Co byście pomysleli gdyby wasz partner oznajmil wam....

no on zalozyl teraz wlasny biznes i jak dowiedzial sie ze mam problemy na uczelni to mowil mi ze moge na niego liczyc, ze razem duzo zdzialamy, ze jak u niego sie rozkreci to mnie u siebie zatrudni i takie tam. Tylko to chyba bylo lanie wody z jego strony, bo ja liczylam troche na ta prace u niego bo kazal mi nie szukac a potem nagle zaczal mnie maglowac co tydzine w sparwie pracy, abym szukala sobie czegos i postanowilam wziasc sprawy w swoje rece i sama sobie znalazlam staz. Jak go zaczynam olewac to on biega za mna i boi sie ze go zostawie, odrazu proponuje ze przyjedzie, pogadamy itp. nie chce abym nigdzie wychodzila z kolezankami, traktuje mnie pewnie tak jakbym byla jego wlasnoscia. Mialam metlik w glowie i postanowilam tu na foru napisac, bo dzisiejsze texty mnie zwalily z nog, bo ja nigdy bym nie rzucila chlopaka tylko z tego powodu ze nie moze znalezc pracy.

jagusiek89 a co jego kumpli obchodzi co robisz i po co on sciemnia ;/ nie kazdy musi miec prace cały czas. a za co się żyje jak się nie ma pracy ? no ja mam kolegów z informatyki co po prawie milionie pozarabiali w ciągu trzech lat na giełdzie ale jakoś dalej studiują i szukają wszelkich możliwych zleceń

szczerze to twoje podejście do studiów nie jest poważne ja też miałam ciężko i finansowo i jeśli chodzi o naukę i stres też duży ale nie robiłam sobie urlopu bo i tak byłam po 5 letnim technikum i nie chciała kończyć studiów jako stara baba poza tym przez rok to pozapominasz połowę. jeśli chodzi o pracę to staż to nie praca wiem bo byłam na jednym po studiach. może mu chodziło o to jak szukasz pracy bo rozsyłanie cv to kiepsko a chodziłaś na rozmowy kwalifikacyjne? wiesz facet jest samodzielny studiuje, założył firmę i pewnie samodzielności wymaga od ciebie nie ma się co dziwić zbytnio takie czasy teraz że dwoje pracuje a jak widzi że coś nie halo to ma wątpliwości. jak będzie ciężko w życiu to co też urlop weźmiesz a będą jeszcze nie takie stresy. z tą pracą to może firmę musi rozkręcić. to że tak powiedział kumplom a co miał powiedzieć, że nie studiujesz bo się zestresowałaś przecież prawnik tak nie robi. ciesz się że jest szczery chociaż i wiesz na czym stoisz.

"koledzy pytaja sie co jego diewczyna robi a on ich klamal ze ja nadal studiuje." co prawda dziekanka często jest wynikiem warunków i nie ma się czym chwalić, ale to są wasze prywatne sprawy i zawsze powinien stanąć w twojej obronie, a nie kłamać. twoje koleżanki tez mogą pytać o niego, niczego się wstydzisz im mówić? a poza tym to chyba jest z niego słaby człowieczek, pewnie jego biznes idzie kiepsko i on przenosi na ciebie swój stres.

zaintrygowana_22 a Ty sama nie masz własnych ambicji aby studiować, pracowac? takie nic nie robienie, lenistwo najbardziej Ci pasuje? nie dziwie sie, ze chlopak ma tego dosyć- tutaj chodzi o cele w życiu, nie pieniadze, a ty wydajesz sie osobą, której taka sytuacja odpowiada, mogłabys sobie siedziec w domu, nic nie robic, a anjlepiej zeby Ci chlopak zalatwil prace w swojej firmie- oczywiscie taka, gdzie nie musialabys sie przemeczac...

No wlasnie studentka prawa a czeka na ochlap w firmie chlopaka? Zreszta z takim wygadaniem????? ,,,,,, jakim Ty chcesz byc prawnikiem? Nie obraz sie ,ale sklepowa na stacji benzynowej ,ma wiekszy zasob slownictwa i jest bardziej inteligentna niz Ty autorko. Mysle ,ze te studia to sobie wymyslilas Yyyyyyyyyy :O

Widzę że jesteś jeszcze młoda, ale pamietaj o jednej rzeczy na przyszłość: nigdy nie licz ze zatrudni cię ktoś znajomy albo mąż. Jesli facet będzie miał firmę a ty będziesz u niego pracowała to na zawsze będziesz nic nie znaczącym szeregowcem, pucybutem i zerem. Pracę kazdy powinien szukać sam, a jeśli kobieta nie potrafiłaby jej znaleźć to też bym ja rzucił. Po co mi kamień u nogi ?

racja Adam

Ja również robiłam roczną przerwę w studiach, ponieważ wówczas nie miałam na czesne, bo nie pracowałam. ale teraz juz jest wszystko na dobrej drodze, ponieważ za 2 m-ce kończę studia. Wiadomo gdybym finansowo dała radę to na pewno nie robilabym przerwy, ale ja takiej mozliwości nie miałam... Co do pracy teraz równiez nie pracuję, a dlaczego: - mój pracodawca chciał mieć mnie na wyłączność 24 h - nie opłacał składek - nie wypłacał wynagrodzenie Wieć czasami na niektóre sprawy trzeba spojrzeć z 2 stron, a nie tylko dlatego, że nie pracuje BO NIE...

Ale masz wrednego chlopaka. Ja teraz szukam pracy, a do niedawna sie uczylam i caly czas jestem na utrzymaniu meza, ale on mi nigdy nie docinal. Nawet mi zaproponowal,ze jesli wole to moge zostac w domu i postaramy sie o dziecko (ale ja wole isc do pracy narazie). Moze dlatego moj maz do tego tak podchodzi, ze pomimo,ze ja nie pracuje to i tak mamy pieniadze i niczego nam nie brakuje bo on bardzo dobrze zarabia. Sama nie wiem, ale chyba nie moglabym byc z czlowiekiem, ktory na kazdym kroku mi wypomina, ze jestem na jego utrzymaniu.

Musisz byc slaba psychicznie albo leniwa, bo ja jestem na 3 roku prawa , zaliczylam wszystkie egzaminy i nie narzekam, studiuje dziennie i planuje isc do pracy w weekendy, a co do Twojego faceta.. to zawstydza go to bo nie czuje tego samego co Ty i nie chce Ci tego powiedziec wprost.