Zazdroszcze osobom chlodnym z natury

Maja lepiej w zyciu. Nie przejmuja sie niczym . Jak im mowisz, ze ktos ci umarl w rodzinie, patrza na ciebie i jedyne co potrafia wykrzesac: aha, smutno i dalej kontynuuja wesola rozmowe... jak stracisz prace i nie masz za co zyc to wesolym glosem oznajmia ci ze jutro bedzie lepiej Ogolnie mowiac ze wszystkiego sie ciesza i masz wrazenie ze cokolwiek sie stanie zlego to nic nie zrozumieja z tego,tak bez emocji, wrazliwosci, zalu..Nie angazuja sie w zadne przyjaznie, potrafia zmieniac sobie znajomych w zaleznosci od okolicznosci, dlugo nie placza nad smiercia w swojej rodzinie a tym bardziej nad smiercia w rodzinie kogos znajomych.. mam takie znajome, maja bardzo dobrze w zyciu, te wrazliwe zadnej kariery nie zrobily bo sa zwyczajnie zbyt wrazliwe.

Ja jestem chłodna z natury, nawet przezywali mnie "Królowa Śniegu" :o I co? Kariery nie zrobiłam, bo nie mam pomysłu na swoje życie, znajomych nie mam, bo właśnie się nie angażuje i zawsze kontakty mi się urywają, a ja o nie nie walczę. Więc gdyby nie mój cudowny mąż, którego ujął mój chłód :p i który jest jedyną osobą, przy której nie jestem chłodna, nie miałabym w ogóle się z kim spotykać, a tak to nie dość, że mam jego, to jeszcze spore grono jego znajomych.

dajcie spokój, płakać po zmarłych? to jest naturalna kolej życia

nie nie jest naturalna jak np umiera dziecko, nie przesadzaj Mnie to przeraza. Czasami jak z kims rozmawiam to widze pustke w oczach tej 2 osoby. Niby Cie slucha a tak naprawde ma w dupie to co mowisz. Oczywiscie jak ona zacznie gadac to wymaga pelnej uwagi. Masz wrazenie, ze taka osoba w nic sie nie angazuje, nie ma w sobie zadnych uczuc. Znam kilka takich osob,tearde jak skale, zimne jak lod, bardzo dobrze sobie radza w zyciu.

by nie absorbować otoczenia swoimi problemami co nie znaczy że nie przeżywają emocji!!!!to ze autorka lubi grzmieć wszem i wobec co czuje nie oznacza że inni maja się tym też emocjonować.....ba nawet uznane jest za niegrzeczne "wylewać swoje pomyje emocjonalne "do ledwo znanych osób ,w niektorych nacjach jest to obraźliwe i chamskie!!!!

a kto tu mowi o absorbowaniu swoimi problemami,. co innego jak godzinami zameczasz innych gadaniem o sobie a co innego jak kolezanka pyta cie co slychac ,ty odpowiadasz ze np nie za dobrze bo np wywalili cie z pracy a masz 20 tys dlugu i w odpowiedzi dostajesz : aha plus od razu zmiana tematu i radosne opowiastki o np wakacjach znajomej

to ja jestem inny, mnie śmierć nie rusza, nigdy też nie umiałem przywiązywać się do ludzi, potrafiłem olac najbliższych znajomych. i tak się zastanawiam, i na co się angażować w to wszystko? im człowiek mniej zależny i wrażliwy tym jest mocniejszy

też tak mam, zero uczuciowości, jestem zimna, nic mnie nie rusza,

staszek wlasnie takich ludzi znam

a co do pracy i długu? po co się uzalać? trzeba działać, przecież słowa nic nie zmienią

lepiej być letnim :-)

kiedy bedziesz kochanie w sklpeiku;)? hm? Chyba już ci się zapasy skończyły time to go to the shop;)

ja byłam taka chłodna i zdaje sie nadal czasem sprawiać takie pozory. byłam. póki nie pokochałam... niestety już taka nie jestem.