Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

viga225

Kocha czy nie kocha? oto jest pytanie...

Polecane posty

Nie wiem co myśleć o takim zachowaniu faceta. Jesteśmy z sobą już 2 lata. Na poczatku wiadomo, bylo pieknie i kolorowo, a teraz jest... nawet nie wiem jak to określić... Dziwnie. Mojemu chlopakowi daleko do idealu, ale mimo to bardzo go kocham i chcialabym by znow bylo miedzy nami dobrze, ale skonczyly mi sie juz pomysly jak o to walczyc. Stąd też może taki desperacki krok jak posłuchanie opini osob postronnych na forum. Problem tkwi w tym że bardzo irytuje mnie jego zachowanie. Zawsze gdy jestesmy razem na zakupach, on tylko czeka na okazje by moc zaczepic jakas ladna ekspedientke i sie do niej "pousmiechac". Na poczatku nie chcialam wyjsc na jakas glupia zazdrosnice, (choc przyznaje ze krew mi czasem wrzala przy tych jego tekstach typu pani ma takie sliczne oczka i tak pieknie sie do mnie usmiecha, ze to dla pani wezme.... ), wiec po prostu usmiechalam sie przez zeby i rzucalam jakis glupi zart zeby z nimi sie posmiac. Ale z czasem zaczelo mnie to meczyc, bo za kazdym razem gdy tylko chcialam gdzies z nim wyjsc, nawet do glupiego kina, czy na spacer to on idac przez miasto tylko mi kazal patrzec na ta kobiete, bo podziwia ja za to jakie ma szpilki, na ta bo jest szczupla, na ta bo ma bardzo obcisle spodnie itd... Nie chce wyjsc na egoistke, bo nie jest moja wlasnoscia i ma prawo ogladac sie za panienkami ale boli mnie to ze w ciagu dnia opowiada mi jak piekne widzial wokol kobiety a mnie nawet nie zapyta jak mi minal dzien, choc to juz inna bajka bo pomimo ze mieszkamy razem on wychodzi kiedy i gdzie chce a ja jak raz zostalam zaproszona przez kolezanki do glupiego kfc i mu o tym powiedzialam to w domu czekala mnie awantura ze on na mnie czeka jak idiota, nawet obiad zrobil, a ja wolalam isc z kolezankami na cheesburgera. a skad ja o tym moglam wiedziec? Wiec od tamtej pory wole unikac takich klotni, wiec raczej nie wychodze, chyba ze z nim. Owszem, czesto mowi bym gdzies poszla, ale wystarczy ze jak jestem w domu w weekendy a on na nauczelni (jest studentem zaocznym, ja dziennym) i nie napisze w przeciągu godziny co robie to juz moge byc gotowa na wojne po jego powrocie (bo on jest caly dzien na uczelni a ja nic do niego nawet nie napisze... o ile ok 25 smsow mozna nazwac niczym). Poza tym mecza mnie jego ciagle rozmowy przez tel. fakt, rozmawia przy mnie i wiem ze to sa same jego kolezanki z roku a czasem ekspedientki od ktorych wyrwal numer( bo czasem takie znajomosci moga sie przydac, jak mi to tlumaczy), ale chyba nie jestem egoistka jeslli chcialabym aby po powrocie do domu poswiecil mi troche uwagi? Kiedys nawet zrobilam mu niespodzianke. czekalam na niego w seksownej bieliznie a w pokoju palily sie tylko swieczki. Owszem, chcial skorzystac z okazji, ale juz na samym poczatku, zadzwonil tel i po prostu wyszedl z pokoju.... A gdy wrocil mial do mnie pretensje ze jestem zla bo przeciez nie mam o co. Fakt, ostatnio jest dla mnie milszy. Nie beszta mnie jak psa o byle szczegol a nawet czesciej mowi ze kocha ale ja juz jestem zmeczona psychicznie. Ostatnio poklocilismy sie o to ze potrzebowalam czasu do nauki na egzamin a on wolal do mnie nawijac o tym jak mu kolezanka dala buziaka za to, ze ja zaslanial na egzaminie, ale nie mam byc o co zazdrosna bo ona ma meza i 2 dzieci, jest starsza. Prosilam, by dal mi godzine ciszy a wtedy jak skoncze to moge go wysluchac a on dalej mi nawija o tych wszystkich panienkach. Wtedy wybuchlam i powiedzialam mu ze to chamskie z jego strony ze jak on chce sie uczyc to ma cisze ale jak ja chce zadbac o swoja przyszlosc to on ma to w dupie. Czuje sie troche winna za te slowa, ale dla mnie to byl znak ze chyba juz nie wytrzymuje i nie wiem co z tym fantem zrobic. Mam 21 lat a zyje jak po 30stce. Nie mam odwagi by odejsc bo dokad? Czy moze ktos doradzic co by zrobil na moim miejscu? Co o tym sadzicie? Myslicie ze szuka sobie na boku innej a mnie zostawi przy pierwszej okazji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boje sie tego, co bd za 2 tygodnie w walentynki, jak ja bd chciala go obudzic slodkimi slowami, sprawic by ten dzien byl wyjatkowy a tu nagle dziesiec smsow i kazdy od innej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facet ma całkiem nieźle...Ciebie ma w domu wierna , czekająca , oddana i gotową , a poza domem jego penis robi za nawigację do namierzania celów flirtowania....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ameliaaaaaa
