Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ko0bietka 29

Jak oceniacie swoich rodziców?

Polecane posty

Gość ko0bietka 29

nie mieszkam juz z nimi, ale z perspektywy czasu nie oceniam ich dobrze, ojciec bil mame, ona nie umiala go zostawic, wyzywala sie na nas dzieciach, zawsze byla zakompleksiona, bez pewnosci siebie i najgorsza jej wada to taka ze nigdy nie mozna jej bylo nic szczerze powiedziec bo mogla za to zabic, byla tak wrazliwa na tym punkcie,czasem brat moj wiedzac o tym specjalnie cos jej mowil ze zle robi itp. ale zartem to caly dzien wyzywala go od idiotow, masakra, nigdy o siebie zbytnio nie dbala chociaz byla ladna, niezaradna zyciowo ojciec cale zycie pracowal, o nas tez nie dbala, i ta jej mentalnosc ze wsi, mogla kupic sobie nowe ubrania a chodzila bez zebow przednich...kurna jak pomysle o tym...dzieki bogu ja mam inny charakter, dbam o siebie i to bardzo ale siostra poszla w jej slady, ubranko tak ale brak zdrowych zebow czarne jedynki i brudne paznokcie....czasem tak jest ze corka niestety to wykapana matka, nieraz jejmowilam ale to nie skutkuje, ojca tez nie lubie za bicie matki....a jak jest u was, jestescie podobni do swoich rodzicow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pedro de la rosa
zemsta za buzki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jaa
Nie jestem podobna do rodzicow. Wygladam zupelnie jak siostra mojego ojca (byla i jest nadal ladna kobieta), a charakter mieszany, chociaz przesadzam w dbaniu o siebie zupelnie jak ona. Chcialabym byc z charakteru jak moja mama, jest super zaradna i malo kto sobie tak radzi w zyciu jak ona. Bardzo madra kobieta, ale z urody przecietna. Tata umarl gdy bylam mala, ale byl to dobry i lagodny czlowiek. Jestem rodzicom bardzo wdzieczna, zwlaszcza mamie, ze wychowala mnie i mojego brata praktycznie sama, a mimo tego nigdy nam nic nie brakowalo i mielismy lepiej materialnie niz dzieci, ktore mialy oboje rodzicow. Teraz jestem juz dorosla, mam swoja rodzine. Mame bardzo kocham, to niezwykla i silna kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kijanka na trawie
Ojciec praca, praca i praca chociaz wcale by nie musial tyle pracowac. Matka praca, dom, tv. Zero zycia poza tym. Oboje nie maja zadnych zainteresowan, nigdzie nie jezdza, nie sluchaja muzyki (jedynie radio w aucie). Bylo tak od kiedy pamietam, nawet jak byli ze soba blizej. Teraz sa razem tylko na papierku. Uwazam ze tylko marnuja sobie zycie i ze to nigdy nie bylo udane malzenstwo. Wychowali mnie dobrze i jestem im za to wdzieczna, ale mysle ze relacje miedzy nimi mialy wplyw na to ze jestem zamknieta na zwiazki. Nie chce byc taka jak oni, nie chce takiego zwiazku i takiego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kijanka na trawie
Materialnie mi nigdy niczego nie brakowalo, ale pieniadze to nie wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na swoich rodziców złego słowa nigdy nie powiem. Chociaż nie zawsze było dobrze, kłocili sie, czy coś, ale to jak wychowali mnie i moich braci - chcialabym tak wychowac moje dzieci, zeby rodzice byli takimi przyjaciolmi, a jednoczesnie autorytetami. Materialnie nigdy mi niczego nie brakowalo, chociaz wiem, ze pieniądze nie biorą się z portfela. Myslę, że to są ludzi na których najbardziej w życiu mogę liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tym roku wyprowadzam się od rodziców, powiem tak nigdy nie miałam z nim jakiegoś większego kontaktu, ale dobrze że są. Jak byłam gówniarą cierpiałam troche, bo ojciec pił i strasznie wykłócał się z matką, czasami nas też szarpnął, to było piekło. Od tamtego czasu minęło już paręnaście lat, ojciec się uspokoił, nie kłóci się z matką jest ok, dziś patrząc na to dziękuje rodzicom za wszystko co dla mnie zrobili. I w każdym bądź razie dobrze, że są:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzisiaj juz babcia
kiedyś były inne czasy, dzieci hodowane a nie wychowywane,ja należę do takiego pokolenia, mysle ze całe dzieciństwo odbija sie później na całym zyciu, starałam się byc inna matka dla swoich dzieci, słuchac ich zdania *bo w moich czasach dzieci i ryby głosu nie miały), rozpieszczac i wychowywac bezstresowo,nigdy nie udezyłam żadnego z dziecka (sama była bita), dzisiaj moje dzieciaki juz jako dorosli ludzie nadal sa rozpieszczone,rozpychaja się łokciami by osiągnąc cele i maja własne zdanie dla nich może to i dobrze,czasy w jakich zyjemy to istny busz gdzie trzeba walczyc o przetrwanie, ja natomiast nie mam żadnego szacunku dla swoich rodziców, nie ciągnie mnie do rodzinnego domu choc rodzice jeszcze zyja, jestem swiadoma że to źle ale inaczej nie umiem,mam żal do rodziców o bicie,ponizanie i brak milosci, w zasadzie całe dzieciństwo spędziłam jako niechciane dziecko u babci dopiero potem u matki kiedy byłam potrzebna do zajmowania sie mlodszym rodzeństwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×