniałam dopisać sie do listy rowerzystek :D od wiosny zaczynam jak czas pozwoli to codziennie 20 km ........mam nawet specjalne spodnie z wszytą poduszeczką na dupencji :) kupię sobie tylko kamizelkę żółtą ,bo mi M nie pozwala wyjeżdżać na ruchliwą drogę z tirami ,ale czasem muszę żeby przedostać się na wybraną trasę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
serum O jakiej ciszy mówisz? toż ja słyszę jak z dziewczyn spodnie spadają :):):) JA wczoraj zgrzeszyłam:( ale tortilla była taka pyszna :):) Dzisiaj już spoko, Nic co niedozwolone .Poza odrobiną winka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zgrzeszyłam dzisiaj , koleżanka na radzie pedagogicznej stawiała ciasto weselne i nie sposób było się wykręcić , zastanawiam się co zrobić , ale po prostu chyba skrócę fazę z warzywami i od jutra znów proteiny . I tak czuję ,ze na warzywach przybrałam , a jeszcze to cholerne ciasto Pikok , czekam aż te spodnie mi spadną :( Ale zrobią to i to z hukiem . Howk :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga Patrząc na Twoją stopkę to huk będzie wielki :) i tego ci zyczę. :) Ale pamiętam, że pierwszy tydzień z warzywami też właśnie taki był. Miałam wrażenie ze nie spadam, ale spadałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
serum, ja mam kamizelkę pomarańczową . Będę przypominać zażywnego robotnika drogowego na rowerze ;) W życiu w niej nie jeździłam, ale dla towarzystwa - czemu nie. Jak więc miniesz kiedyś zażywnego robotnika drogowego na rowerze seledynowym - to będę ja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za gratulacje , ja też bardzo się podbudowalam takim wynikiem , ale to w dużej mierze dzięki wam ... PEANNA powiedz mi , ja to możliwe żeby kot którego karmię od 2 lat nie pozwolił się pogłaskać ? Przyszedł do mojego ogródka i zamieszkał pod tarasem . Musiał być strasznie skrzywdzony przez człowieka ,bo cały tył prawie ciągnął po ziemii.Pewnie go ktoś uderzył czymś z góry ... tym też tłumaczę tą jego nieufność . Po 2 latach pozwala mi blisko podejść , czeka na jedzenie , reaguje na moje " kicianie" i to wszystko .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aga , cierpliwości a waga ruszy . Postanowiłam ważyć się zawsze raz w tygodniu i dopiero wtedy oceniać wynik . Tobie proponuję to samo , powodzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anika, ten kotek być może nie był całkiem oswojony, a jeszcze jakaś bestia musiała go zwyczajnie kopnąć. Możesz go wabić dobrym jedzeniem, powinien podchodzić coraz bliżej i trochę sie "otworzyć" na głaskanie. Ale też zależy w jakim jest wieku, bo stary może już mieć tyle złych doświadczeń na koncie, że nic z tego. Ja karmiłam takiego właśnie kotka, ale on wcześniej był oswojony więc wiedział jak się przymilać przy karmieniu. Mogłam zapuścić mu krople na pchły, parę razy dał się odrobaczyć, a potem przeniósł się na inną ulicę i tam karmiła go moja ciocia:) Twój może się jeszcze oswoi, przez źołądek do serca:D Na śniadanie zjadłam jajecznicę na wędlinie, bez pieczywa. Potem flaczki, też same. A później byłam głodna więc wrzuciłam w pośpiechu suchą bułkę, rozgrzeszając się trochę, bo to podobne do diety niełączenia. Kolacja niestety już niczym nie da sie wytłumaczyć, nawet wam nie powiem:D Kolacja była skandaliczna:D:D:D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Avatari , ten kocurek na pewno jest już wiekowy , bo ma pysio posiwiały ( cały jest brązowy , pręgowany , piękny ). Wabię go ciągle jedzonkiem i rozmawiam z nim , ale