Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość paulilaaa

On zarabia kilka razy więcej niż ja. Wspólne mieszkanie.

Polecane posty

Gość paulilaaa

Jak wygląda podział wydatków w związkach - jeszcze nie małżeńskich, w których jest duża różnica przychodów? Wprowadzę się do mężczyzny, On zarabia 7000, ja 1500. Czeka nas na pewno rozmowa. Jak to powinno wyglądać? Jak byłoby najlepiej? Nie chcę aby pomyślał, że kocham Go za pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszlaaa
Mam podobnie. Może spróbujcie wprowadzić wspólną kasę na wspołlne wydatki, np. np. w każdy piątek dajecie po 150 zł do wsplnej kasy i z tego robicie wspólne wydatki. Jeśli ktoś chce kupić coś dodatkowo -droga wolna :) Za czynsz on powinien płacić w takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulilaaa
Tzn On płaci za czynsz. Rzucamy po 150 na wspólne wydatki. Ale właściwie na jakie? Na wyjścia? Za co płacę ja? Niewiele zarabiam - ale mieszkam na Mazurach, a tutaj to i tak więcej niż przeciętnie. Jednocześnie nie chcę być na Jego utrzymaniu. Tylko na Jego. I zastanawiam się jak zrobić, aby było dobrze. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w tej sytuacji wskazane jest wspólne rozliczanie PIT, zrobiłem stymulacje i w tym roku rozliczyłem się razem z żoną i wyszło o wiele korzystniej niż jak dwa single.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niech on płaci za czynsz (jeżeli wynajmujecie mieszkanie), Ty opłacaj rachunki i wyposażaj lodówkę. No i dobry pomysł z tym odkładaniem po 150zł miesięcznie na wspólne wydatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dadamda
Dobry temat autorko bo to problem. Dla mnie też i nie wiem jak to ułożyć. Kocham go! a nie jego pieniądze, bhce z nim być ale ta różnica w zarobkach ? Obawiam się że wypomni mi w kłótni kiedyś że utrzymuje mnie i to co zarabiam starcza tylko na waciki,on wszystko finansuje itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dadamda, no to nie dopuść do tego, żeby Ci wypominał kto, co i za ile kupuje do mieszkania. Podzielcie się wydatkami. Jak on zarabia więcej, to niech płaci większe rachunki, ty opłacaj te mniejsze, kupuj jedzenie i będzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulilaaa
No rachunków jest niewiele, mieszkanie z kolei nie jest drogie. Co do wyżywienia - na pewno nie podołałabym sama, bowiem On jest przyzwyczajony do krewetek, homarów, wędzonych łososi. Także ten podział nie jest dobry. Potrzebuję planu. Wynajem 1000 zł (spłaca kredyt - już niewiele zostało i mieszkanie będzie własne). Rachunki około 300 zł. Co z wyżywieniem, wyjściami? Kupnem chemii, ubrań? Ubrania każdy sobie? Mnie nie stać aby Mu Armaniego kupować. Z drugiej strony też chcę się dokładać do domowego budżetu a nie tylko do swoich ubrań czy kosmetyków, tudzież wyjść... W chwili obecnej za niewiele rzeczy mogę zapłacić, chyba, że się twardo upieram przy swoim. Ale przecież mieszkając razem nie może być tak, że jestem Jego utrzymanką. Straciłabym do siebie szacunek, mimo, że Go kocham i On robiłby to z miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulilaaa
Będę później. :) Idziemy robić obiad. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wqrwqer
"Niech on płaci za czynsz (jeżeli wynajmujecie mieszkanie), Ty opłacaj rachunki i wyposażaj lodówkę." Chyba zwariowałaś? Rachunki to pewnie jakieś 300 zł, plus telefony to może nawet 500 zł. Za 1000 zł ma wyżywić dwie osoby w miesiąc? To jest 16 zł na dzień na osobę. I nie zostanie jej ani grosz? A on wyda np. 1500 zł za wynajem mieszkania i zostaje mu jeszcze 5500? Oczywiście że on powinien pokrywać większość wydatków, kasa powinna być wspólna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paulilaaa - Kupuj podstawowe produkty, jak on ma ochotę na sushi czy krewetki, to niech sobie kupi. Ubrania każdy kupuje sobie sam - przynajmniej u nas jest taka zasada - chyba że spodoba mu się coś fajnego i w przeciętnej cenie, to wtedy można zrobić prezent. Opłacaj te rachunki w wysokości 300zł - chodzi o sam fakt, że dorzucasz się do mieszkania. Jakieś środki czystości kupujcie z wspólnych pieniędzy, które wcześniej odłożycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wqrwqer, to niech najlepiej nie płaci nic, bo on zarabia 10 tys zł a ona grosze ;) Nie są małżeństwem, więc z jakiej racji jego ciężka harówka ma być dzielona na pół? W takich wypadkach tylko i wyłącznie intercyza. Mieszka u niego, więc niech się dorzuca do rachunków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulilaaa
