Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Caramelo

Mąż traktuje mnie jak wroga...

Polecane posty

Gość Caramelo

Dziewczyny, mam wielki problem. Jestem mężatką od 6 miesięcy ale przed ślubem byliśmy z sobą ponad 5 lat. Mój mąż rozładowuje na mnie swoje frustracje. Tłumaczę mu, że rani mnie takim zachowanie, przeprasza ale za chwilę robi to samo. Gdy ma zły humor (nie z mojego powodu), gdy coś mu się nie uda, gdy coś nie jest po jego myśli - wyżywa się na mnie. Ubliża mi bez powodu, mówi przykre rzeczy. Kocham go i niezmęczenie próbuję mu to tłumaczyć ale do niego to chyba nie dociera. Często płaczę. Gdy wpadnie w ten swój trans, wytrzeszcza oczy i nakręca się tak jakby mnie nienawidził i byłabym winna wszystkim niepowodzeniom. Mówi wiele nieprzemyślanych rzeczy. To na prawdę boli... W ciągu dnia zbiera się kilka takich niemiłych i niewyjaśnionych, niezamkniętych sytuacji, a wieczorem on (jakby nigdy nic) chce się ze mną kochać. Kiedy nie chcę on nazywa mnie kłodą i wyzywa. Jak mam kochać się z nim skoro chowam w sobie tyle urazy i żalu? Proszę, doradźcie mi coś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatrycze00
a pzred slubem byl zupelnie inny...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musicie sie dotrzeć
po prostu... ja jestem prawie 4 lata po slubie, ale uwierzysz, 2 tygo ppo slubie myslałam o rozwodzie. pierwszy rok taki był ze omal sie nie pozabijalismy, ciągle kłotnie, ciezko było sie dogadac a rpzed slubem tez bylismy 5lat razem. drugi rok małzeństwa był lepszy, 3 jeszcze lepszy, teraz jest 4 i jest pięknie. moja rada- rozmawiajcie duzo, co was rani co was boli, mów otwarcie ze nie chcesz by mówil do ciebie tak czy tak. nie mozesz pozwolić sie źle traktowac, bo kto za psa sie dał ten za psa musi szczekać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caramelo
Przed ślubem mieszkaliśmy razem 4 lata. Ciągle próbuje z nim rozmawiać, tłumaczyć ale jego odpowiedź zawsze jest jedna "przestań się przypier...".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musicie sie dotrzećvv
to dziwne ze mieszkaliscie wczesniej 4l i było dobrze? hmm to moze zrób strajk, nie sprzątaj, rób jedzneie tylko dla siebie a jak bedzie miał pretensje to powiedz ze źle ciebie traktuje. zapytaj czy chicałby zebys tak go traktowła jak on cibeie. a przy rodzinie jak ciebie traktuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed ślubem był taki sam a Ty za niego wyszłaś? :o nie no błagam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja myślę że strajki tu nic nie pomogą , wręcz odwrotnie pogłębią konflikt, rozmowa jest najlepsza, staraj sie tłumaczyć mu że tak nie powinien, nap na przykładach , że jak on będzie tak robić to ty możesz tak samo i co on wtedy będzie czuł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *szescdziesiat dziewiec*
masz co chcialas. trzeba go bylo zmieniac przed slubem albo zostawic. teraz to ciut za pozno. albo w gre wchodzi terapia malzenska albo rozstanie, bo lepiej nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwie się trochę że za niego wyszłaś jak sie nie mogliście przez tyle lat dogadać , nie wiem na co liczyłaś, facet po ślubie się zmienia i to na gorsze, myśli że jak juz mam żonę to ona jest jak wygodny mebel w domu, czasem można go ustawić na dobry tor, a czasem nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po Imprezie
Caramelo Po co brałaś ślub??? Przez kilka lat pozwalałaś się traktować w ten sposób a teraz oczekujesz zmiany??? Moim zdaniem jedynym wyjściem jest natychmiastowa wyprowadzka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak się zastanawiam dlaczego
za niego wyszłaś??? przecież też musiałaś nie raz przez niego płakać przed ślubem....:( pomyśl o separacji, może go to ostudzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety , może już nie być lepiej, taki charakter :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caramelo
Mój mąż ma władczy charakter. To typowy samiec alfa. Jest twardym facetem i ma ciężki charakter. Wiedziałam o tym od samego początku. Chodzi mi tylko o to, że czasami już nie mam siły tłumaczyć mu jak się czuję. Mnie wystarczy powiedzieć raz żebym zrozumiała, a do niego można mówić tysiąc razy. Kocham go i zależy mi żeby wszystko było okay. Przy rodzinie czy znajomych ogranicza się ale czasami potrafi mnie mimo to wprowadzić w zakłopotanie. Jeśli chodzi o to jaki był przed ślubem, a ja jednak zgodziłam się wyjść za niego, to nie ma znaczenia ponieważ w naszym przypadku była to tylko formalność. Już od kilku lat żyliśmy jak małżeństwo. On nie da się ani zmienić ani ustawić. Ma zbyt twardy charakter. Wiem, że wszyscy tutaj macie rację bo sama czuję, że to jest złe ale chciałabym spróbować wszystkiego żeby później nie żałować, że nie spróbowałam... Może jest tutaj na forum mężczyzna, który ma podobny charakter i może mi anonimowo powiedzieć jak rozmawiać z podobnym sobie facetem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o zesz w morde........