o głaskaniu nie ma mowy niestety. Ale cieszę się tym , że ma ciepło bo mąż zrobił mu pod tarasem budkę z grubego steropianu a w niej ma ciełe koce. Na jedzonko też nie marudzi bo dogadzam mu jak mogę , nawet ciepłe mleczko wieczorem dostaje , żeby mu zimno nocą nie było :) Tabletki na odrobaczenie przemycam w przysmakach i to tyle co mogę dla niego zrobić . Może nie był oswojony i kiedyś uda mi się pomiziać kocinę . A w domu mam maleńką sunię yorczkę , którą dostałam od córek po stracie 15 letniego sznaucera olbrzyma... taka tylko do kochania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry we środę ;) Wstałam bez towarzystwa wilczego głodu, kawę oczywiście już wypiłam. Trwam, nawet bezgrzesznie, No chyba że uznam za wykroczenie fakt, że wczorajsza wątróbka cielęca była usmażona na oleju i w zwykłej mące, potem jednak powycierana ;) Rodzina zjadła z przesmażoną cebulą i ziemniorkami, ja z kiszoną kapustą A wieczorem był chudy twaróg z żółtkiem ( ha, spróbujcie ubić żółtko ze słodzikiem :D ), esencją rumową i cynamonem. I herbata, duuużo herbaty zielonej. Anika, dodam do tego, co napisała Ava niewiele, ale koty mają bardzo różne charaktery, może ten Twój kiciorek jest bardzo niezależny. Moja najstarsza kotka to na kolana nie przyszła nigdy, czasem da się pogłaskać, jak jej się nudzi i sama nie wie, czego chce. Następny wiekiem = trzylatek, który nas znalazł na ulicy :) jest fantastycznym kocurkiem o miłym wyrazie mordki, ułożonym i spokojnym a przeżył upadek z dachu ( naszego ), najprawdopodobniej uderzyła go też z góry spadająca za nim dachówka szczytowa. Znalazłam go rano, nie chodził, ciągnął za sobą tylnie łapki i ogonjak sznurek. Leczenie trwało kilka miesięcy, naświetlania, magnesy, zastrzyki ( codziennie, potem co drugi dzień ) Jest dobrze, ciężko mu jednak skakać, choć próbuje , gania po schodach . Dość często sam przychodzi , lubi się położyć blisko i grzać od nas . Wyjątek :) Następna, wsiowe dzikie maleństwo, karmione butelką, dopiero ostatnio nie zmyka gdzie pieprz rośnie ( jest długa i chuda, mimo, że je najwięcej , wszędzie się wciśnie) , gdy podchodzę, już spokojnie czeka, da się wziąć na ręce, mogę ją poprzytulać minutkę, za to kilka razy dziennie. A ma już dwa lata . Anika, Twój kocurek darzy Cię ogromnym zaufaniem. Mam nadzieję, że już tyłu nie ciągnie i jest sprawny. Napisz o tym, dobrze ? Miłego dnia wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak miło ze trafiłam na kociary :D ale ja już chyba opisałam historię swoich kotów ? jeśli nie wszystkich to kiedyś to zrobię(jak będzie więcej czasu) U mnie niestety kolacja kolacja też była full wypas 😭 ale to ze względu na gości. Z a to dzisiaj z karę nie jem śniadania . Na 15-stą mam do kosmetyczki ....trzeba sie ogarnąć przed wyjazdem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
serum, masz naganę za kolację full wypas i brak śniadania jednocześnie. Będziesz chciała, wyjaśnię. Anika, tak sobie pomyślałam o wykorzystaniu zapachu do wabienia ;) Moje koty szczegulnie lubią się przyłasić jak mam świeżo umyte, lekko wilgotne jeszcze ręce, po których spływają krople wody. Koty uwielbiają zapach kocimiętki, jest taka w aerozolu. Wejdź do sklepu dla zwierzątek, psiknij na rękę i sprawdź, czy zadziała :) Może inny zapach, bardziej teraz dostępny podsunie dietująca z nami kiciareczka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anika - jeśli ten kot dostał czymś po grzbiecie, to akurat takie głaskanie "od góry" moze mu sie wyjątkowo żle kojarzyć. Moze