Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość łomatkoboskojedyno

zaprosiłam znajomego do kina a on nic nie odpowiedział

Polecane posty

Gość łomatkoboskojedyno

jestem sama, jestem singlem, napisałam sms do faceta, którego poznałam przez znajomych, widzieliśmy sie na grillu, na imprezie u nich, odwiedził mnie też u mnie w nowym mieszkaniu (był z tymi znajomymi) czasem pisze do mnie "co tam slychać" pomyślałam ze nic sie nie stanie jak pójde z nim na jakis film napisałam sms z pytaniem czy nie poszedłby do kina a on nic nie odpisał nie oddzwonił, zero reakcji olał mnie? czy w coś pogrywa? jesteśmy dorośli, przed 30stką dodam, że nie jestem pasztetem, ale nie jestem też seksowna lalą z wielkim cycem, jestem zwykłą dziewczyną..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bardzo nieładnie się
zachował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łomatkoboskojedyno
no wiem, niech ktoś po drąży ze mną ten temat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bardzo nieładnie się
ale nie ma co tu drążyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łomatkoboskojedyno
jak to nie ma? miałam nadzieje ze ktoś mi podpowie co by zrobił np na miejscu tego kolesia itp? ja to przeżywam aktualnie i mam potrzebę drążenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łomatkoboskojedyno
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cham i tyle
co tu pisac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tabcin
Nie drąż tematu, bo sama się wkręcisz, nakręcisz i zaczniesz doszukiwać się winy w sobie. Olej go. A jak spotkasz to nie nawiązuj do tematu, niech się boi:P Jak byłam singielką to miałam podobnie- nie dało rady być miłym, serdecznym do facetów, bo zaraz mieli fobię, że do ołtarza ich chcę:P Ale co dziwne: z młodszymi nie było problemu- wszyscy kumple młodzi bez problemów dawali się wyciągnąć na spacer, do kina, czy mnie zabierali, rówieśnicy zachowywali się jak debile, którzy uważali, ze wyjście z singielką równe jest co najmniej zaręczynom. I dlatego zostałam żoną młodszego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×