Ależ mnie wszystko ostatnio wkurwia, no nie mogę sobie z tym juz poradzić!!!

I żona na 1 miejscu - oczywiście, praca, dom, i ta cholerna długa zima - eh! Czy tez tak macie?

I jeszcze do tego jesteś po trzydziestce...

mam to samo :/ masakra, najchętniej bym zniknęła

wyjedz gdzieś odpocząć

mialam tak w weekend bo bylam przed okresem, myslalam ze wyjde z siebie ta mnie wszystko wkurwialo, ale tak ogolnie to nie jestem, ciesze sie ze niedlugo bede miala pieski i ze w wketniu lece do domu do PL i spedze cale 10 dni na nic nie robieniu a w przerwach od tego bede wydawac mase pieniedzy:):)

no ale praca - pewne zobowiązania nie kmogę - chociaz czasmi myśkle że pieprznąłbym to wszystko łącznie z żioną i faktycznie wyjechało, tak jak teraz jestem tutaj - eh!! Wydaje mi się że potzrebuję jakiejś radykalnej zmiany!

mnie najbardziej wkurwiaja koledzy z pracy... reszte przezyje...

wyskocz chociaż z kumplami na piwo i może wyżal się trochę, odpocznij od domu obowiązków i nie myśl o żadnych zobowiązaniach, ja czasem tak robię i jeszcze nie zwariowałam :)

Właściwie to nawet nie mam za bardzo z kim wyskoczyc, moi lepsi kumple mieszkają daleko ode mnie a ci tu tez mnie wkurwiają - eh;

hmmm a co sprawia Ci największą radość, poprawia nastrój?

Zwiedzanie tego gdzie jeszcze nie byłem - to myslę akurat jak wszystkich ;-) wysiłkowy sport - ale od dawna go nie uprawiam, odkąd się ożeniłem, bo nie mam z kim ani czasu - eh

no jeszcze sex, ale - odpada, moja żonka jest asexualna - nie potrzebuje go - ewentualnie handluje nim - co mnie równie cholernie wkurwia

dla odmiany wkurza mnie maz, dzieci... :-O codzienne obowiazki... wrrrrr.... zima... ale z nadzieja czekam na wiosne... :-)

ja tez jestem nerwowa - w sumie żona moje też mi mówi podobnie jak Ty i tez juz się zastanawiam czy to ta długa zima tak na nas działa czy może rodzi się kolejny kryzys, jeszcze bardziej poważny - eh

Ty przynajmniej domyslam sie, ze jestes w pracy, wychodzisz do ludzi, a ja siedze w domu bo dzieci male... jestem uzalezniona od meza lub dziadkow, gdy chce wyjsc, bo taki ziab, ze szkoda mi dzieciaki targac ze soba... to jest dopiero sytuacyjka, co?

po części cie rozumiem ale moja żona tez pracuje

to zabierz gdzieś żonę, wspólny wyjazd może poprawi Wasze stosunki, zafundujcie fajny sex, porozmawiajcie szczerze

to lepiej siedziec w domu i narzekac ze wszystko wkurwia:O przeciez to niczego nie zalatwi:)

jakby on mial wszystko zalatwic... :-O dla faceta moze wystarczy, ale kobieta potrzebuje ROZMOWY,ROZMOWY i ROZMOWY!!!!!!!!!!!!!!!!!!! i zrozumienia :-P

bo redukuje napięcie a o rozmowie też było :)

z ta rozmowa to bez przesady, ile mozna rozmawiać:D trzeba zadzialac, czyny sa wazne;)

co wy pieprzycie właśnie żona mnie wkurwia - a jesli ona potzrebuje rozmowy - to pieprzy godzinami z moja równie "wspaniałą" teściową. Szlak mnie trafi jak mi o tt=ych rozmowach przypominacie - eh

no to jak najeżdżasz na nią jak na nas to może nie ma się co dziwić...

weź tej zołzie wpiertol i przyprowadź dziwke do domu w sobotę np albo zadzwoń przy niej do agencji i zapytaj o cene:D:D;) takie baby jak ta twoja to zimne pizdy są ale to ją mamusia tak wychowała

dobrze ze z tesciowa gada, a nie np. z kolega:P

może i macie rację - bo ja juz tez nie mam cierpliwości - bo ileż można życ, gdzie ciągle ktoś wtręcz wyszukuje problemy, by było co tylko roztrząsać i wyzywać - eh;

grunt to pozytwyne nastawienie:)) przestan sie nakrecac i jeszcze bardzij wkurzac, pomysl ze : niewarto glupotami sie stresowac" zapusc sobie jakas ciekawa muzyczke, odetnij sie chco na chwile od wszystkiego. badz mily i usmiechniety chocby na sile:)) nie daj sie wyprowdzic z rownowagi, nie daj sie:))

Coż, życie bywa brutalne.. mnie takze wiele rzeczy denerwuje ale staram się je olewać.. moje stresy nic tu nie pomogą.. więcej dystansu do życia życzę autorowi.. grunt to nie popadać w histerięl:D

kajolina jojalna - masz rację że taka jest - cholernie zimna - a co najgorsze była od samego poczatku taka, a ja głu[pi dałem się omamic, ale teraz roztrzęsanie tego to i tak nic nie zmieni Potzrebuję czegoś by się zaczc uśmiechac

chyba nie byla taka zimna skoro dales sie omamic:P moze zacznij od siebie, co?