prędzej przekona sie do pieszczotliwego dotknięcia noska końcem palca, a moze w ogóle na początek zrezygnować z używania rąk. Jak blisko podchodzi? Spróbuj stanąć na czworakach i wyciągaj do niego głowę dając mu do zrozumienia, ze chcesz się z nim poszturchać nosem (wiem, wiem, jak to głupio brzmi :) ) W końcu on też stosuje takie sygnały i powinien je zrozumieć. Krótko mówiąc zachowuj sie jak przyjażnie nastawiony kot. Mozesz nawet mruczeć i ocierać sie o coś grzbietem, to jest tfu! - chciałam powiedzieć: plecami :). Jeśli dobrze pójdzie, to zdołasz zdobyć jego zaufanie , zanim sąsiedzi wezwą sanitariuszy z kaftanem bezpieczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fakt autentyczny: Mój szwagier przekonał do siebie nieufnego psa dopiero wtedy, kiedy stanął na czworakach i przyniósł mu w zębach kawałek szynki :)) To było przy grillu w ogrodzie. Sąsiedzi byli jego zachowaniem niezwykle... jakby to wyrazić... uradowani :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie . Dziś bezgrzesznie i sportowo :) Peanna , myślalam ,ze tylko ja wycieram żarcie :D ;) ulżyło mi ,że ktoś jeszcze :) Agrypina , bardzo realistyczny był opis twojego sąsiada na czworakach , popłakałam się ze śmiechu :D Anika , też mieliśmy sznaucera , ale miniaturkę - suczkę -zdechła nam dwa leta temu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje dziewczyny za wszystkie rady i sugestie dotyczące mojego kocurka . Różnie go już zachęcałam ,ale jeszcze jak widać nie wykorzystałam wszystkich możliwości . Od jutra padam na cztery łapy i mruczę jak kotka do skutku :))) strasznie się uśmiałam wyobrażając sobie reakcję mojego sąsiada , kóremu nawet liście na drzewie przeszkadzają . A tak już poważnie , to tył kocura jest już ok od dawna , bo on jest u nas 2 lata . Gdyby to był jakiś niedowład ,to bym go złapała i do weta , ale on chodził i nawet uciekał , ale tak jakby tyłeczkiem tarł po ziemii i kulił tylne łapki . Jutro kupię kocimiętkę , bo teraz dopiero sobie uzmysłowiłam ,że coś takiego jest . Ogólnie mam zero doświadczenia jeśli chodzi o koty , bo tylko psy miałam i mam ( jesli moją sunię można nazwać psem ) i w tym temacie mogę trochę powiedzieć . 15 lat doświadczenia z wielkim psem indywidualistą i 3 z malutką pieszczochą , zupełnym przeciwieństwem. A co do dietki to trzymam się twardo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maja znajda wiele lat spędziła pomiędzy innymi kotami i przyniosła zwyczaj "strzelania się czółkami" To jest dowód pełanej akceptacji wobec wybranych osobników:) ja też się z nią strzelam,bo na powitanie wskakuje na odpowiednią wysokość, ale wystarcza wyciągniecie piąstki, też to lubi:) U mnie znowu źle. obiad mnie rozwalił: placek po węgiersku:( I tak mnie to nie wyratuje, ale kolację pominę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadza się, koty najczęsciej trącają sie czółkiem na powitanie. Mój szturcha mi nos swoim :) Myślę, ze generalnie jego strach by sie zmniejszył, gdybyś Aniko nie górowała tak bardzo nad nim wzrostem (położenie sie na ziemi byłoby nawet lepsze niż pozycja na czworakach - jeśli leżysz, to nie planujesz przeciez ataku), plus smaczne kąski coraz blizej, kocimiętka, ciche mruczenie). Aha, w kocim "języku" mrużenie oczu też sygnalizuje pokojowe zamiary, natomiast oczy szeroko otwarte poprzedzaja atak albo ucieczkę. Bardzo jestem ciekawa, jak Ci pójdzie z Twoim dzikuskiem. Trzeba pamiętać, ze ma juz swoje lata i na pewno zebrał sporo negatywnych doświadczeń w kontaktach z ludzmi... