Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jarek_234

czy taki facet jest dla was frajerem??

Polecane posty

Gość jarek_234

juz sam nie wiem czy jestem frajerem czy poprostu ja kocham...kobiety raczej nie mowia kocham byle komu...napewno nie przez dwa lata...gdy ona chciala z nas zrezygnowac ja walczylem...gdy ja chcialem to ona o nas walczyla...zostala zgwalcona i jest w ciazy a ja chce byc z nia i razem z nia wychowac to dziecko...ona mowi ze tego nie chce bo nie chce zebym pakowal sie w bagno...ze moge ulozyc sobie zycie od poczatku...teraz to juz sam nie wiem co myslec...czy jestem frajerem ze tak bardzo ja kocham??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczytaj sobie
jestes frajerem, sorry za szczerosc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frenqensis
kurwa a czy to wina tej kobiety, ze została zgwałcona?? Ciesze sie, ze jesteś frajerem, bo jakbyś ją zostawił to awansował byś na skurwysyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie byłam w takiej sytuacji
do frenqensis święte słowa. Popieram w 100%. Ni jesteś frajerem ale pytanie czy jesteś na tyle silny by to wszystko przetrzymać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarek_234
chce walczyc o nia ale ona sie poddaje...mowi ze juz swoje zycie przegrala...ja pierdole, kocham ja i chce sie o nia starac ale prawie kazdy mowi mi ze jestem frajerem...pewnie jeszcze dluga droga do tego zeby ja przekonac ze wszystko sie Nam ulozy...nie dbam o to co mysla o mnie inni ale do kurwy nedzy ile mozna tego sluchac?? czy nikt juz nie uwaza ze dobrze robie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarek_234
i jestem w 100% pewien ze ja kocham, ze dam rade...wiem, bo znam siebie...dwa lata zylismy praktycznie na odleglosc ale wytrzymalismy i maju mielismy byc juz razem...teraz ona jest zalamana bo mow ze swoje zycie juz przegrala...juz sam nie wiem nawet jak mam ja wspierac ale wiem ze chce to robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ty robisz dobrze
Za to ona zle i tego nie docenia. Więc chyba jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ty robisz dobrze
Trochę zle się napisało, ale wiadomo co było na myśli ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie byłam w takiej sytuacji
To nie jest tak. A co ona ma Ci innego powiedzieć? Boi się, a dziecko to nie jest koniec świata, nawet biorąc okoliczności jego powstania...ono nie jest niczemu winne. Pecha miała dziewczyna. Zresztą ciążę z gwałtu można przerwać... jeżeli by tego chciała. Jeżeli chcesz być z nią to bądź. W dup... miej co inni mówią, to Twoje życie. Kochasz ją to walcz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarek_234
no wlasnie...o to w tym chodzi...czuje sie jakbym podawal jej reke a ona na nia plula...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymaj się, facet! Właśnie chodzi o takie jazdy, które ona będzie zasiewać. Z powodu rany na duszy. Będzie budzić wątpliwości, będzie chciała ci dac wolność, no i sama ciągle będzie czuła gorycz... Nastaw się na takie jazdy, weź na to poprawkę a wszystko przetrzymasz. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarek_234
nie wiem...moze gdyby ktos byl za mna i mowil mi ze slusznie robie mialbym wiecej sily...a tak to chuj, slysze ciagle ze jestem frajer...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ty robisz dobrze
No niestety ale po takich przeżyciach ona ma zrytą psychikę, te zmiany mogą być nieodwracalne a jazdy w nieskończoność...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarek_234
dokladnie...powiedziala mi ze bardzo chcialby nosic w sobie moje dziecko a jak pomysli ze ono nie jest moje to nienawidzi sie za swoje mysli...nie chce usunac bo jej byly maz jej kiedys kazal to zrobic...chuj jebany swoja droga...i przez dwa miesiace byla na psychotropach i miala mysli samobojcze...teraz chce urodzic dziecko i je wychowac...poki co mowi ze sama...a ja kurwa glupi chce byc z nia bo ja kocham:) kto tak naprawde chcialby sie pakowac w takie gowno?? chyba niewielu facetow zachowaloby sie tak jak jak...ci co by ja zostawiali to niby tacy kurwa twardzi...a jak ktos kocha i nie traktuje kobiety tylko jak worek na sperme to od razu kurwa frajer!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hmm a moze to jest tak
