Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciekawskaaa kotka

a czy ktoś z Was przeżył

Polecane posty

Gość ciekawskaaa kotka

taki płomienny romans... coś takiego mocno erotycznego?? czy tylko przeżywacie związki, w których z czasem idzie sie do łóżka, czeka się z tym, bo wnętrze ważniejsze itd czy nie ma tu osób, które przeżyły prawdziwy namiętny romans? któremu dały się ponieść i miały gdzieś zasady, konwenanse? pożądały tak, że nie mogły się opanować? nie mówię o jednorazowym seksie itd, ale o prawdziwym płomiennym romansie jeśli tak, opowiedzcie o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawskaaa kotka
nikt?? a więc wszyscy po Bożemu związki zaczynają od chodzenia za rękę i skrytych całusów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pollldka
"wnetrze wazniejsze" -- a jak sobie wyobrazasz plomienny romans z kims kto z charakteru jest debilem albo nam nie odpowiada :O plomienny romans to nie tylko ladna buzka, ale zapomnialam, ferie sie chyba zaczely :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angelelek
pożądały tak, że nie mogły się opanować? tak, ale po jednym razie przechodzi, do plomiennego romansu potrzeba cos wiecej, jakiegos uczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawskaaa kotka
po 1 nie jestem gówniarą po 2 mówiąc o wnętrzu w tym aspekcie, miałam na myśli to, że nie czekało się z seksem pół roku, rok, czy ileś tam- zanim przekonało się, że chce się z kimś być na stałe itd. naturalnie, że płomiennego romansu nie przeżywa się z kompletnym debilem i idiotą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pollldka
a po co w romansie czekac z seksem pol roku ? :O zdecyduj sie czy chodzi ci o plomienny zwiazek czy romans :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawskaaa kotka
oczywiście, ale chodzi o płomienny romans bez uczuć typu miłość i chęć ślubu, zakładania rodziny chodzi mi o romans pełen pożądania, namiętności, wzajemnej fascynacji pożądanie nie tylko oparte na fizycznych atutach wiecie o co mi chodzi czy mieliście już tak, że myśleliście o kimś 24 na dobę w sposób erotyczny? że Was skręcało gdy nie mogliście być z tą osobą chociażby przez sekundę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pollldka
nie wiem jak tam chcesz, ja tak mialam od poczatku ze swoim facetem ale nie wskoczylam mu do wyra na drugim spotkaniu bo chcialam zeby bylo z tego cos powazniejszego niz "romans"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawskaaa kotka
piszę przecież, że nie czeka się w romansie płomiennym na seks tylko pożąda się tak bardzo, że nie da się opanować i daje ponieć emocjom nie myśląc o tej osobie w sensie długoterminowym romans płomienny, nie wiem, kilka tygodni związku opartego na namiętności i seksie i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawskaaa kotka
czyli to tylko tak w filmach, tak? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pollldka
hmm nie to jak najbardziej mozliwe ;) mi przynajmniej sie przytrafilo , ale trudno to opisac bo wiedzialam ze chce zeby bylo z tego cos wiecej, ale dalam rade chociaz bardzo trudno bylo sie opanowac , moze to tak zwana "chemia" w silniejszej dawce :D ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złodziejka cudzego męża.......
Ja miałam taki romans i nie interesowało mnie, że on ma żonę, a ja męża :P Trwa do dziś, ale już "legalnie" :P 5 lat razem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złodziejka cudzego męża.......
az w koncu sie obudzilam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złodziejka cudzego męża.......
rozczaruję Cię ....to nie był sen :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja przezylam
i teraz sie zastanawiam co to kurwa bylo, milosc czy co bo nie moge o nim zapomniec.. zeby to byla tylko fizyczna fascynacja, ale ja pragnelam jego ciala i duszy... ehh po co mi to bylo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"moze to tak zwana "chemia" w silniejszej dawce" Własnie....to chyba trezba trafic na tego własciwego aby to poczuc, bo ja nie jeden raz miałam "zaczatki" ale zawsze taki palnał cos jak martwe ciele ogonem i ....czar prysł :} niestety. Wiec teraz jestem czuja :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinge_26
