Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mmgoska.

Czy róznica w wykształceniu jest ważna w związku?

Polecane posty

Gość mmgoska.

Poznałam mężczyznę. Spotykamy się już od 3 miesięcy. Było przez ten czas bardzo miło, rozumieliśmy się. Pomału poznawaliśmy się i odkrywaliśmy. Wiedziałam, że jest to wykształcony człowiek ponieważ jest prawnikiem jego zarobki są na pewno na dość wysokim poziomie. Ja prowadzę własną firmę i też nie mam problemów z pieniędzmi i z utrzymaniem się. Jestem niezależna. Mam mieszkanie, samochód mogę pozwolić sobie na wczasy nie musiałabym jego o nic prosić. Na randkach też chciałam mu pokazać, że nie zależy mi na jego pieniądzach starałam i ja go zapraszać i stawiać np. kolacje. Bardzo mi się spodobał dlatego chciałam go zdobyć. Powiedzieliśmy sobie bardzo dużo. On wiedział jak żyj ę, że mam firmę, że jestem niezależną kobieta. Ale nagle wczoraj on oznajmił mi, że cieszy si ę, ze poznał tak wykształconą kobietę. Sęk w tym, że on się myli co do mojego wykształcenia. Ja mam maturę. Nie poszłam na studia od razu zajęłam się rozkręcaniem własnego biznesu. Byłam tak w to zaangażowana, że nie było czasu myśleć o studiach. Sama byłam sobie panią nikt nie patrzył na moje wykształcenie. I tak minęło 12 lat. Stoję dobrze na nogach. Więc statusem majątkowym nie wiele się różnimy. W rozmowach też nie wykazuje się jakaś nie wiedzą myslę, że jestem inteligentna. Ale papierka nie posiadam. On stwierdził, że w takim razie nie możemy być razem ani kontynuować znajomości. Dlaczego? Czym on się kieruje. Przecież on sam wywnioskował z naszych rozmów, że mogę być osobą wykształconą. Choć nie jestem to mamy o czym ze sobą rozmawiać. Nie jestem tez z nim dla jego pieniędzy, bo mam swoje. Czego on sie wiec obawia? Ze mu wstyd przyniosę? Źle mi, bo długo byłam sama. A teraz znowu są nikłe szanse na to, że kogoś poznam. Przecież ważniejsze jest chyba to, że mam pracę i utrzymuje się sama. Na wykształceniu powinno zależeć tylko mi, a nie innym. Mogłam mu nie mówić, że skończyłam tylko ogólniaka, ale i tak by to wyszło po co się oszukiwać. To, że miałabym wyższe nie zmieniło by faktu, że nadal bym prowadziła swoją firmę i byłabym tym samym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakiś dziwny ten facet
skoro macie ze sobą sporo wspólnego, dogadujecie się, macie podobny status społeczny, to o co chodzi? Facet albo ma jakieś kompleksy, albo jest tak pusty i powierzchowny, że z osobami bez tytułu naukowego przed nazwiskiem nie rozmawia :o Małostkowy. Bardzo brzydka cecha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda słów na takiego
Tu wychodzi małośc ludzi z tzw,sfer wyższych,bo niby co ma piernik do wiatraka?Czy wychodząc gdzies razem napisałby ci na plecach ze ty mgr a on prawnik?chyba ważne jest to co do siebie czujecie a nie ile kto ma tytułów.olej go,chociaż pewnie to przykre,skoro mogło byc tak pięknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmgoska.
Też odrobinę teraz na niego patrzę. Myślę, że nie mam ochoty dążyć by coś mogło jednak być między nami. Ale zastanawiam się czy więcej ludzi myśli podobnie jak on? Gdybym ja miała powiedzmy wyższe, a facet, z którym się spotykam miał by tylko średnie, ale był zaradny w życiu to nie patrzyłabym na jego studia na to czy je ma czy nie ma. Przykro mi trochę, ale cóż. Chyba rzeczywiście on uważa się za nie wiadomo kogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katerina jones
spotkałam kiedys chłopaka, kótry mi powiedział, ze spotyka sie jedynie z dziewczyna z mgr na poczatku nazwiska;/ co do Ciebie, to słyszałam ze co do zwiazku, wazne aby kobieta nie miała wyzszego wykształcenia niz facet,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmgoska.