jest tu gdzieś temat o żałosnych kobietach czy jakos tak .... kwalifikujesz sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem o tym, ze moje zachowanie jest zalosne. Trudno, tylko ja nie o to pytalam. Nie wiem co po prostu zrobic. Czy jeszcze sprobowac o to jakos walczyc, czy wyprowadzic sie z dnia na dzien, czy zaczac grac ta sama karta by wyszlo na moje? Czy po prostu zemscic sie w taki sposob by mu w buty poszlo.... Co myslec o takim zachowaniu. Chce opini o nim a nie o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szukaj mieszkania,bo to jakis psychopata...jakby moj facet bral numery od ekspedientek i do nich dzownil,to juz dawno nie jestemy razem.wez numer od chlopaka ze studiow,dzwon do niego wieczorami,wychodz na weekend,przeciez nie bedziesz na niego czekac cale zycie.w ogole wyjdz do ludzi,przeciez to chore siedziec tylko z nim.no i szukaj pokoju,bo tak sie zyc nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chcesz opinii to masz-on cie nie traktuje jak rownowartosciowego partnera,tylko jak zabawke,ktora ma byc na jego zawolanie.kup mu lalke w erotycznym i zostaw na pozegnanie-powiedz ze tylko ona da mu to czego oczekuje-zero znajomych i ciagle czekanie...a po sms'y to niech pisze na 0700,tam panie mu beda ladnie odpisywac po 7zl:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaczyniając pisać o nim , musisz zacząć od siebie , bo to Ty nie wiesz co masz robić i chcesz porad... na moje jeśli jesteś atrakcyjna zrób tak , żeby kilku się Tobą zainteresowało lub postaw mu warunki - jesli ich nie spełni to odejdź...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostawka
poza tym co mówią inni pomyśl nad swoim zachowaniem układasz swój dzień pod niego, liczysz się z każdym jego zachowaniem żeby uniknąć przykrych sytuacji gdzie ten facet ma się starać jak ty nic od niego nie chcesz nagminne komentowanie obcych lasek - tutaj trzeba postawić sprawę jasno co innego jak sobie popatrzy a co innego jak o nich gada...gada...gada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym juz nic z takim typem
nie robiła, na nic sie nie wysilała ... powód ??? nie warto, nie ma dla kogo, szkoda czasu poszukaj sobie mieszkania i innego faceta, który bedzie normalny i bedzie cie trktował jak kobiete a nie jak rzecz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostawka
a "słodkie budzenie" zachowaj sobie na inną okazję, jak wasza sytuacja się polepszy no chyba, że zależy ci na tym żeby pogorszyć swój i tak beznadziejny stan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, ogólnie to przyznam że już od dawna myślałam żeby to wszystko zostawić i zacząć od nowa. Tylko jest kilka kwestii które mi to nieco uniemożliwiają. Przede wszystkim to że odciągnął mnie niemal od wszystkich, więc w razie czego nie mam zbytnio kogo prosić o pomoc. Po drugie: finanse. Wynajem mieszkania jednak troche kosztuje a 3 to jednak jest to przywiazanie. Do dzis potrafi jednak powiedziec mi w twarz ze mnie kocha ale co z tego jak nie czuje sie z nim szczesliwa przez jego zachowanie? Jestem osobą ktora boi sie byc sama. wiem że to chore i zalosne jak to ktos wczesniej ujal bo naprawde lepiej byc samotnym niz siedziec z ostatnim skur.... no ale jednak perspektywa tej klotni zwiazanej z rozstaniem troche mnie przeraza. A jak mnie uderzy albo wywali za drzwi jAK tylko porusze ten temat? No wlasnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostawka
Powiem tylko, że wymyślasz sztuczne problemy, stancja dla 1 osoby na pewno nie kosztuje więcej niż wynajęcie mieszkania dla dwójki. Chyba, że on to wszystko sponsoruje. Słuchaj, jesteś młoda, nie masz problemów, ale co by było gdyby było dziecko? Wtedy rzeczywiście mogłabyś nie mieć dokąd pójść. Ceń swoją niezależność, bo nie jesteś w żadnej sytuacji bez wyjścia. To nie jest przywiązanie, to jest uzależnienie od miłości, od drugiego człowieka i bezpodstawny lęk przed samotnością (tutaj się nie martw, tak ma większość)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może i masz racje. Dzieki wielkie ostawka. Chyba zaczne szukac jeszcze raz czegos taniego za jego plecami i postawie wszystko na jedna karte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostawka
ja ci nie mówię - odejdź tylko zdobądź jego szacunek pokazuję ci tylko, że wymyślasz, bo kochasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostawka
- gadanie o panienkach - ultimatum - podboje - kup sobie korki do uszu i wkładaj je sobie jak zacznie gderać, przestanie i lekko się zirytuje - zaplanuj swój dzień bez niego - bądź egoistką (większą na początku) sama pozwalasz sobie wchodzić na głowę, a on to będzie wykorzystywał, w końcu nadejdzie taki piękny dzień, że znajdzie się ktoś bardziej interesujący, kto nie będzie patrzył na niego jak na któryś tam cud świata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×