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od jutra zaczynam stosować się do waszych rad i mam nadzieję ,że do wiosny będzie sam do mnie pochodził ... albo nie . Najważniejsze , że ma ciepły domek i pełny brzuszek . Może on nie ma potrzeby pieszczochania ... może to ja tylko myśle ,że kot powinien się przymilać ? Kilka lat temu , pewna koteczka przyniosła mi do garażu swoje dzieci , pięcioro. Była chuda i wycieńczona a maluchy głodne . Chyba wiedziała co robi , bo natychmiast została nakarmiona i maleństwa też miały mleczka pod dostatkiem . Jej wdzięczność granic nie miała ... przejść nie mogłam ,bo o nogi się ocierała i miauczała i mruczała ... ale jak maluchy podrosły to je wyprowadziła gdzieś a sama przyszła jeszcze dwa razy , jakby się pożegnać . Głodzio coś mnie dopadł , ale wypiłam szklankę soku pomidorowego i jakoś przeszlo , uff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja zamiast sie cieszyć na wyjazd :( to popadłam w doła ....doła giganta ...i jak tu sie dziwić mężczyzną ,że nas kobiet nie rozumieją jak ja coraz mniej rozumiem samą siebie 😭 normalne takie zmiany nastrojów ?! że ja wysiadam ..........i żebym jeszcze wiedziała o co mi chodzi , przyczyn BRAK 😭 Jak sie uda to w niedziele zajrzę,a jeśli za późno wrócę to do poniedziałku ......laptopa nie zabieram muszę odpocząć.Trzymajcie się cieplutko i dietowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ANIKA .......koty to indywidualiści i nic na siłę ,jesli jemu tak jest dobrze to widocznie wystarcza ........jest takie przysłowie PSY MAJĄ WŁAŚCICIELI ,A KOTY PERSONEL ......psy kochają swoich właścicieli bezwarunkowo ,a na miłość kota trzeba sobie zasłużyć . Mam jeszcze czwartą kotkę (wysterylizowaną) córka mojej 12 l Myszki ....Tusia ....ma już 7 lat i tak naprawdę nigdy nie udało sie jej udomowić ,bo wtedy Myszka jeszcze nie była moja i rodziła kotki (przyprowadziła kociaka ,na mój teren ) kotek zabrany do domu (miała już ok 6-7 m-cy) przez tydzień siedział pod meblami ....otworzyłam drzwi i wypuściłam .......5 l temu zaciążyła ....po zimie za późno zaczęłam dawać po zimie ,,,,,trzeba był złapać i zrobić sterylkę aborcyjna ......była po zabiegu tydzień w domu ......niestety to była dla niej udręka .........czasem mam do siebie żal ,ze nie zrobiłam wszystkiego żeby była w domu ,ale cóż nie chciałam robić tego na siłę........w dużym pomieszczeniu magazynowym ,ma tam 2 budki styropianowe z kocykami ,zawsze suche jedzonko no i oczywiście wieczorkiem mleczko dla kotów Whiskas i mokre jedzonko no i korzysta z wolności takiej jaką wybrała ..........jak dostaje jeść podchodzi do głaskania ,ale w innym miejscu nie podejdzie.......już taka jest ,ale tylko dlatego że ma schronienie,jedzonko i w razie choroby leki to żyje "już" 7 lat (w lipcu 8l) a koty wolno żyjące zyją bardzo krótko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serum, odpoczywaj ile wlezie, my tutaj będziemy dyżurować, abyś miała do czego wracać:) Anika, jeszcze delikatnie zwrócę uwagę na mleko. W zasadzie kotom się mleka nie daje. Nie jest ono przez nie przyswajane. Dużo można o tym znaleźć w necie, może zechcesz poszukać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
serum , szczęśliwej drogi, takiego samego powrotu :) Ja na moment, jestem zmęczona. Dziś obiadałam w Ikei - łosoś, brokuły, jarzyny i 5 klopsików, bez sosu. Moje frytki pożarł zadowolony małżonek 😭 ;) agrypino, dzięki, śmiałam się w głos :D Do widzenia, do jutra/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×