Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość milagrooooss

co za beznadziejna sytuacja. zakochałam się w przyjacielu...

Polecane posty

Gość milagrooooss

Łukasz i Ja. Poznaliśmy się w lipcu u znajomych. ( sory, za ten tytuł, ale nie jestem w ciąży tylko chciałam Was zainteresować- chodzi o miłość. ) Zaczeliśmy się widywać w szerszym gronie, po kilku tygodniach sami we dwoje. Wiedziałam, że mu się podobam, a on mi. Spędzaliśmy ze sobą co raz więcej czasu. Pisaliśmy duzo smsow, na dzien dobry, dobranoc i w dzien. Doszło do poważnej rozmowy. On powiedzial, że nie chce żadnych związków, że boi się bo ja mam 18 lat, on 26 i tylko chce się ze mną kumplować. Że obawia się, bo on już nie jst najmłodszy i chciałby mieć rodzinię za kilka lat. Poza tym, powiedział, że nie chce związków bo boi się ze raniłby tą drugą osobę, bo właściwie to nie miałby nic przeciwko, gdyby wrócił do swojej byłej dziewczyny z którą rozstał się 2 lata temu. Ja się zgodziłam ze wszystkim, bo bałam się wiązać z facetem 8 lat starszym. Przez 3 miesiące spotykaliśmy się jak normalni przyjaciele, póżniej nagle zaczęły się czułe słówka, trzymanie się za ręce. I i nawet przytulamie. Dał mi buzi w usta. Często mowił, jaka jestem wspaniała i wyjątkowa i mnóstwo miłych rzeczy. Zakochałam się bez wątpienia. Nagle pod koniec listopada, przestaliśmy się spotykać. On mówił, że jest taki zajęty i nie ma czasu. Zawsze dużo pracował i widywaliśmy się nieczęsto, ale od tamtego dnia nie widzieliśmy się przez prawie 3 miesiące. Pisał smsy codziennie rano i wieczorem i dzwonił czasami. Tydzień temu spotkaliśmy się po tej długiej przerwie. Na początku było trochę... obco, ale po krótkim czasie się oswoiliśmy ze sobą:) . Oglądaliśmy film w domu, przytulaliśmy się tak mocno, tak jak nie przytulają się przyjaciele, trzymaliśmy się za ręce... daliśmy sobie buzi w usta. I właściwie nie wiem co teraz. Nie wiem co mam myśleć. Ja się zakochała już dawno, już na początku naszej znajomości. Jak mam to wszystko odbierać. Czy to normalne zachowania a przyjaźni damsko-męskiej? CO ja mam teraz zrobić:(:(?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IMO13247
O kurwa! To juz dzisiaj kolejna ściana tekstu jaką widzą moje zmeczone oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość isdfjosdijfosijfsoidf
wyslij mu walentynke... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milagrooooss
co mam myśleć o tym wszystkim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość isdfjosdijfosijfsoidf
mam 26 lat i dla mnie 18tka to zabawka... fajna ale nic wiecej z tego nie bedzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milagrooooss
no o tym właśnie rozmawialiśmy na początku, kiedy powiedzieliśmy że tylko się kumplujemy. Ja też nie chciałam nic, bo uważałam że 26 lat, to za dużo, że to nie ma sensu, przyszłości itd, może gdybym ja była starsza, to ok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość isdfjosdijfosijfsoidf
on lubi sie bzykac a ona sie zastanawia co z tym dalej... :) standard... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milagrooooss
mieliśmy się przyjaźnić, ale zachowujemy się nie jak przyjaciela, prawie jak zakochani. NIe miało tak być i nie chcieliśmy tego, Hm, ale streszczenie nie oddaje wszystkiego, to streszczenie nic nie mówi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IMO13247
To jebane gimgówno lata po całej kafeterii zakładajac tematy z dupy wziete.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milagrooooss
bo jesteśmy jak przyjaciele, wiem że w środku nocy gdyby coś mi się stało przyjechałby natychmiast, wiem że zawsze mi pomoże i dogadujemy się świetnie. mamy swoje tajemnicie, jesteśmy jak przyjaciele, dlatego tak o nim mówię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do tej pory zrobił dla Ciebie? Czy była taka sytuacja że potrzebowałaś jego pomocy i on " w środuku nocy" przyjechał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"że w środku nocy gdyby coś mi się stało przyjechałby natychmiast, wiem że zawsze mi pomoże" - byłaś już w takiej sytuacji? Rzeczywistość mocno weryfikuje pobożne życzenia. I jeszcze jedno: w lipcu ubiegłego roku? Oo, i ty już nazywasz go swoim przyjacielem? Nieźle :classic_cool:. To co ja mam powiedzieć o kimś, kogo znam paręnaście lat i kto faktycznie jest przyjacielem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milagrooooss
Nigdy w środku nocy go nie potrzebowałam, ale owszem wielokrotnie mi pomógł. Może to nie były wiekie bohaterskie czyny, ale ja tego nie wymagam. Ponadto zawsze mówi, że mogę na niego liczyć, ale ja i tak wiem, ze tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milagrooooss
ok, to mój dobry kolega. nie jest moim przyjacielem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pogadać szczerze i otwarcie. I albo będziecie razem jako para, albo podziękuj mu za taką przyjaźń. Szczerze? On Cię wykorzystuje jak potrzebuje się do kogoś przytulić, dać buziaka w usta i złapać za rękę. Mówi że nie jest taki już młody i że chce założyć rodzinę - ale sorry, helloołł? On się zachowuje jak młody nastolatek!! Niech się chłopak w końcu ogarnie. Tak nie można, Ty masz uczucia, nie jesteś z kamienia, chyba że on o tym nie wie, nie zdaje sobie sprawy (co normalne u facetów... ehh) a Ty? Biedna owieczka kochasz go i czekasz na niego, aż on postanowi się z Tobą zobaczyć, wykorzystać Cię a potem kopnąć w dupę. Chcesz tak całe życie żyć? Zastanów się czy warto. Bo ja bym mu już dawno podziękowała za taką "przyjaźń".... i znalazła innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoja sytuacja to standard. Spotykasz faceta, który od razu mówi jasno ze angazował się nie będzie. w ten sposób on zapewnia sobie spokój sumienia (mówiłem jej) a potem on zaczyna się zchowywać nie jak kolega, ale ktos więcej. A Ty oczywiście nie wiesz co o tym myśleć. No po prostu on Cie wykorzystuje. A Ty się dajesz wykorzystywać. Tyle. Mówił wczesniej, że nie będzie się angazował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wierzcie że mężczyźni nie wiedzą co dziewczyny czują. wiedzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno nie daj sie
wykorzystywac, albo rybka albo pipka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno nie daj sie
tak jak pisze koralowa, oni dokladnie wiedza co dziewczyna czuje i z premedytacja to wykorzystuja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16:41 [zgłoś do usunięcia] isdfjosdijfosijfsoidf on lubi sie bzykac a ona sie zastanawia co z tym dalej... standard... chyba standardowe tłumaczenie przygłupa z kafe ktorego wyobraznia nie wykracza poza te dwie rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×