Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozumiem cię doskonale

Dziewczyny jak radzicie sobie po poronieniu?

Polecane posty

Gość rozumiem cię doskonale

Poroniłam w sierpniu na marzec miałam termin nie daje sobie rady śnią mi się ciągle dzieci niczego nie pragnę jak cofnąć czas i by było wszystko dobrze, życie mnie okropnie doświadczylo przychodzi dzień kiedy pragnę umrzeć i iść do niego nikt nie potrafi mnie zrozumieć a to tak bardzo boli przecież nie jest mozliwe calkowicie zapomnieć o dziecku i sobie odpuścić bo podobno wtedy jest łatwiej zajść niż obciążać psychikę i myślę że wszystko zalezy od Boga jęsli będzie chcial to dam nam ten skarb za miesiac i nie bedzie to zalezne od tego co siedzi w glowie wszystko jest w Jego rękach łączę się calym sercem z Mamai Aniołków bo przecież one są i będą na zawsze nasze i z nami[*]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro mi bardzo.....ja poroniłam dwa razy :( ból straszny ...też nie mogę się pozbierać, juz jest lepiej mam siłę do walki, ale boje się kolejnej straty :( serce mi pęknie :( Trzymaj się Koleżanko i ja Ciebie rozumiem jak nikt inny. Mam nadzieję, że już cieszysz się i że masz pod serduszkiem dzidziusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie zrozumiem tego cierpienia po poronieniu. Rozumiem stracić osobę, która jest na świecie, któą się zna itd., ale poronienie? Czy to nie przesada, żeby az chcieć umrzec, bo straciło się zarodek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny mam takie pytanie, czy po tym jak stracilyscie dzieci to mialyscie ochote podzielic sie ta informacja z obcymi osobami czy raczej ukrywalyscei ten fakt???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tej osoby ktora nie rozumie cierpienia po poronieniu. Dla jednych to jest zarodek a dla innych to jest dziecko. Mysle ze nie fajnie jest nazywac dzieci tych kobiet zarodkami. Dla nich to juz byly dzieci, dla innych to tylko termin medyczny, ale podobnie jak i dla innych ty lub ja jestesmy tylko jakimis tam osobami X z forum a dla innych jestesmy siostrami, zonami i corkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu staram się was zroumiec, nie chciałam nikogo obrazić :) Mówię z punktu widzenia kobiety, że tego nie rozumiem, po prostu tego "dziecka" nigdy sie nawet nie widziało, nie patrzyło mu w oczy, czy wy cierpicie po tym tak mocno jak np. po stracie dorosłej bliskiej osoby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×