Jak rozumiem, to byl czy tez jest zwiazek na odleglosc... W tym czasie kiedy nie byliscie obok siebie, moglo sie wiele zdarzyc. Nie chce tu tworzyc teorii spiskowych, ale byc moze dziecko nie jest owocem gwaltu, a zdrady, np. przygodnego seksu? I byc moze dlatego ona odrzuca twoja propozycje kontynuacji zwiazku, bo ma zwyczajne wyrzuty sumienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ty robisz dobrze
Więc albo to zaakceptujesz, ze tak jest - albo nie, wtedy sobie odpuść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hmm a moze to jest tak
Znam faceta, ktory byl z dziewczyna, ta go zdradzila z innym i zaszla w ciaze. Ojciec dziecka sie na nia wypial, ale ten pierwszy facet nie przestal jej kochac. Przyjal ja z powrotem, pobrali sie, on wychowuje nie swojego synka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarek_234
gdyby chociaz sie na to juz zgodzila to byloby mi latwiej...a tak to w oczach wielu ludzi jestem frajerem!! ktos kiedys zapyta czy to twoje dziecko i powiem ze nie a on na to to jestes kurwa frajer, babe z cudzym dzieckiem wziales...juz chuj z tym co mowia inni, nie dbam o to, tylko wkurwiaja mnie tacy ludzie i z checia bym im wszystkim wpierdolil za to co mowia...to juz nie ma milosci na tym swiecie?? nie mozna nikogo kochac tylko byc z nim dla kasy albo dla sexu?? po chuj takie falszywe zycie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie byłam w takiej sytuacji
a kurcze pomyślałam o tym samym. Może jakaś szczera rozmowa. A zgłosiła ten gwałt na policję? Oczywiście nic nie twierdzę ale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarek_234
a nawet gdyby mnie zdradzila...chociaz watpie ze tak jest bo ufam jej...ale zalozmy ze mnie zdradzila i dlatego tak sie zachowuje...to czy jestem frajerem bo dalej chce z nia byc??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hmm a moze to jest tak
Ale po co sie emocjonujesz tym co inni mysla. Rownie dobrze moglbys poznac ja juz jako matke z dzieckiem i sie zakochac. Jesli cie to tak bulwersuje, to nie odpowiadaj na pytania typu: czyje to dziecko, albo mow, ze twoje. Co to kogo obchodzi, kto splodzil dziecko, ktore ty wychowujesz? (o ile sie zejdziecie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie byłam w takiej sytuacji
Widzisz. To jest zupełnie co innego być z kobietą, która jest w ciąży nie z Twoim dzieckiem, a bycie z kobietą, która ma już dziecko. To zupełnie dwie inne rzeczy. Wku...ia mnie twierdzenie, że ktoś wziął sobie babę z dzieckiem. Może dlatego, że sama miałam synka z pierwszego związku, a związałam się z kawalerem bezdzietnym. Czy on był w oczach innych frajerem? Nie sądzę, choć inni też tak pewnie myśleli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serducholove
Dzięki Ci Panie Boże, że są jeszcze prawdziwi mężczyźni na TYM ŚWIECIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarek_234
a gdyby faktycznie mnie zdradzila...to czy jestem frajerem bo jej ufam??:) juz chuj, niewazne czy mnie zdradzila czy zostala zgwalcona...juz rozne mysli mi przez glowe przeszly i juz pogodzilem sie z kazdym z tych wyjsc...ale wciaz ja kocham i chce z nia byc...to czy dalej jestem frajerem?? ze jej ufam??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jarek, Do szlachetnych czynów trzeba wewnętrznej siły, żeby nie zdeptać samego siebie w głowie, kiedy na przykład ktoś ci powie, że jesteś frajer. Albo wierzysz w to co robisz albo w ogóle się za to nie bierz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarek_234
piszcie, piszcie:) ja ide zapalic bo sie tylko wkurwiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frajer to ktoś, kto chce jednego ale albo mu wychodzi co innego albo nic. Spytaj sam siebie, jak będziesz wyglądał we własnych oczach - bo przecież własnie o to tu chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie byłam w takiej sytuacji
Zresztą nie jest ojcem, ten co spłodził ale ten, który wychowa. Jeżeli ją kochasz bądź z nią, przekonaj, walcz ale nie na siłę, odpuść trochę, zapewnij ją o swoim uczuciu i daj czas. Piszesz, że nawet gdyby Cię zdradziła...Jeżeli wybaczysz i potrafisz zapomnieć to Twoje życie. Tutaj ludzie piszą, że nigdy, że nie wybaczyliby zdrady, odeszliby itp. Ale czy naprawdę? Nie sądze. Sam kierujesz swoim życiem, to Ty masz być szczęśliwy nie inni. Może daj tej dziewczynie czasu, nie naciskaj....jeżeli się kogoś kocha to człowiek wiele rzeczy zniesie, zrobi, wybaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×