Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość myśli w moim umyśle

Dlaczego moje życie to ciągła walka?

Polecane posty

Gość myśli w moim umyśle

Myśli krążą mi po główie, nie wiem, od czego zacząć, Całe dnie rozmyślam nad moim nieudanym życiem, które jest równoznaczne dla mnie z walką, nigdy nie potrafiłam cieszyc się życiem. Czasem przypływa do mnie dobra energia, trwa to kilka dni, wtedy widze świat w kolorach i realizuje swoje plany. Jednak ten stan szybko się kończy i pojawia się długoterminowe obniżenie nastroju. Wystarczy chwila, moment, to może być usłyszany kawałek melodii, obejrzany fragment filmu...i moje samopoczucie zmienia się o 100%. Znów zaczynam marzyc, planowac, na nowo organizowac swoje życie. I tak, w koło - męczy mnie to. Mam prawie 27 lat i od kilku lat czuje, że zmarnowałam sowje życie. Ciągle chce je naprawić więc ustanawiam sobie jakieś krótkotrwałe cele ale wciąż nie wiem, dokąd tak naprawde zmierzam, czego chce, czego pragnę, co powinnam. Mam mętlik w głowie, nawet nie potrafie opisac mojego problemu. Jestem taka choatyczna. Ostatnio spotkałam kogoś ze szkolnych lat, ta osoba uswiadomiła mi ile czasu upłyneło a ja nic w moim życiu nie zmieniłam. Nadal unikam ludzi, nadal czuję się gorsza od wszystkich, nadal czuję się tępa, nadal nie potrafie z nikim rozmawiac. Ukończyłam kiepską uczelnie na kierunku, który mnie zupelnie nie interesuje więc czego się moge teraz spodziewac? Pozostała mi tylko praca na mało ambitnym stanowisku za marne wynagrodzenie w dodatku firmie i z ludzmi ktorych nienawidzę. "Nienawidzę", to słowo które jest mi bardzo bliskie, codzień je w myślach powtarzam, kazda sytuacja, każde wydarzenie powoduje, że nienawidze sibie, innych, życia. Próbowałam się przeprogramowac, zmienic swoj stosunek do świata ale to nie zadziałało, najwyzej na kilka dni. Skoro tyle lat juz walcze ze sobą to czy jest nadzieja, że kiedykolwiek zmienie siebie i swoje zcie? I choc ciągle tli się ta maleńka nadzieja to myśle, że są ludzie ktorzy szczęscia nigdy nie osiągną, tacy się urodzili, taką mają psychike i choc nie wiem, jak mocno będą walczyc to i tak nie jest im to pisane. A ta walka o szczęście jeszcze bardziej potęguje ogrom cierpienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ihaha iiiiihaha
ja mam podobnie ale wiem dokąd zmierzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie jest gorzej
nie wiem czy Cie pocieszy ale mam to samo,nic w zyciu nie osiagnelam,nie mam pracy,nie mam wyksztalcenia,jestem zalezna od wszystkich.nie mam faceta.Nie nadaje sie do pracy,nienawidze ludzi sa przeklamani i falszywi i to co nie ja.kierownik pierdolniety co chwila sprawdzal na jakim etapie jestem pracy,ciagle cos mu nie pasowalo.mialam dosc,nie ma prawa jazdy nie moge zrobic.zazdroszcze ludziom ktorym sie zycie udaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mothra
czemu walczę by żyć, jeśli żyję tylko by walczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ihaha iiiiihaha
ja mam podobnie ale wiem dokąd zmierzam mam jedną wadę- za często robię sobie odpoczynek, za mało się staram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie jest gorzej
do tego nie umiem gotowac,zawsze prosze aby ktos cos zrobil bo nie jestem zaradna,zyciowa niemota ze mnie.nie mam pasji.nie spotykam sie z ludzmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ihaha iiiiihaha
u mnie jest gorzej jakie masz perspektywy na przyszłość ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśli w moim umyśle
nie mam zadnych perspektyw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dido123
kurcze ,jakbym o sobie pisala :( tylko dodac jeszcze fakt ze mieszkam poza granicami kraju ijestem tak naprawde tutaj sama :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×