Problem jak wielu facetow

Witam. Mam problem jak wielu facetow ale zawsze spojrzenie na problem z innej strony zawsze moze pomoc. Pracuje w dziwnej rotacji ale zawsze staram sie zawsze nie wiecej niz 6-7 miesiecy w roku. Pozaostaly okres jestem w kraju z rodzina i z dziecmi. Problem dotyczy naszego wspolzycia bo na przelomie 12 lat naszej znajomosci ilosc naszego wspolzycia spadla drastycznie. Drastycznie to znaczy z kilku stosunkow dziennie do kilku rocznie. Nie uwazam sie za kogos uzaleznionego od seksu ale po 2-3 mcznej przerwie gdy pracuje uwazam ze stosunek 1/2-3 dni to nie sa duze wymagania. Jestem przeciwnikiem zdrady ale coraz blizej mi do tego. Nie potrafilbym opuscic zony i dzieci ale potrzeby jakies istnieja zwlaszcza ze w kwestii dostepu do kobiet nie moge narzekac. Do wszystkich "wspanialych doradcow" badz romantyczny kup kwiaty zadbaj o nia . Dziekuje w poprzednim roku podczas pobytu w rzymie przez 10 dni wspolrzylismy 2x, potem bylismy w paryzu przez 14 dni wspolrzylismy raz. Mimo WIELOKROTNYCH rozmow na ten temat niewiele sie zmienilo. Nadal nie wiem co robic zone kocam ale potrzeby potrzebami.

może zaproponuj jej masaż ;) na mnie zawsze to działa ;)

ochoty na stosunek jak sie pracuje i jest sie zmeczonym. 2x w tygodniu to norma. Mowisz, ze wspolzyjecie czasem co 5 dni czasem co 14. A potem narzekasz ze kilka razy w roku. Przesadzasz. A jak nie jestes zwolennikiem zdrady nie zdradzaj a nie szukaj usprawiedliwuen

Nie szukam usprawiedliwienia do zdrady bo nie potrzebuje. Potrafie zyc ze swoim sumieniem szukam sposobu na rozwiazanie problemu. I nie szukam zdrady. Problemem jest kontakt z zona w tej dziedzinie kazda inna plaszczyzna jest na rewelacyjnym poziomie. Tylko po pewnym czasie zaczal sie to robic problem, Nie jestem pewny siebie czy wytrzymam jeszcze rok albo 5 lat kiedys odpadne.