Caramelo....sorry, ale jestes pierdolnieta, wkurzaja mnie takie laski, przez takie jak ty, faceci traktuja nas jak idiotki, idz sie lecz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caramelo
Co w tym dziwnego, że staram się walczyć o swój związek? Ty prawdopodobnie uciekłabyś przy pierwszej lepszej kłótni. Związek to ciągła praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedzenie widziały ,,,
wiedziałaś jaki jest i z czym będziesz się mierzyć.Co do zmiany charakteru , to zastanów się sama , czy gdybyś ty była dajmy na to szarą myszką , a on po ślubie zażądałby lwicy salonowej jakie byłyby szanse na zmianę.Jest jaki jest albo będziesz z nim takim albo odejdziesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krowa rasowa
Caramelo - stanowczosc, konsekwencja i powaga lzy i histerie z takim typem nic nie dadza musisz byc twarda i konsekwentnie nie pozwalac mezowi na takie traktowanie pamietaj jedno: jezeli sama nie bedziesz sie szanowac to nikt inny tez nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfjalj
Zwiazek to moze i ciagla praca, w ten sposob, ze ludzie dbaja o siebie. A nie rania sie i wyzywaja na sobie. Twoj facet to nie facet alfa, ale wredy egoista i mieczak, ktory swoje frustracje przerzuca na Ciebie. Samiec alfa jest moze i twardy, czyli nie da soba pomiatac, ale dba o swoje stado i samice. Dlatego jest alfa, a nie jakims tam szaraczkiem, ktory o byle co placze. Nie wiem co Ci poradzic skoro tyle lat bylo tak samo, a teraz nagle Ci to nie odpowiada. Skoro rozmowy nie daja skutku, to pokazuj swoje niezadowolenie czynami. Unikaj klotni, typu, ze jak on sie wkurza to wychodz, i twierdz, ze takim tonem, slowami to ty nie bedziesz z nim rozmawiac. NIe daj sie prowokowac i mow swoje potrzeby twardo i prosto. Nie lubie tego, nie chce tego...Jesli chce seksu to powiedz mu, ze jak on moze chciec seks z taka osoba, i tu daj mu slowa ktore on uzyl. Nie godz sie na to. Na wyzwizko kloda stwierdz, ze to nie ty zaczelas go nazywac co to tam on Cie nazwal i masz prawo do powiedzenia nie. Moze po jakims czasie podobne manewry poskutkuja, ze facet zacznie myslec troche mozgiem, i zobaczy, ze takim traktowaniem to nic u Ciebie nie wskora. A i nie przepraszaj go, nie kajaj sie do niego, ale tez nie obrazaj, tylko stanowczo i elegancko wyrazaj swoje potrzeby. A jak cos w koncu dobrze zrobi to spraw mu komplement-to lubie, tak bylo super, etc. Moze to cos da....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, Autorko, masz rację w stwierdzeniu, że związek to ciągła praca, aczkolwiek pozwolę sobie na małe sprostowanie. Praca daje efekty tylko wtedy, kiedy obie strony nad tym związkiem pracują. Wnioskuję z Twoich postów, że Twój mąż niestety nie słucha, nie rozumie, nie stara się wczuć w Twoja sytuację. Prosisz tu o radę jakiegoś samca alfa, ale niestety żaden Ci jej nie da. Powodem jest to, że każdy, absolutnie każdy! samiec alfa nigdy nie będzie uważał swojego zachowania za złe, więc według niego nie powinno się go zmieniać. Twój częsty płacz przypomina mu o tym, jaką jesteś słabą i bezsilną istotą na tle jego - za przeproszeniem - z.a.j.e.b.i.s.t.o.ś.c.i. Pokazujesz mu, że łatwo Cię zranić. Mówisz, że ślub to tylko formalność, ale jednak według mnie popełniłaś bardzo duży błąd wychodząc za niego. Mam takie zdanie po prostu dlatego, że ja bym od takiego pana odeszła nie marnując na niego czasu. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caramelo
