Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamunia nie cimkam

mysliicie ze sama dam rade zostac, jestem w ciazy, maz wyjezdza...?

Polecane posty

Gość mamunia nie cimkam

Jestem w poczatku ciazy, na zwolnieniu z powodow osobistych.Ciezk a sytuacja finansowa po opłatach mał co nam zostaje, a tu wozek, ubranka itp trzeba kupic.Maz wyjezdza ja zostaje w wynajmowanym mieszkanku. jedzie za granice, ja tam z brzuchem tolac sie nie bede.Boje sie zostac sama, czy dam rade czy hormonowa jazda mi pozwoli:) była , ktoras z kobiet w takiej sytuacji//? zaznaczam , ze na porod sama zostaje(cc planowana) i po tez.... bo maz nie moze przyjechac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiem czy wszystko ok
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alejos
nie zgadzaj sie na to jedz z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnumsik
nie zgodzilabym sie na taki uklad, ale kazdy ma do tego podejscie indywidualne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a niby czemu z
brzuchem nie możesz jechać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja droga ja w pierwszej ciąży byłam sama od 6 mieś do narodzin i musiałam niestety większość czasu leżeć mąż był tylko tydzień w domu po narodzinach małego,potem znowu wyjechał na pół roku ,w między czasie poleciałam raz do niego,teraz w ciąży byłam sama też większość czasu bo mąż ma kontrakty 8-10tyg około 2-3 tyg pozostaje w domu jak rodziłam miałam cc tym razem był w domu bo inaczej nie miałby kto zająć się starszym synem ,teraz jestem sama z dwójką dzieci jedno chodzi do szkoły ,a drugie ma miesiąc mąż wraca na 2 tyg do domu za jakieś 3-4 tyg i daje radę bo nie mam wyjścia i jeszcze ci powiem że już byłam parę razy w pracy z moim maluchem ,oczywiście nie formalnie bo mam urlop ale musiałam odmulić się nieco ,na pewno dasz sobie radę pozdrawiam życzę szczęśliwego rozwiązania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
mozesz spokojnie cała ciaze spedzic z mezem a na cc wrócic do kraju, jesli zostaniesz to dasz rade ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamunia nie cimkam
gdzie z nim , on z lidzmi bedzie mieszkał.. ja musze miec spokoj i tu mam lekarza ubezpieczenie itp.. gdzie sie z ta cała wyprawka tłoc. a czemu myslicie ze niedam rady?? co bedzie najgorsze/?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a niby czemu z
nikt nie mówi, że nie dasz rady. jak będziesz musiała to na pewno dasz radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamunia nie cimkam
moj musi- finanse!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
dasz rade, czemu miałabys nie dac?? ciaza to nie tragedia, bedzie Ci gorzej bez wsparcia jak juz urodzisz, ale tez sobie poradzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smierdzace pytanie
ale jak ma leciec jak tu ma lekarza/? i rozumie co do niej mowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dasz radę :). Jasne, że będzie Ci trudno ale to normalne przy każdej rozłące, jak się jest w ciąży i jak się w niej nie jest. Tutaj dojdą hormony ale odpowiednie nastawienie i Ci się uda. Skoro nie macie innego wyjścia to nie pozostaje nic innego jak się psychicznie do tego przygotować. Pomyśl o tych wszystkich samotnych matkach co prawda one nie muszą walczyć z tęsknotą za partnerem ale np żony marynarzy już tak :). Powodzenia życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jołjołjoł
będziesz mieć burzę hormonów, zmiany nastroju,wyobrażać sobie,że Ty tu sama,a on tam się świetnie bawi i na pewno z kimś i na pewno nieraz na niego nakrzyczysz,że Cię zostawił samą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamunia nie cimkam
on tam jedzie tyrac , nie w głowie mu zabawa, jak nie wyjedzie to na ulicy z brzuchem wyladuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jołjołjoł
to po co pytasz skoro już zdecydowałaś? dać radę dasz,ale pewnie nieraz będzie to okupione łzami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamam26
współczuje - miałam l4 w ciąży i cc - i jakbym była sama to bym chyba oszalała - zwłaszcza z noworodkiem - to bywa hardcor że dwóm osobom ciężko a tobie samej obolałej - będziesz siedzieć i ryczeć razem ze swoim dzieckiem - nie zgadzaj się na takie coś - rozsypie się wasz związek a mąż niebędzie miał takiej więzi z dzieckiem - ja jak bylam po cc to niebyłam w stanie usiąść na łóżku a co dopiero zajmować się dzieckiem i to mąż pierwszy przebierał małego i karmił z butelki kiedy ja w bólach próbowałam wstać i dojść do kibelka ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamam26
