Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość maddog.

czy można zakochać się w kimś na nowo?

Polecane posty

Gość maddog.

gdy uczucie do drugiej osoby poważnie osłabnie, gdy zaczyna nas irytować jej obecnosć? czy to zawsze oznacza koniec związku? czy można to jakoś odbudować i na nowo zacząć cieszyć się sobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irytuje nas
ale zachowanie, postępowanie. Nie obecność. można ale ta osoba musi się zmienić. Jak najszybciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maddog.
zaczęłam się obawiać, że to co mnie irytuje, to nie czynności, które możne zmienić, a pewien sposób bycia, cechy charakteru, które są wrodzone - to mnie przeraża :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maddog.
pomocy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maddog.
...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Można, oczywiście. Niektórym dobrze robi drastyczna przerwa, a niektórym "rozluźnienie" związku, przejście na stopę przyjacielską, oderwanie charakteru od partnerstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maddog.
a można zrobić drastyczną przerwę mieszkając razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zrobiłam taką, mieszkając z facetem. Czasem nocowałam u koleżanki,m czasem on wychodził. Poza tym gadaliśmy, ale raczej o sprawach pracy, mieszkania, znajomych, czyli ogóły. Gdy robił coś, co normalnie by mnie wkurzyło, myślałam, że przecież teraz się tylko kumplujemy, wolno mu. Mi akurat pomogło, bo zatęskniłam, choć dałam sobie 2 miesiące, zanim wróciłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maddog.
długo było mi z nim wspaniale (chociaż ideałem żadne z nas nie jest) i to miało być już do końca życia. nawet tzw. "proza życia" nie przeszkadzał. a tu takie ochłodzenie uczuć względem niego. czy sobie wmawiam? nie wiem.. tak czuję, że mi to wszystko zobojętniało. ale czy wina jest w nim, we mnie, w czynnikach zewnętrznych? nie mam pojęcia. chcę tylko żeby wróciło we mnie uczucie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maddog.
sukkub87 tu w tym mieście, raczej nie mamy możliwości spać "u kogoś". powiedziałaś mu, że od teraz się tylko kumplujecie? nie wyobraża sobie tego... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To było takie zerwanie, ale ciężko z kimś zerwać, mieszkając razem. Doszliśmy do wniosku, że przerwa dobrze nam zrobi. Poznałam nawet przez ten czas kogoś, ale na tyle zatęskniłam za "byłym", że uczucie wróciło ze zdwojoną siłą. Jeśli to, co Was łączyło, było silne, to trochę szkoda zamykać ten rozdział. Nigdy nie byłam zwolenniczką przerw w związku, ale mi się jakoś udało zamienić przerwę w relacje współlokatorów. No fakt, że mój luby jest otwarty i przystał na to z pełną akceptacją i zrozumieniem. Nie umiem Ci powiedzieć, czy to dobre. Zaznaczam tylko, że mi pomogło, a naprawdę było źle. Kiedys myślałam, że w takich chwilach bezsensu skończę związek, ale po czterech i pół roku to nie było łatwe. Ale wyszlo pozytywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maddog.
to miałaś szczęście, że wszystko udało Ci się poskładać na nowo i to w takim okolicznosciach. owszem, nasze uczucie było silne, a związek długi - byłam pewna, że to się już nigdy nie zmieni. tylko ja sobie nie wyobrażam, żebym mogła z nim mieszkać i traktować to jako "współlokatorstwo" albo przerwę. a dla niego to byłby ogromny cios.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie
sie oslabilo tez do tegostopnia o ktorym piszesz.... zaczelo sie rok temu, pol roku temu juz bylo naprawde silne i doszly do tego jeszcze inne sprawy. odeszłam. staż 3 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maddog.
a ja nie chcę odchodzić, ale ta rosnąca jest silniejsza ode mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maddog.
rosnąca niechęć miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maddog.
...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×