Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malina299

Inseminacja

Polecane posty

Allissa-cuda się zdarzają,na pewno a skoro się zdarzają to i powtarzają:)Trzeba tylko mocno w to uwierzyć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viki 1985
Allisa trzymam za Ciebie kciuki, do 28 nie daleko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
viki1985 jak widać zdarzają się :) jestem na to przykładem :) powodzenia :) i trzymam za Ciebie mocno kciuki :) allisa dziękuję :) życzę Ci żeby zdarzył się też dla Was upragniony cud :) skrabi - już się nie mogę doczekać tej wizyty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowapisaneczka
Sisi- wielkie ogromne gratulacje :) Strasznie sie ciesze ze Ci sie udalo :) Wiedziałam ze w koncu Ci sie uda. jestem w szoku pewnie mniejszymniz ty, ale jakie o dziwne i nieprzewidywalne, ze udalo ci sie nautralnie zajsc w ciaze, w momencie gdy miałas podjesc od iui. Mam do ciebie pytanie - czy nie wydaje ci sie ze Ty blokowałas sie troszke psychicznie, i dlatego nei mogłas zajsc w ciaze. No bo popatrz, byłac przygotowana na iui wiec nastawiałas sie na taki rodzaj zapłodnienia, a tu rach ciach i w momencie gdy miałas glowe wolniejsza od ciagłych mysli o robieniu dziecka, to udalo Ci sie normalnie zajsc w ciaze. Jesli jest tak, to mysle ze jescze nie jedno dzieciatko bedziesz miała i to pewnie w niedługim czasie po urodzeniu pierwszego. Jescze raz wielkie gratulacje sisi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sissi ogromne gratulacje! Dbaj o siebie. Coraz więcej słońca zagląda na forum :) Oby tak dalej:) Dziewczyny pora teraz na kolejną z nas ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sissi cesarzowa, moje najszczersze gratulacje:) Trzymaj się i dbaj o siebie:) U mnie nadal bez zmian, choć w przyszłym tygodniu jedziemy do Kliniki Bocian w Białystoku, gdyż podjeliśmy decyzję o in vitro. Trzymam kciuki za wszystkie i pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutna :( Znów nic z IUI ehh 2 za mną i nic :(( brak już sił na kolejne rozczarowania :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
iwonka nie martw sie - to nie koniec swiata, jeszcze ci sie uda :) zobaczysz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny a może powinnam zmienić lekarza?? W zasadzie nie mówi mi nic każe brać CLEO,robić zastrzyk Pregnyl i na IUI Żadnych szczegółów po badaniach, po Usg zdjęcie i do karty wsadza ehh nie mam siły poradzcie mi coś....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwona głowa do góry! Wiem że stwierdzenie, że "będzie dobrze" nie raz mnie samą wkurzało, ale uzbrój się w cierpliwość i osiągniesz swój cel. Jeśli nie masz siły daj sobie na wstrzymanie. Wg mnie walcz dalej! Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Iwona jeżeli uważasz że twój lekarz nie spełnia twoich oczekiwań lub nie masz do niego zaufania to najlepiej jest go zmienić, a poza tym zawsze można się udać na konsultacje do innego i sama zdecydujesz co zrobić, mnie dopiero po zmianie kliniki i oczywiście lekarza udało się zajść w ciąże tamten tez niewiele robił pozdrawiam i trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwona możesz się wybrać na konsultacje do innego gina. wizyta w Gamecie na Kościuszki to 150 zl plus ewentualne badania i leki. Spróbować możesz. Ja tez myślę o innym, ale zobaczymy. Na obecną chwilę odpoczywam u męża i na mężu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak leczę sie w Gamecie. Sama wizyta to 150 zł, a iui 600, wizyty stymulacyjne to 70 zł. No i koszty leków różne. Jeśli idziesz na iui płacisz tylko (lub aż) 600 zl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwona, ja nie robiłabym wszystkich iui u jednego lekarza. Sama miałam 2 zabiegi u jednego gina i czułam, że to nie jest to... IuI była na cyklu naturalnym, sam przygotowywał nasienie i ogólnie wszystko było takie mało profesjonalne. 