Krowa rasowa, dfjalj, H2SO4 - dziękują Wam za Wasze komentarze. Jest dużo mądrości w tym co napisaliście. Rzeczywiście, w tym wypadku pomoże wyłącznie stanowczość, konsekwencja i powaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łatwo jest mwic po co wyszłas za takiego typa, wez go zostaw....,ja bym odeszla...i takie tam. Cięzko sie przyznac do porazki. Siostry , koleżanki itp moga miec fajnego faceta a ja nie, jak tu sie przyznac. Ja jestem w podobnej sutuacji Mieszkamy razem 3 lata, on bardzo szybko sie do mnie wprowadzil, byl mily, troskliwy czuly zawsze tego chcialam, dlugo nie moglam znalezc nikogo,a tu w koncu trafil sie taki ksiaze.chociaz mi by wystarczyla odrobina ciepla i bym poszla w ogien, nigdy nikt mnie nie traktował dobrze -ojciec alkoholik, wieczne klutnie, ponizanie wyzwiska.... Adam zaczoł przychodzic do mojego domu, mama byla zachwycona, w koncu prawdziwy facet -taki co remont zrobi o opał zadba i herbate poda;) I tak przychodzil i zostawał, niewiem kiedy zamieszkał... nagle stracił prace, minoł miesiac daw, szukam szukam powtarzał, ciezko jest itp. w kocu znalaz prace ale tylko sezonowo od maja do listopada, teraz jest koniec stycznia on nadal szuka... niestety ja niemoge mu zwrucic uwagi, wez przestan, niedenerwuj mni. traktuje mnie jak ktoregos ze swoich kolesi głupie zarty zwałszcza przy kims , wtedy chec zabłysnac i mi docina , zawsze musi mi dogadac, ja mu zwracam uwage on sie czepia moich pomyłek słownych, moje wszystkie wady , czyny widzi ale siebie samego to nie, ja sobie zawsze wymyslam. najgorzej jest jak wyjde do inego pokoju to wtedy sila usiluje mnie zacignac do naszego pokoju i udaje ze nic sie nie dzieje. Jak ja chce mu cos wytlumaczyc to mnie przedrzeznia, oj i wiele wieli innych. Jest czuly i kochany ale jak nikt nie widzi... Takie klutnie zarzaja sie srednio raz dwa w miesiacu, zawsze nastepnego dnia jestesmy pogodzeni, jestem poprostu zamieka;( I jak mam zakonczyc taki zwiazek. On dba o dom, ogrod . mieszkam z rodzicami oni o niczym nie wiedza , moze mam cos tam zauwżyla ale sie nie wtracaja. On jest tak mocno wplatany w moje zycie ze niewidze mozliwosci rozstania. Wiec cie Cramleo brdzo dobrze rozumiem i niedziwie sie ze brnełas w ten zwiazek, bo zawsze jakas tam złudna nadzieja jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna kura szuka sznura
mam to samo. nawet pisac mi sie nie chce. tyle ze ja sie nie daje i opierdalam go jak bura suke. pomaga, widze szanse na poprawe. u nas sie pogorszylo jak zaczal pracowac na magazynie z kolegami debilami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mroźna noc nas czeka
Pamiętaj że nie jesteś sama, mam takiego w domu, tylko więcej lat za nami. Często "latają siekiery" ale czasami trzeba zamilczeć i przeczekać bo są tematy o których nam nie mówią, dobija ich stres i wtedy tylko CISZA może oczyścić atmosferę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nbnbvtdfiguhhvf
Jestes pier.dolnieta babo. Nie rozumiem jak mozna wytrzymac wspolne mieszkanie z osoba, ktora ciagle ubliza i upokarza (niewazne czy to jest facet czy ktos z rodziny) a co dopiero planowac przyszlosc, podejmowanie decyzji (nie po myśli agresywnego kolesia). On traktuje cie jak szmate a ty udajesz taka, co nie widzi i nie slyszy.... Po co ci to? Wyprowadz sie do niego jak najszybciej a jak sie bedzie rzucal czemu go supermena zostawiasz to wezwij policje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nbnbvtdfiguhhvf
Czemu wy dziewczyny tak sie nie szanujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×