Klotnie z mezem o pieniadze!

Witam, chcialabym sie podzielic z Wami moim problemem, moze ktos mi pomoze, doradzi.Otoz jak sie kloce z mezem to zawsze chodzi o pieniadze, on uwaza ze malo zarabia ok.2600 ja zarobie ok.1500 do 2000 zalezy od miesiaca, mowi ze jest kryzys(od 8 lat tak mowi), wczesniej odkladalismy pol wyplaty ja pol on, teraz ja odkladam cala swoja i zyje na jego rachunek, w tej chwili do 10 mam 2 zlote w portfelu, ale nie chce go prosic bo poprostu nie moge juz go prosic-zal.ciagle mi wypomina ze kupilam to czy tamto, ale kurwwa nie przepierdalam kasy na jakies glupoty, mieszkamy z moimi rodzicami mamy jeden pokoj, jest ciezko, bo wiadomo jak to z rodzicami, dzieci nie mamy(on nie chce, nie jest gotowy itp.)ok-nawet juz o tym nie marze, chcielismy budowac dom ale on teraz mowi ze moze kiedys , ale jest taki kryzys ze nie ma szans- ok., rozumiem go, a potem przy klotni wieczne wypominanie o takie rzeczy.czasami juz mam dosc!sorry za tak dlugi opis, ale chcialam sie wreszcie wygadac;

Ktos ma dla mnie jakas rade, bo ja juz sama nie wiem....

Sory, ale co wy robicie z tymi pieniedzmi skoro mieszkacie z rodzicami a zarabiacie w huj!! To chyba jakas prowokacja. Na co wydajecie tyle kasy miesiecznie?!

Odkladamy pieniadze, po 1000 zl,a reszta na oplaty jedzenie, itp., nieraz tez sie zdarza, ze wybieramy te pieniadze bo do czego stam brakuje i tak co miesiac, myslisz ze ja nie chcialabym np. kupic jakiegos mieszkania czy budowac dom, ale on nie chce bo jak twierdzi nas na to nie stac!!!

ja zarabiam 1000 a moj maz 1500, i jakos dajemy rade. Acha i mamy 10letnie dziecko. Wy macie pieniedzy duzo i jeszcze sie o nie kłócicie??? nieporozumienie jakies. Co prawda my nie odkłaaadamy, bo nie mamy z czego

Moj maz twierdzi, ze mamy najgorzej z wszystkich znajomych, bo niedaleko jeden sie wybudowal, drugi buduje, inni maja cala gore dla siebie, jeszcze inni kupili mieszkanie, a my gnijemy juz 3-ci rok z rodzicami w tym jednym pokoju i zadnych planow na przyszlosc!!

nie stac was?? ciekawe ja zarabiam 1600 maz 1900 i mamy dziecko i stac nas jakos a nie jestesmy na niczyjim utrzymnaniu płącicimy za wszytstko sami i zawsze wystarcza wy meiszkacie z rodizacmi i nie płącicie za nic jak on tak beidze dalej mowil to wy nigdy nie bedzie was stac na dziecko

macie ponad 4 tys na mc i jeszcze zle? klotnie? pojeebbane:o

Jak ja mam wytlumaczyc mezowi to, ze trzeba zaczac cos dzialac?

a po co odkaldacie skor na dziecko nei pora, budowac tez sie nei chce to nie lepiej kupic meiszkanie 3 pokojowe? to co odkladanie beidze na spąłte WŁASNEGHO mieszkania przy waszych zarobkach spokojnie sobie poradzicie ludzie zarabiaja połowe mniej niz wy i daja rade a ten twoj maz to jakis sknera i tyle

z taka kase won po kredyt i kupowac mieszkanie

zaczyna byc dusigroszem jak jego ojciec, co najlepsze mamy dzialke, tesc jest murarzem a on powiedzial ze nie bedzie sie budowac bo nie ma za co, sama sie zastanawiam dlaczego on tak mysli, nieraz mu wygarnelam, ze skoro mu tak zle to mogl sie ozenic z dziewczyna z bogatego domu.

miec tyle kasy i kisić sie w 1 pokoju?? nie stac na dziecko?? to ile trzeba zarabiac zeby było stac na dziecko 6tys? 10tys?