poza tym wuzek łóżeczki ciuszki możesz kupić niedrogo uzywane choćby na allegro - na co ci super nowe coś jak będziesz sama siedziala nad płaczącym niemowlakiem - nieżycze ci kolek, katarów, chorób, ulewania, ksztuszenia się itd ale ja tak miałam i jeszcze noce nieprzespane - deprecha poporodowa po tygodniu murowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mango__
jak jesteś na początku ciąży to o jakim wielkim brzuchu ty mówisz? nasza syt finansowa nie była w porządku, ale nie pozwoliłam mężowi jechać. gdyby się zdecydował bym pojechała razem z nim. nie wyobrażałam sobie zostania samej w wynajmowanym mieszkaniu - miałby mi kasę na wynajem wysyłać? samemu wynajmować się po prostu nie opłaca. znalazłam pracę w 4 miesiącu ciąży i pracowałam do 2 tyg przed porodem i był to super czas, odciążyło nas to finansowo, na promocjach kupiłam pare ubranek. małemu dziecku niewiele potrzeba tak naprawdę. a Twój mąż będzie na czarno tam robić, że ubiezpieczenia nie będzie? nie jedzie do konkretnej pracy, że z brzuchem miałabyś wylądować na ulicy? a tutaj nie ma pracy? to skąd kasa na wynajem? a po cc to jak niby zamierzasz sobie sama dać radę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buuuuuuuuuuuuuuuuu
A co on na koniec świata wyjeżdza, że nie może wpaść przynajmniej na miesiąc po urodzeniu dziecka? Powiem tak- ja bym się nie zgodziła na to by mąż wyjechał na rok lub dłużej. Rozumiem miesiąc, dwa, nawet pół roku i spotkania raz na jakiś czas...ale nie wyobrażam sobie małżeństwa na opdległość. Z reguły to kończy się tak, że mąż siedzi za granicą lat 20- 30 bo tak jest wygodnie, bo ludzie się odzwyczajają od siebie i dobrze im samemu. Kasa jest, nie ma zmartwień. Ale co to za życie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka polkka
cc mam na zyczenie bo tak chce.Maz musi wyjechac tak jak pisałam, ja zostaje w wynajetym mieszkanku , ktore od lat wynajmujemy, ma winde takze spoko.Nie moge z nim jechac bo to 3 moj a ciaza tamte poronione i musze miec spokoj. lekarza na miejscu itp.. niewyobrazam zmienic miejsca zamieszkania i tyle.On bedzie przyjezdzał raz na miesiac- narazie na czarno bedzie pracował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mango__
szczerze, to w takej ytacji tym bardziej bym go nie puściła. bałabym się, że coś się stanie i nikogo przy mnie nie będzie w razie czego! nie zawsze jest zawsze pod ręką telefon, żeby chociażby zadzwonić po pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jołjołjoł
to czego od nas oczekujesz jak już na wszystko masz odpowiedź?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez byłam sama, maz pracuje w niemczech, na poczatku bylam z nim, ale pozniej pojawily sie problemy z ciaza i musialam wrocic do kraju, od 3 miesiaca do rozwiazania byłam sama (maz wracał oczywiscie co jakis czas na tydzien). Wiem o co Ci chodzi jesli piszesz o finansach, ale uwiez mi ze jest strasznie samej kobiecie w ciazy:( Na wszystkie badania sama jezdzilam, jak wchodzilam do poczeklani i widzialam kobiety z mezami to mnie sciskalo w dolku;( Nie dosc ze martwilam sie o dziecko to jeszcze o niego... Ale jak widac dałam rade i teraz juz jestesmy raZEM:) I nie musze sie przynajmniej martwic o to czy stac mnie na pampersy czy tez nie:) Sa plusy i minusy takiej rozlaki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalimera sas
Powiem Ci ,ze ciezko. ja przechodziłam przez to,ale winanse sa najwazniejsze,potem bedzie wam juz tylko lepiej:)ale pierwsze chwile powinien ktos byc np. babcia, siostra, kolezanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makalatkkka
nie ma to jak najpierw zrobią dziecko, no to już masz po mężu, myślisz, ze on tam bez ruchania wytrzyma, nie bądź śmieszna,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiedyś samotna...
A ja przez prawie całą ciąże byłam sama, w czasie porodu.. i po porodzie.. Jestem samotną matką, w zasadzie już prawie nie.. Ale musialam sobie dać radę i dałam. Wszystko dla dziecka. Także, to o czym piszesz.. jest naprawdę do przeżycia. Ty przynajmniej wiesz, ze masz kogos kto czeka tak jak Ty na Wasze dziecko.. dasz radę. JA mimo samotności, tak naprawde miałam wspaniałe dziecko w brzuchu a potem obok mnie. To najwspanialsze uczucie, ktore dodaje sił by życ dalej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×