Jest mi trochę lepiej, bo przez chwilę poczułam się jak dno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem szczerze, że jest to przeszkodą, ale tylko w skrajnych przypadkach, typu wyższe-zawodowe, kiedy to ewidentnie widać, bo nie zawsze jest widać to wyższe, czy tez zawodowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze, że na poczatku znajomości wyszło jakim jest w rzeczywistości człowiekiem - zupełnie bez klasy. Uważa, ze papierek czyni człowieka lepszym? Mysli, ze nalezy do jakiejś elity?? Jak ktoś jest chamem to nawet jak zdobędzie tytuł doktora to i tak tym chamem pozostanie, tak jak własnie ten człowiek ktorego opisujesz. Najwazniejsze jest to ze potrafiłas rozkrecic własny interes ktory nie upadł po pol roku jak wiekszosc, to swiadczy ze jestes kobieta zaradna i na to powinien zwracac uwage a nie na dyplomy. Ja bym sobie nie zawracała juz nim głowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój brat
przez kilka lat był z dziewczyną, która ma tylko zawodówkę, a on skończył studia. Ja też nie patrzę na wykształcenie człowieka, kieruję się tym co kto reprezentuje sobą w życiu codziennym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy nie byłem aniołem
wykształcenie moze stanowic przeszkodę, ale raczej między bardzo skrajnymi osobami np ludzie ze wsi,po zawodówce wiążący się z inteligentami albo ścisły umysł z humanistą.W tym przypadku tego nie widzę.Facet ma chory system wartości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katerina jones
dziewczyny, jedynie te co maja mgr moga sie wypowiedziec jednoznacznie jak to jest i faceci niech te co nie maja sie nie wypowiadają,,, one zawsze beda mówic ze to nie ma znaczenia,,, ble bleble ja mam mgr... facet po zawodowym mnie nie interesuje, srednie - tak sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość egwergw
Według mnie ten człowiek ma kompleksy. Też kiedyś uważałam, może podobnie jak on, że jak związek, to z kimś o wyższym wykształceniu. Takie założenie okazało się nie życiowe i od kilku lat jestem w związku z mężczyzną, w którym dzieli mnie kilka poziomów wykształcenia. Jest dobrze, mamy dziecko, łączy nas bardzo wiele, w tym poziom intelektualny, emocjonalny, wzorce, chęć spędzania wspólnie czasu... Nie przejmuj się, niczego nie tracisz. Obawiam się że gdybyście byli ze sobą dłużej, to więcej nerwic i frustracji tego pana wyszłoby na jaw. On raczej nie jest godny zaufania i nie nadaje się na partnera życiowego. No, może on rzucił takim tekstem żeby wydobyć z ciebie deklarację że będziesz uzupełniać wykształcenie. Wtedy głównie brak taktu można mu zarzucić i próbę siłowego zmieniania partnerki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój brat
ja mam inż. mgr i wykształcenie dla mnie nie jest istotną sprawą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
strasznie dziwny... chyba najważniejsze jest to ,że jesteś zaradna i dajesz sobie rade w życiu a nie jakiś papierek :o ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katerina jones
3 miesiace spotkan to niedługo, jak bedzie dalej krecic nosem daj dyla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakiś dziwny ten facet
--> katerina jones mam wyższe wykształcenie i przyjaźnię się z ludźmi po zawodówce i z takimi po habilitacji. Wykształcenie naprawdę nie ma nic do tego, jakim kto jest człowiekiem. Papier nie określa charakteru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mmgoska, jeżeli do czasu ujawnienia statusu Twojego wykształcenia było po partnersku, czułaś, że między wami nie ma przepaści intelektualnej i on Cię też po partnersku traktował, a facetowi zaczęło dopiero coś przeszkadzać, jak się dowiedział, że nie masz studiów, to jest idiotą i gogusiem, nie ma klasy w każdym razie. I lepiej się z takim nie wiązać, bo w różnych codziennych sprawach ten brak klasy może się później ujawniać. Natomiast co do zasady, że podobny poziom wykształcenia i podobny poziom intelektualny w związku jest ważny i pomaga, to tu zgoda, na pewno tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może w przyszłości spotka wykształconą, kto wie... ale kompletnie nie zaradną, puściutką lalę (bo wykształcenie ni jak się ma do inteligencji...) życz mu tego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co powiecie o ludziach, ktorzy zarabiaja 1100 pomimo ukonczonych studiow?? albo jeszcze lepiej - siedzą na bezrobociu?? i nie maja lepszych perspektyw na przyszlosc, o czym wtedy świadczy ich dyplom??????? dla odmiany ludzie po zawodówce, ale mający fach w ręku, na przykład jakis dobry glazurkarz zarabiający miesiecznie 4000. Jak w tym wypadku ma sie wykształcenie do zaradnosci zyciowej, do pracy? do zarobków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość j_ulka
