Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mój problem

żałuję że urodziłam

Polecane posty

Gość mój problem

Opiszę po krótce... Przed ślubem mąż wiedział, że nie chcę mieć dzieci i to akceptował czas leciał. Zdarzyła nam się chwila zapomnienia i wpadka. Dowiedzieliśmy się na tydzień przed wyjazdem do Anglii gdzie miałam zaklepaną pracę świetne stanowisko o które długo się starałam. Wtedy zawalił mi się świat. Z wyjazdu zrezygnowałam (czego teraz żałuję) ze względu na ciążę. Mąż od zawsze pragnął dziecka bardzo się cieszył ale nie ja, załamałam się... rozmawiałam długo z mężem o aborcji ale on tylko wtedy się złościł. Mówił że się zajmie dzieckiem sam a ja mogę żyć jak dawniej bylebym tylko urodziła. Zrobiłam więc to bez jego wiedzy ale przyznałam się po fakcie. Później nie mogłam żyć normalnie, czułam ulgę ale bardzo żałowałam tego czynu że zabiłam malutkie dziecko. Po 8 miesiącach zaszłam w ciążę z własnej inicjatywy. Nawet cieszyłam się nosząc w sobie tą maleńką istotkę. Ale gdy ją zobaczyłam po porodzie popadłam w całkowitą depresję. myślę tylko o tym co zrobiłam wcześniej a jej nie potrafię pokochać. Myślałam, że w ten sposób zapomnę o tamtym. Nie karmię piersią, nie mam ochoty ani siły się nią zajmować. Wspominam słowa męża gdy obiecywał że zajmie dzieckiem, mało się to sprawdza a więcej jest poza domem, wyjechał zaraz po moim porodzie na miesiąc (taka praca) a ja zostałam samiuteńka. Jestem przemęczona dziecko co chwilę się budzi i tylko ja się muszę nim zajmować, nie sypiam już prawie nic. Robię wszystkie czynności wokół niego rutynowo. Nie wiem czemu nie potrafię pokochać tego dzieciątka. Jesteśmy z mężem sporo po ślubie, bardzo się kochamy.Zawsze pragnęłam być tylko z nim, tylko jego potrafię kochać. Chciałabym uciec ale nie ma odwrotu, nie chciałabym tylko zostawiać męża ale dziecko zostawiłabym... Myślę nad wyjazdem tylko mąż mnie trzyma, wolę żeby dziecko nie pamiętało matki która go nie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mii
Przykre to wszystko co piszesz.. Z jednej strony to,że dokonałaś aborcji, a chwilę później zaszłaś ponownie w ciążę.. Dlaczego jedno dziecko miało prawo do życia, a drugiemu je odebrałaś.. Eh. Nie będę się już wywodzić i nie napiszę, że dobrze Ci tak czy coś w tym stylu... Bo widać jak bardzo cierpisz. Byłaś u jakiegoś psychologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój problem
i co najgorsze mąż który tak bardzo od zawsze pragnął dzieci jeśli jest w domu owszem pobawi je chwilkę ponosi ale dziecko płacze często więc mi je oddaje a ja mam już dość :( ale nie mogę słuchać jego płaczu więc nie pozostaje nic innego jak się nim zająć////////

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój problem
byłam ale gdy zlecili terapię lekami przestałam chodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tacy są właśnie faceci zawsze tak gadają że wszystko się ułoży ale jak przyjdzie co do czego to wszystko się sypie. Powinnaś mu teraz wciskać tego dzieciaka choćby siłą żeby przypomnieć jego słowa. Ja nigdy nie chciałam mieć dzieci gdybym teraz wpadła to bym je od razu usunęła. A Ty zrobiłaś najgorszą rzecz zaraz po aborcji zaszłaś w kolejną ciążę żeby uciszyć ból po stracie tamtego płodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój problem