Czyli On mieszkanie, ja rachunki i podstawowe produkty? Te bardziej ekskluzywne On kupuje? Ubrania każdy sobie sam. Wyjścia On? Wspólnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ludzie wy niedorośliście do życia w związku. My mamy jedno wspólne konto w banku i tam wpływa nasza kasiora, plus ja mam kartę do bankomatu, wyjście awaryjne. A oprócz tego w tym komputerze na którym klepie jest program Simple Money Meneger, gdzie są wszystkie wydatki i na koniec miesiąca, robie wydruk i wszystko wiemy, kto co i za ile i gdzie się kasiora podziewa. No niestety, nie moge jak Kaczor tak szantać kasą.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak Cię zaprasza to wiadomo, że on. Jak ma ochotę wyjechać na tydzień na wyspy Bahama z Tobą, to niech płaci. Jak ma ochotę na najdroższą kolację w najdroższej restauracji to niech płaci. Ale wypad do kina możesz czasem zafundować mu Ty... Bo tu chodzi o to, żebyś nie liczyła na to, że zawsze, wszędzie i za wszystko będzie płacił on, bo zarabia więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulilaaa
Czułabym się źle gdyby On mnie utrzymywał, więc to nie wchodzi w grę... Ew On mieszkanie, ja rachunki, zakupy na zmianę? W sensie ja coś czasme kupię, czasem napiszę do Niego smsa "Kochanie, zrób zakupy" - może na tej zasadzie? Na pewno nie zaproponuję wrzucenia kasy do wspólnej puli. Jesteśmy razem rok - niby dlaczego mam dyskoponować połową Jego zarobków. Nie jestem żoną. Gdy będziemy małżeństwem, urodzą się dzieci - owszem, co innefo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż też zarabia 3 razy więcej ode mnie, ale mimo wszystko dzielimy się rachunkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wqrwqer
Dorzuca tak, ale z tego co Ty opisałaś, ona ma ponosić o wiele większe koszty niż on! Uzupełniać lodówkę, płacić rachunki za oboje, a on tylko czynsz? Jeśli to jego mieszkanie to czynszu płaci może tylko z 700 zł. W zaproponowanym przez Ciebie układzie nie zostanie jej nic. Czyli na swoje babskie potrzeby typu perfumy, kosmetyki, ciuszki - ma prosić jego, tak? W ogóle nie rozumiem całego zamieszania. Masz trochę autorko dylematy jakbyś znała go tydzień i zastanawiała się czy coś wypada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yołka
A do tej pory gdzie mieszkalaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, zakupy na przemian to też dobry pomysł. Dacie radę :) Grunt, żeby chłopak nie czuł się wykorzystywany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyślony....
Paula w jakim wieku masz partnera? W mojej ocenie najlepszą opcją byłoby wspólne rozliczenie podatkowe.... korzystne dla Was obojga. Natomiast przy takiej różnicy zarobków wydaje mi się że powinnaś mieć dostęp do jego rachunku bankowego, a swoje wynagrodzenie posiadać na swoje wydatki - ciuchy, kosmetyki, fryzjer, jakaś spożywka w miarę potrzeb. bo nie miejmy złudzeń, jeśli kobieta ma atrakcyjnie wyglądać, to 1000 zł m/c znika spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulilaaa
Wynajmowałam kawalerkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dadamda
Miałabym tego samego kaca moralnego co Paulila, chyba najlepiej to wziąć kalkulator w łapy,siąść razem i przedyskutować to z nim, co,ile, na co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yołka
Powiedzmy że 500 zl. przeznacz na wspólne wydatki, a 1000 zł. sobie zostaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia___27
Czy wy to wszystko piszecie na serio? Fundować wypad do kina? Za to płacić ma ona, za tamto on? Z moim narzeczonym jak zamieszkałam to było jasne, że kasa się robi wspólna. Założyliśmy wspólne konto. Jezu, nie zazdroszczę wam - wciąż się rozliczacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulilaaa
Ja 25 On 29.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yołka
no więc za wynajem i rachunki też płaciłaś i jakoś się utrzymałaś, a można wiedzieć ile płaciłaś? Bo możesz mu zaproponować tyle się dołożyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wqrwqer, autorka napisała, że rachunki wyjdą może 300zł. Dajmy na to że wyjdą nawet 500zł, to wielka strata dla budżetu nie jest, bo gdyby wynajmowała mieszkanie z koleżanką to musiałaby płacić połowę czynszu i wtedy mógłby się zrodzić problem. Ja zakupy spożywcze robię raz w tygodniu i ewentualnie dokupuje co się tam skończyło. Oni mogą się dzielić, nie widzę problemu, nawet wyjdzie sprawiedliwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia___27
Hanka, pleciesz trzy po trzy. Jeśli wezmą wszystkie opłaty równo na pół, to jej nie zostanie nic. Jak facet ma jaja i ją kocha to sam podejmie się opłaty wszystkich rachunków. Dla niego przy zarobkach 7 tys złotych, jakieś rachunki za 500 zł to grosze, natomiast dla niej to 1/3 wypłaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulilaaa
450 zł ze wszystkim. Włącznie z rachunkami. Po znajomości. I to płaciła mi Mama - taki był układ, dopóki nie skończę studiów. Kończę je w sierpniu. Całość pokrywa mi stypendium naukowe. Swoją wypłatę miałam dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×