jak dla mnie to jesteś super babka, nie masz papierka ale masz doświadczenie, firmę. Odpuść sobie faceta który patrzy na to czy masz papier. Z resztą zawsze możesz zrobić sobie licencjat, zaocznie albo nawet mgr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lost generation, status majątkowy to jedno, poziom intelektualny to drugie. Oczywiście, że może być tak, że człowiek bez wykształcenia zarabia lepiej, bo jest zaradniejszy. Jeżeli jednak nie reprezentuje sobą odpowiedniego poziomu (nie mówię nawet o wykształceniu potwierdzonym formalnie dyplomem) to jednak w związku z osobą po studiach, inteligentną, o inteligenckich zwyczajach (czytanie, krytycyzm wobec świata, dystans wobec wielu spraw, ironia, specyficzne poczucie humoru itd.) może się nie odnaleźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość j_ulka
a jeszcze jedno co co za osioł z tego gościa, on nie jest wart żadnej dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz racje, ale mnie bardziej chodziło o taki podstawowy byt - zapewnienie utrzymania dla siebie, dla rodziny, zgromadzenie jakichs oszczednosci itp. Nawet najlepsze studia tego nie zagwarantuja poniewaz najwazniejszy jest charakter człowieka, obycie, osobowosc,papierek dopiero na dalszym miejscu. a co do inteligencji, bystrosci to tez na pewno dyplom tego czlowiekowi nie zapewni:) pełno znam ludzi ktorzy jakos przebrneli przez studia a nadal sa zwykłymi "tłukami", no i jest w moim otoczeniu tez kilka osob po zawodowce ale za to sa kreatywni, bystrzy, mądrzy. jak mozna szukac partnera przez pryzmat wykształcenia, i generalizowac "ludzie po zawodówce mnie nie interesuja" dosc dziwne podejscie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katerina jones
------->jakiś dziwny ten facet moja droga, przyjaznic sie to jedno, spedzic zycie to drugie... znam 2 zwiazki gdzie był rozwód (w sasiedztwie) gdzie facet po zawodówce a panna po studiach powod - przepasc intelektualna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katerina jones
co do zarobków, zgadzam sie, poziom wykształcenie nie ma z tym nic wpolnego czesto mgr pracuja za najnizsza krajowa lub niska płace za fachowcy z zawodem zarabiaja 2 razy wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katerina jones
-------->Lost.. "a co powiecie o ludziach, ktorzy zarabiaja 1100 pomimo ukonczonych studiow?? albo jeszcze lepiej - siedzą na bezrobociu?? i nie maja lepszych perspektyw na przyszlosc, o czym wtedy świadczy ich dyplom???????" booo za duza masa osób poszła na studia.. a rynek pracy nie ma takiej rozpiętości, dyplop wiec swiadczy o ambicji, niespelnionej, wina Państwa...itp mozna założyc o tym nowy temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedz mu o tym, ale nie sadze by cos zmienilo, w koncu ma on cos pod beretem, ty mu sie spodobalas, powiedz mu otwarcie gdybys zajela sie studiami,nie maialabys tego co teraz, czyli jestes od siebie zalezna,i jestes pania dla siebie, nie szkola sie liczy tylko obycie, i zaradnosc,a on niech sobie bedzie adwokacikiem, to jego praca tak jak ty masz swoja,a matura to juz duzo ,studnia azwsze mozesz skonczyc, tylko po co..chyba zeby podbudowac wlasne ego, i kase wydac na nie i papierek do szuflady schowac...samo zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katerina jones
aa i jeszcze jedna sprawa gdyby człowiek nie studiował 5 lat to by sie mógł dorobic przez te 5 lat a tak to uczył sie jak głupi z nadzieja na lepsza prace nigdy wiecej studiowania:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katerina jones
NIE CHOC BROŃ BOŻE NA STUDIA;p OLEJ GOŚCIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×