on tego nie powie ale widzę że też tęskni za dawnym życiem tylko we dwoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecko to są obowiązki, po urodzeniu związek już nigdy nie będzie taki sam. Skoro miałaś takie same przekonania jak ja- że żadnych dzieci to trzeba było zabezpieczać się po aborcji, a nie starać się o kolejnego dzieciaka. Po co Ci to było?! Męczysz tylko siebie i męża. A Tobie potrzebna jest przede wszystkim rozmowa, a nie same leki, bo tylko Cię otępią. I musisz odpocząć od dziecka, niech mąż Cię odciązy w obowiązkach skoro wcześniej tak Cie o tym zapewniał to niech teraz nie pozostaje gołosłowny. Ja bym się tak łatwo nie dała, oboje jesteście rodzicami i nie ma czegoś takiego że on tylko czasami wpadnie pobawić się z dzieckiem a później go Tobie oddaje żeby tego bachorka wykąpać, nakarmić ubrać zmieniać obsrane pieluchy i chuj wie co jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgbsdfgswxfsg
myślę, że mąż jest po prostu ,,człowiekiem,, a nie potworem jak ty i przeżywa stratę pierwszego dziecka (aborcję) kolejne dziecko nie zastapi tego poprzedniego, choćby nie wiem jak było kochane moja mama straciła pierwszego synka, ma mnie i siostre, ale my nie zastapimy jej nigdy tego dziecka utraconego nigdy, ale to nigdy bym ciąży nie usunęła, co najwyżej bym oddała jakbym była skrajnie biedna, jest tyle małżeństw które nie mogą mieć dzieci zyczę ci, aby ten twój mąż otrzeźwiał i cię zostawił ty durna babo, zasługuje na kogos lepszego, a nie takiego potwora, wybacz dla mnie jestes nikim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój problem
czasu nie cofnę i w jednym i w drugim przypadku postąpiłam lekkomyślnie nie mówiąc już egoistycznie chociaż będąc w drugiej ciąży wydawało mi się inaczej. Nie wiem dlaczego gdy dziecko pojawiło się na świecie nie zmieniło to moich uczuć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno powiem ci tyle
A ile dziecko ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko tylko nie słuchaj jakichś moherów. Dla wieśniaków i nieuków od pierwszego dnia poczęcia można mówić o "dziecku" co jest bzdurą. Aborcja sama w sobie nie jest zła i pomogła wielu kobietom ale trzeba ją robić z głową. Nie można jednej ciąży przerwać a zaraz potem uznać że to był błąd i szybko postarać się o drugą ciąże bo to nigdy nie wypali. A co do męża to myślę, że generalnie nie chodziło mu o to że dokonałaś tej aborcji. Mi się wydaje że on się zmienił tak jak większość facetów którzy zostali ojcami. Jeszcze może nie zdążył się przyzwyczaić do sytuacji, daj mu czas i niech więcej czasu spędza z Waszym dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dasz rade!
Co sie stalo to sie nie odstanie! Mowienie ze aborcja byla zla albo ze nie potrzebnie zachodzilas w ciaze niczego nie zmienia! Wiec nie rozumiem po co to piszecie! Wedlug mnie masz depresje poporodowa! Jezeli jeden lekarz zalecil ci prochy idz do innego! Musisz sie do tego zmobilizowac i pojsc do lekarza. Depresja to powazna sprawa czesto bagatelizowana!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno powiem ci tyle
Ja też myślę właśnie ze to depresja. Ja o swoje się rok starałam. Takie wyczekane i wspaniałe. Całą ciążę się doczekać nie mogłam, a jak się urodziło to zajmowałam się bo mi było szkoda żeby płakało, w końcu to człowiek jest, ale żadnej większej miłości nie było. Nic nie iskrzyło, a ja łapałam doły, że ciąża to był głupi pomysł i trzeba sobie było sznaucera miniaturkę sprawić. Przeszło mi po porządnej psychoterapii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aneta90_210 powiedz co robisz na tym forum?? Powinnaś sobie znaleźć inny dział. Wyzywasz innych. Tutaj jest forum o ciąży o staraniach się, niektóre dziewczyny piszą o bólu gdy poronią. A Ty tak poprostu piszesz sobie, że jakbyś zaszła to byś usuneła... to jest dla mnie morderstwo zapewne wiele dziewczyn na tym forum tak uważa. Nie chcesz dzieci Twoja sprawa na starość zostaniesz sama i nikt nawet Ci kubka z herbatą nie