Setki tysiecy razy mu mowilam ze moglibysmy wziasc mieszkanie na kredyt i zaczac wlasne zycie razem bez osob trzecich, ale on mi mowi ze ja bujam w oblokach!

Razem macie ponad 4 tys. na miesiac. Nawet, jak odkladacie 1 tys to zostaje wam ponad 3 tysiace! Rozumiem, ze to wy placicie caly czynsz, wszystkie rachunki i utrzymujecie rodzicow bo innej opcji nie zrozumiem. Moze nie zdajesz sobie sprawy z tego, ze kupujesz za duzo? Wiele kobiet ma taka przypadlosc.

najlepiej niech z forsą idzie do grobu ten Twój mąż :P większość znanych mi ludzi nie zarabia miesięcznie nawet tego, co Ty sama, a jakoś żyją, na wszystko starcza.

moja znajoma zarabia z mezem po 1500zł czyli ok 3tys maja wlasnie kupili działke zeby sie budowac do tego ona stara sie o dziecko

jak bujasz macie dzialke to sprzedajcie i kupcie mieszkanie albo sie budujcie na tej dzialce

i jeszcze ci poweim -współćzuje ci takiego męża beidzesz sie całe zycie gnieść w 1 pokoju bez dziecka? co to za zycie? jestes szczesliwa? moze postaw mu jakies warunki

Ja wiem, ze dla Was to dziwne, ale moj maz tego nie rozumie!!!nie wiem juz jak mam do niego dotrzec, jemu sie wydaje ze to co on zarabia to sa grosze i wszyscy naokolo maja lepiej jak my, nie kupuje nic z najwyzszych polek, ani nic drogiego, staram sie zyc oszczednie, ale jemu i tak jest zle!

no własnie sprzedajcie działke dobeirzcie kredytu jeśli trzeba i kupcie mieszkanie 3-4 pokojowe sporbuj go na to namówic powiedz ze nie chcesz tak do konca zycia meiszkac a jesli on chce to sam-bez ciebie może pojdzie po rozum do glowy

Wlasnie nie wiem czy jestem szczesliwa, bo czuje ze mi wszystko ucieka jak przez palce...chcialam pojechac chodz raz w zyciu na wakacje za granice na tydzien i to nie jakies drogie tylko tanie- to mi powiedzial, ze nas na to nie stac.chore!

moze sie boi ewentualnego podzialu majatku?? dzialka jest jego? tzn od jego rodzicow??

Mowilam mu juz to setki razy,porozmawiaj z rodzicami o dzialce, mozeby sprzedali albo cos, a on dobra, dobra, a dalej nie porozmawial, ja juz nie mam sily, nic juz mi sie nie chce.

no to naprawde chore ale czemu sie tak dajesz postaw mu ultimatum zastanow sie czy chcesz takiego zycia jaki masz cel jaki on ma cel nie chce dizecka bo go nie stac a kiedy bedzie? dziecko NIE wakacje NIE mieszkanie NIE to co wy tak naprawde macie?

znajdzie kochanke i pojdzie w ch** z ta kasa, a ty sie bedziesz bujala sama.. z zycia wziete, bo maz mojej znajomej tak robil, latami kasa sie rozplywala, bo wydawal na dziwki, imprezki, jak zlapal jakas lalaunie to zabral prawie 200 000 zl i poszedl.. tyle go bylo..

idz do terapii bo tego potrzebujesz po co oddajesz mezowi cala forse? nie jrestes jego corjka ale zona to ty powinnas portfelem zarzadzac jak sama zarabiasz kurwa mac oddajesz mu forse i jeszcze masz prosic? zsatanow sie co piszesz kobieto http://www.youtube.com/watch?v=TlUAOUzr5zE

a na to jego rodzice? tak samo myśla jak on? moze on nie chce poprostu dziecka i tylko tak glupio gada nie chce miec zadnych obowiazkow po ile macie lat?

kasy na chate nie bylo, na dziecko nie bylo, a na imprezki itd tak, wiec nie obudz sie z reka w nocniku!!!

Srzedali? Powinni wam przepisac jako rodzice. No chyba, ze tez sa biedni :)