Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kto wie28

moja wieloletnia znajoma zaczęła mi się podobać

Polecane posty

Gość kto wie28

Znamy się od lat, kiedyś widywaliśmy się częściej ( z powodów służbowych), potem od przypadku do przypadku na jakiejś kawie czy pizzy- zawsze jednak były to spotkania czysto koleżeńskie i bardzo rzadkie. Od lata zaczęliśmy spotykać się często. Oboje straciliśmy swoje połówki, ona próbowała mnie nawet swatać z jedną ze swych koleżanek na pocieszenie. Teraz w zasadzie nie ma imprezy czy wyjścia do kina , do knajpy , byśmy nie poszli razem (sami lub z jej albo moimi znajomymi). Ludzie mają nas za parę co niektórzy. Niedawno jeszcze traktowałem ją jako kumpelę, ona pytana o nasze relacje przez przyjaciółki, stanowczo mówiła że my to znajomi. Teraz już nie ma dnia bez telefonu albo smsów na dzień dobry i dobranoc, kilka dni temu miała urodziny, dostała piękny bukiet ode mnie. Dziękowała mi zaraz po rozstaniu i dziś, że nadal się pięknie trzymają... Czy i ona waszym zdaniem przestała widzieć kumpla? Czy już czas powiedzieć jej to? W zwykłej relacji damsko - męskiej nawet bym się nie zastanawiał. Tu jdnak boję się przyspieszyć , zawalić i straciś dobrą znajomą, nie zyskując nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość j.w.
sam sobie odp.czy taka relacja jaka jest obecnie ci wystarcza i czy nie jest męcząca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabłuszko28
Kurczę szkoda by to zawalić.A może pogadaj z nią otwarcie.Będziesz wiedzieć na czym stoisz.Ja byłam z przyjacielem i się nie udało.Straciłam i przyjaciela i chłopaka:(((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto wie28
Taa relcja mi nie wystracza, ale wiem, żę może się okazać, że stracę przyjaciółkę, a nie zyskam niczego więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bądź czujny
i odczytuj każdy jej gest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabłuszko28
To powiedz jej szczerz i już.Będzie dobrze.Zobaczysz.Kto nie ryzykuje ten nie wie co traci.A może właśnie zyskasz piękną miłość:)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto wie28
:) Mam nadzieję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość j.w.
ciekawe czy się odważysz i kiedy, gdzie i jak jej to powiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będzie ok
Powoli zacznij jej pokazywać że CI zalezy- nie tak na raz, żeby jej nie zszokować No chyba że już sama też się zakochała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...ona26...
Tuż po studiach rozstałam się z wieloletnim chłopakiem. Traf chciał, że mniej więcej w tym samym czasie zaczęłam co raz bardziej kumplować się z kolegą z którym znałam się wcześniej x lat, ale jakoś nie mieliśmy ze sobą zbyt bliskiego kontaktu. Zaczęło się od tego, ze byłam w Warszawie to go odwiedziłam, później on odwiedzał mnie gdy przyjeżdżał do rodzinnego miasta, raz zrobiliśmy sobie wycieczkę całodniową, drugi raz... Od początku traktowałam go jako kolegę tylko i wyłącznie. Prawdę mówiąc nawet nie był w moim typie, jednak spotkania co weekend - dwa, codziennie rozmowy na skype i sama nie wiem kiedy zaczęło mi na nim zależeć. Jednak on opowiadał o dziewczynie z osiedla, w której jest zakochany, kilka razy dał mi dość mocno odczuć, że ja to tylko koleżanka, więc zaczęłam odpuszczać. Kontakt nam się rozluźnił, po ok. 2 miesiącach dowiedziałam się, że on jest z kimś i odpuściłam na dobre, w zasadzie gadamy teraz ze sobą raz na miesiąc dwa, to już nie to samo. Ale teraz do sedna :) Jak już był ze swoją dziewczyną jakieś 2-3 miesiące doszło między nami do poważnej rozmowy, w której przyznał, że był we mnie bardzo zauroczony. Jednocześnie uważał, że nie ma u mnie szans. Męczyło go to, rodzice i brat suszyli mu głowę że taka ze mnie byłaby dobra synowa/bratowa, przez co było mu jeszcze trudniej, więc gdy ja zaczęłam odpuszczać on też nie walczył. Jak później powiedział, myślał że odpuszczam bo domyśliłam się jego uczuć i nie chcę robić mu nadziei. Ucz się na moich i mojego kolegi błędach i nie schrzań tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto wie28
Myślę, że zrobię tak jak mówi będzie ok. a potem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko się zgadza
jeśli się często widujecie, to nie problem zrobić mały krok do przodu np. zaprosić ja gdzieś bez reszty towarzystwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kto wie28
Ale my chodzimy bez reszty towarzystwa tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×