3 zabieg miałam u innego lekarza, nawet nie w klinice niepłodności, po prostu małe rodzinne centrum medyczne, ale takie dość prężnie działającej - gin przyjmuje codziennie, pobierają materiał do badań, robią hsg, inne zabiegi, tutaj byłam już stymulowana Clostilbegyt-em ("clo") i dostałam zastrzyk na pęknięcie; lekarz też sam przygotowywał nasienie, ale widzieliśmy, że robi to z zaangażowaniem, później ocenił materiał, że było go tyle i tyle, mówił, że przygotował je na 2 sposoby, itp.; po zabiegu poleżałam chyba z 30 minut i UDAŁO SIĘ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Moje Drogie :) SISI gratulacje :D Trochę mnie tu nie było, ale wracam pełna sił do walki. W końcu z wiosną wszystko ponoć "wychodzi" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iwona, a jak było u Ciebie z zastrzykiem i iui, po ilu godzinach? Mi udał się zabieg na niepękniętych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Clematis, witaj po przerwie. Napisz w skrócie co się u ciebie działo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Bahati :) Miło mi, że mnie jeszcze pamiętasz. Po trzeciej nieudanej IUI mój lekarz prowadzący wyjechał i "oddał" swoje pacjentki - w tym także mnie w "ręce" innych lekarzy. Szkoda, ze z zastępcą delikatnie mówiąc "nie potrafiliśmy znaleźć wspólnego języka" -> delikatnie rzecz ujmując. Chłopina z tytułem dr doprowadził mnie do łez, stwierdzając, że jestem stanowczo za gruba na posiadanie dziecka, że w ogóle powinnam się zastanowić nad sobą i naszymi decyzjami bo nasze dziecko na pewno nie będzie zdrowe, jeśli kiedykolwiek je urodzę .... ( Myślałam, że M zrobi uczynek ze swoich mięśni i wywali go zza tego biureczka i przeciśnie przez kraty w oknie :( ) Jednak, M miał więcej kultury osobistej niż ów dr i dlatego wziął mnie pod rękę i wyprowadził z tego gabinetu. Skończyło się na totalnym załamaniu nerwowym. OLAŁAM wszystko ! Odpoczęłam i postanowiliśmy spróbować ostatni raz. I nadzieja wróciła, bo wrócił NASZ dr :D Teraz badania i w przyszłym cyklu pewnie próba ... Będę walczyć, bo cóż mam do stracenia ?! A co u Pomidorówki ? bywa tutaj ? Pozdrawiam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bahati U mnie to zawsze Pregnyl brałam we wtorek a w czwartek miałam IUI a CLO brałam od 3dc do 7dc po 2x1 tabletki i to było wszystko USG jak robił nic nie mówił tylo żeby zastrzyk wziąść i na IUI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Clematis-nareszcie się odezwalas!!!Gdzies tam kilkadziesiat stron wstecz pisalam wzywajac Cie tu,ale echo.Fajnie ze sie odezwalas,no i dobrze ze gotowa do dalszej walki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Clematis, dobrze, że walczycie dalej - nasz topic pokazuje, że dopóki się walczy są nadzieje :) Oczywiście lekarz nie powinien tak z Toba rozmawiać, ale niedyskretnie zapytam czy rzeczywiście masz spora nadwagę czy tylko kilka kilo za dużo? Tak pytam, bo przerabiałam kiedyś temat z koleżanką i trochę czytałam na ten temat i nadwaga/otyłość mogą szkodzić płodności :( Koleżanka schudła ok 20-25 kg i po kilku miesiącach zaszła w ciążę, chociaż oczywiście mógł to być przypadek. Iwona, z tym pregnylem to jeszcze zależy jak to wychodzi godzinowo, bo od wtorku do czwartku są ok (!) 