poda. Dla Twojej wiadomości nie jestem żadnym starym mocherem. Do autorki nie dziwie się mężowi że Ci nie pomaga.. jak można za plecami partnera usunąć ciąże... kolejna morderczyni.... trzeba było urodzić i oddać jak nie chciałaś tego dziecka. A na miejscu Twojego męża dawno bym od Ciebie odeszła... Nie zdziwie się jak sobie znajdzie kogoś innego... Co do Twojej depresji proponuje iść do innego lekarza, szkoda żeby dziecko przez Ciebie cierpiało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno idź do lekarza, bo masz depresję. Nie martw sie, że mąż sie tak zachowuje. Chyba 90 % facetów robi tak samo. Najpierw chcą dziecka, mówią, że beda pomagac a potem kobieta zostaje sama. Szkoda dziecka w tym wszystkim, bo ono sie na świat nie prosiło. Teraz już jest i samo sobie nie poradzi wiec zacisnij zęby i daj rade wyjść z tej depresji, żeby dziecko w końcu poczuło sie kochane a nie niechciane. Jeżeli nie dasz rady to zawsze możesz pomyśleć o adopcji. Jest masa ludzi, którzy nie moga miec dzieci i chętnie z miłościa sie zajmą. Spróbuj jednak najpierw sie leczyc. Przecież mnóstwo kobiet po porodzie czuje sie tak jak Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość depresja poporodowa jak nic
potrzebujesz pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczera w swojej wypowiedzi
myślę ze jesteś zdrowo pierdolnięta, nie chciałaś dziecka ok masz prawo, dokonałaś aborcji no też ok-twój wybór,ale za nic nie potrafię zrozumieć po co zaszłaś w ciążę po aborcji jeśli nie chciałaś mieć dziecka?Bo mąż nalegał?? Współczuję temu dziecku takiej matki-manipulantki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamamam26
nie dziw się mężowi że się niezajmuje dzieckiem skoro wyskrobalas wasze pierwsze dziecko?? piszesz że go kochasz to tak się robi kochającemu mężczyźnie?? za jego plecami uśmierca sie jego dziecko?? myślałaś że tym drugim zabijesz sumienie swoje? to ci się nieudało - i niezdziwiłabym się jakby ten twój kochający mąż miał kogoś innego na boku i coraz mniej chciał z tobą spędzac czasu - myslałaś kiedyś o nim? że on tą aborcję napewno głęboko przeżył i trudno mu teraz bawić to dziecko jak cieszyl się z tamtego - ja ci wróże rychły koniec małżenstwa więc lepiej zajmuj się tym dzieckiem co masz bo tylko ono ci pozostaje niestety na właśnie twoje życzenie - sama sobie spiepsszyłas życie i plać za to teraz - ja cie nie żałuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhh
Autorko - tak jak wiele dziewczyn napisalo masz depresje!!!! Moze rzeczywiscie za szybko po aborcji zaszlas w ciaze? A moze niepotrzebnie usuwalas dziecko, bo teraz masz wyrzuty sumienia? Ja powiem na moim przykladzie. Zaszlam w ciaze bo bardzo, ale to bardzo tego chcialam. Cale zycie marzylam o pieknej orczce Juleczce. W ciazy okazalo sie, ze to bedzie synek - troche mnie to zdolowalo, ale najwazniejsze bylo, ze zdrowy!!!! Urodzil sie, a ja wpadlam wlasnie w taka depresje poporodowa Choc by chciany i wyczekany - nie moglam na niego patrzec, nie czulam zadnych uczuc w kierunku do niego. Odrazu powiedzialam, ze nie bede karmic piersia i maja kupic mleko. Zajmowalam sie nim spontanicznie - bo tak poprostu trzeba, bo to malensto, ktore samo sobie nie poradzi w zyciu - jeszcze nie teraz. Maz widzial, ze co mi jest, pomagal mi bardzo przy synku, ale jak on byl w pracy to ja musialam sie malym zajmowac, w nocy ja musialam wstawac itp. to bylo dla mnie straszne. Ktoregos dnia zdecydowalam sie na szczerosc i porozmawialam z mezem, plakalam strasznie, ze nic nie czuje do tego dziecka, ze tak nie powinno byc. Moj mz sie rozxplakal i sam nie wiedzial co robic - odrazu wywnioskowal, ze to