a ja przeżyłam! zawsze byłam osobą nieśmiałą, zamkniętą w sobie aczkolwiek jestem atrakcyjna w związkach zawsze miałam opory z seksem, jakoś nie czułam tego "czegoś" kiedyś spodobał mi się pewien mężczyzna z wyglądu, jak go widziałam, to po prostu umierałam z zachwytu, niestety byłam dość nieśmiała wiedziałam, ze to miejscowy poeta, mieszka za granicą, ale nic więcej, nie znałam go osobiście więc będąc po winku, postanowiłam pewnego wieczoru napisać do niego e mail... list był bardzo tajemniczy on o dziwo odpisał pamiętam, że przez 4 dni pisaliśmy bardzo intensywnie, troszke fantazjując o sobie, po 20-30 e maili dziennie wkońcu napisał, że pragnie mnie spotkać na żywo byłam w szoku, ale to było do przewidzenia zgodziłam się na 1 spotkaniu zaczął od pocałunku namiętnego myślałam, że zemdleję przez 2 spotkania nie było poza pocałunkami, dotykiem, rozmów całonocnych, gestów i burzyyyy emocji w powietrzu nic na 3 spotkaniu uprawialiśmy dziki seks później każde spotkanie było pełne namiętności, zwierzęcego pragnienia, nie do opanowania on mieszkał 300km ode mnie, przyjeżdżał kilka razy w miesiącu, ja jeździłam do niego seks seks seks :D było cudownie skręcało nas każdego dnia, telefony, e maile, ciągły kontakt, ciągłe pragnienia wkońcu zaczęlismy przebywać coraz częśćiej ze sobą, bywać u siebie wiele dni, zaczęlismy odkrywać swoje dusze i doszliśmy do wniosku, że jesteśmy dla siebie stworzeni jesteśmy już po ślubie wciąż nasz związek to taka namiętna gra, tyle, że do tego kochamy się ponad wszystko do tej pory dziwię się sobie i sobie dziękuję, że odważyłam się wtedy napisać mu, że go pragnę i gdy go widzę to mnie skręca było to niepoważne ale sprawiło, że poznałam miłość swojego życia :D wiem, że brzmi to nieco nierealnie, ale nawet moja najlepsza przyjaciółka mówi, że przezyłam historię jak z telenoweli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinge_26
aha i chciałabym dodać że to nie były wtedy jakieś prostackie, zbereźne e maile ale takie hmm wręcz poetyckie listy, on poeta, ja też dusza artystyczna te listy wtedy rozgrzewały nas do czerwoności, mimo że nie było w nich niczego takiego wulgarnego czy typowo zbereźnego ahh chciałabym wrócić do tamtych czasów chociaż na chwilę wiecie ile emocji wtedy przeżyłam? :D to było piękne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alealejandro
ale jak pozniej taki romans zakonczyc? we lbach wam sie nie pierdoli ze to bylo jakies uczucie jednak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ale jak pozniej taki romans zakonczyc? we lbach wam sie nie pie**oli ze to bylo jakies uczucie jednak?" Po co zakanczac? Przeciez ona wzieła slub? to co ma sie rozwiesc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawskaaa kotka
:) ale wam zazdroszczę, muszę lecieć ale opowiadajcie dalej, wpadnę tu wieczorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alealejandro
ale mowie o innych ktore mialy tylko romans

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinge_26
no my nie zakończyliśmy ale może warto przeżyć coś takiego nawet jak się ludzie rozstaną? :D jak sobie przypomnie te czasy to ufff te emocje.. szczególnie przed pierwszym spotkaniem.. Bożeeee :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinge_26
i wiecie co? pamiętam jak mnie pocałował na dzień dobry spojrzał mi w oczy, nawet nie powiedzieliśmy sobie cześć (wysłaliśmy sobie trochę zdjęć, więc się rozpoznaliśmy), wziął moją twarz w ręce, patrzył mi w oczy i zaczął mnie całować to było takie metafizyczne- mimo, że fizyczne jak cholera :D myślałam, że zemdleję, nie wiedziałam czy dać się unieść, czy uciec wkońcu go nie znałam jego usta były takie miękkie ehhh chyba mu nie dam dzisiaj w nocy spać :D :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaaa nieeeee.....miałam :P przeprawszam miałam ale....no własnie ale.... :/ było cos czego nie chce pamietac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×