48h... A gin nie obił ci usg przed samą iui? mi to jakoś dziwnie wygląda :/ Ja miałam ovitrelle (zamiast pregnylu) ok 24 h przed iui, przed zabiegiem gin zrobił mi usg, pęcherzyki jeszcze były, więc wiadomo było, że zdążymy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bahati No własnie dla mnie tez to było dziwne bo nic mi jaki i pozostałym dziewczyną co razem miałyśmy IUI .KAZAŁ ZATRZYK we WTOREK zrobić i w CZWARTEK na IUI. :/ to są słowa lekarza a i Usg przed IUI nie miałam robionej ehhh A jeśli mogę zapytać o tą koleżankę z nadwagą w jaki sposób tak dużo schudła?? ja mam ok 10kg nadwagi i nie sądziłam że to może być również przyczyną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny,ja z waga 74/75 przy wzroscie 170 cm zaszłam w ciążę,mój lekarz nigdy mi nie wspomniał żeby schudnąć,a było z czego.Koleżanke mam takiego grubasa,ze jakby się na mnie przewróciła to dywanik zrobi,a zaszła w ciążę naturalnie,choć u niej to wystarczyło,że drzewa pyliły i juz była ciąża.Pewnie,żę lepiej jak się tej nadwagi nie ma,ale nie wierze,że ważycie dużo ponad normę i to jest problemem zajścia w ciążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie no 10 kg, to nic strasznego, koleżanka dużo ćwiczyła na rowerze stacjonarnym (ale tak aż pot z niej leciał), odstawiła słodycze, alkohol, słodkie, gazowane napoje, nie jadła po 18, itp...Jak widać na przykładzie Akkmy (która przecież miał większą nadwagę niż Ty) nie ma reguły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz zgłębić temat wpisz sobie hasło nadwaga płodność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadwaga z całą pewnością nie pomaga.Zauważyłam,jak schudłam 10 kg(bo moje apogeum wynosilo 84:/)że wszystko przychodzi mi łatwiej niz jak bylo mnie 10 kg więcej.Do płodności też na pewno nadwaga nie jest sprzymierzeńcem,choć tak jak mówie kolezanka ważyła chyba z jakieś 115 kg,przy 160 cm a co się przespała z mężem to był dzieciak:)Reguły na to na pewno nie ma,ale sam fakt,żeim mniej zbędnych kg tym lepsze samopoczucie i zdrowie też:)Pozdrawiam dziewczyny,Clematis,odezwij się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akcja masz rację, w tej sferze to już w ogóle nie ma żadnych reguł :) Cud życia. I tyle. Pozdrawiam Bahati

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny Kochane Wstyd mi się przyznać ile ważyłam 3 lata temu. Faktem jest, że schudłam 27 kilo i jestem z tego dumna jak paw, biorąc pod uwagę fakt, że nie jest łatwo odchudzać się przy policystycznym zespole jajników. Ale jak widać można ! Nadal zostało mi tu i ówdzie ( najgorszy cholera ten brzuch i buzię mam jak "Pyza na polskich na dróżkach" ! ) 😭 natomiast nóżki mam jak patyczki, a z tylnej części ciała dżinsy zdejmuje bez odpinania. Najbardziej cieszy mnie, że cały czas sukcesywnie chudnę Do idealnego BMI co prawda brakuje mi jeszcze jakieś 7-9 kg. Ale mój lekarz twierdzi, że po prostu jestem za niska jakieś 5 cm :classic_cool: ( A jednak można delikatnie i po ludzku dopingować ludzi, do dalszych sukcesów, zamiast wyśmiewać i szydzić ) Bahati wiem, że otyłość jest wrogiem płodności. Kiedyś moje cykle trwały w nieskończoność i owulacja była sukcesem. Dziś bez leków mój cykl ma 30-32 dni i jest regularny ! ( do dziś nie wiadomo czy PCO powoduje nadwagę, czy nadwaga jest skutkiem PCO ) Wiem też, że moja Koleżanka ważąca 123 kg 21 marca urodziła ślicznego i zdrowego synka. Owszem miała komplikacje przy gojeniu po CC, ale to już inna sprawa ( dostał się gronkowiec do rany ) Tak czy siak życie to cud ! I faktycznie nie ma tu reguł :D Pozdrawiam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×