depresja. Ale im byl starszy synek, im fajniejszy, tym z kazdym dniem zaczynal sie robic dla mnie wazniejszy. Teraz ma 20miesiecy i jest calym moim swiatem - nie wyobrazam sobie zycia bez niego, a on nie wyobraza sobie zycia bezemnie. Nie powiem czasem brakuje mi chwil sprzed ciazy - nie bylam od nikogo zalezna, robilam co chcialam i bylo super. Zwlaszcza teraz jak maz wyjechal i na codzien jestem sama z malym. Ale to jest jak najbardziej normalne - mysle, ze kazda mama czasami teskni to chwili tylko dla siebie!!!! Nie patrz za siebie - co sie stalo to sie nieodstanie. Trudno usunelas ciaze i napewno bedziesz tego zalowac. Nie raz pomyslisz ile teraz by to dziecko mialo lat, co by robilo i jakie by bylo (ja poronilam i mam takie mysli), ale patrz przed siebie. Patrz jakie malenstwo masz przy sobie!!! Nie wazne jaka bedziesz to malenstwo zawsze bedzie cie kochac!!!!! Postaraj sie dla niego wyjsc z tej depresji. On napewno wynagrodzi Ci caly czas, ktory teraz jemu Pierwszy umiech do Ciebie, pierwsze mamo, pierwszy krok skierowany w Twoim kierunku - to beda najpiekniejsze chwile dla Ciebie!!!! Glowa do gory!!!!! Ja nie bede Cie osadzac w tym co zrobilas, ale postaraj sie dla swojego malenstwa porozmawiac z kims o tym co Cie boli!!!! To nie musi byc psychiatra, psycholog, lekarz, to moze byc wazna dla Ciebie osoba, albo poprostu ktos obcy - bo takim ludziom najlatwiej sie wygadac!!! Trzymam kciuki za Ciebie!!!! Ehhh sie rozpisalam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie każdy mąż
"byłam ale gdy zlecili terapię lekami przestałam chodzić" a dlaczego? widac tego potrzebujesz. nie kazdą depresję da sie wyleczyc psychoterapią samą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mii
Autorko, to może poszukaj innego lekarza, albo terapeuty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jtasjur
sama piszesz, że byłaś egoistką i chyba dalej jesteś, bo nie myślisz o dziecku tylko dalej rozczulasz się nad sobą. leki to chyba pierwszy krok do wyjści az takiej sytuacji a co do meza - to może on też przeżywa śmierć pierwszego dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to przechodzi
to po prostu po pewnym czasie przechodzi, ja mam z koleżankami szczere stosunki. nie opowiadały mi, że ich"maleństwa" to takie "aniołki". Ta miłość nie zawsze przychodzi od razu. czasem po roku może się w końcu przestawić. No chyba, że Twoje dziecko ma już z jakieś 3 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój problem był poniekąd dziwny….po prostu nic mi się nie chciało. Ciężko było mi rano wstawać, zadnego celu, sensu w życiu. Napadały mnie lęki, nie potrafiłem funkcjonować, myśleć racjonalnie, nie cieszyło mnie kompletnie nic, odechciało mi się po prostu życia. Trafiłem przypadkiem na stronę osoby pomagającej ludziom w depresji http://moc-energii.pl , zamówiłem u niego oczyszczenie aury które polecane jest w takich stanach. I zadziałało. W koncu stałem się bardziej żywy, mam więcej energii i układam jakieś życiowe plany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to stoisz przed największym egazminem życia Jak postąpisz Samolubnie i okrutnie ? A może dorośniesz i staniesz na wysokości zadania i weźmiesz odpowiedzialność za własne decyzje ? Wybór należy do ciebie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to jest z facetami, nigdy nie dotrzymuja słowa. Musisz siła wyegzekwowac od niego ta obietnice. Ja bym powiedziała, ze albo sie zajmie dzieckiem, alno oddaje je do adopcji. Facetow trzeba trzymac mocno za jaja, bo inaczej zabiora nam zdrowie, zycie, zeby sobie wlasne wydximisie spelnic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×