Facet tak na mnie działa, że mam mokro już jak z nim rozmawiam

Miałyście tak kiedyś?

Ja miałam ;]

A najlepsze jest to, że w ogóle nie wchodzimy na tematy erotyczne :)

i jeszcze te motyle w brzuchu, nie? ;)

:D

Ja wiem czy motyle. Nie zakochuję się szybko, za stara na to jestem :) Na pewno jest pewne zafascynowanie.

pewnie wylewa na siebie litr feromonów :))))

Wilgoć nie jest niczym dziwnym ;) Teren podmokły, własciwie bez znaczenia czy wykarczowany tudzież gęsto zalesiony. :P

W tym wszystkim jest tylko pewien szkopuł. Nie mam pojęcia czy ja równie podobnie działam na niego ;)

na ciebie to jest na to szansa :D

po prąciu się kapniesz:D

Sprawdzanie namacalne na razie nie wchodzi w grę :)

od 15 roku zycia do 23 kiedy zaczelam uprawiac seks. potem wzielam tabletki i libido umarlo smiercia tragiczna.

Usiądz mu na kolanach, na takim terenie powinien być wyczuwalny jakiś korzeń :P

Znam to, znam :D

Na kolana też mu nie usiądę, bo spotykamy się na razie tylko na gruncie zawodowym. Może kiedyś :)

LOL to kobieta ma mokro

Oj tam, przecież nie trzeba się zakochać, żeby czuć motylki, mam na myśli to miłe uczucie w brzuchu, gdy ktoś cie kręci:)

nie znam faceta a jak ma dobry bajer to mnie podnieca juz samą rozmową ;) ale jak realnie mnie rozczaruje to potem już rozmowa z nim nie ma tego uroku co wcześniej :P

Znacznie zawęziło nam się pole do popisu, macanki odpadają :P właściwie pozostał tylko "gadulec", tudzież przypadkowe,"nieumyślne" wtargnięcie w nieznane tereny. Ot zwykłe potknięcie wystarczy :P Ciężko coś doradzić, nie na moją głupkowatą głowę ;)