Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dippoo

Mam wesele kolezanki, iść jako singielka czy szukać kogoś na sile?

Polecane posty

Gość dippoo

Kurcze ale niezreczna sytuacja :/ Nie wiem czy mam isc sama czy szukac kogos na sile.. Nie mam zadnych kolegow fajnych, ktorych ewentualnie moglabym poprosic o towarzyszenie mi na tym weselichu.. Ehhh... mam 26 lat i co robic:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bon tonn
idz sama, na weselach i tak tancuje sie w grupach albo sa faceci, ktorzy obtancowuja -na pewno nie bedziesz siedziala niezauwazona:) po co masz szukac kogos na sile, a pozniej za tego kogos odpowiadac- roznie bywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kachaa8333
ja raz bylam sama na weselu i nigdy wiecej!! kolezanki zajete sa swoimi facetami, a ty musisz zadowolic sie dziadkami:)jezeli beda rowiesnicy w twoim wieku sami to idz, ale jak ty jedna to bym nie poszla. no i tak smutno sie robi jak sa jakies tance w parach:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dippoo
Beda dwie moje przyjaciolki z facetami wiec mysle ze nie bedzie zle ale.. jakkolwiek glupio mi samej isc :.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość egr
nie ważne kto będzie, wszyscy pójdą w tany a ty zostaniesz jak stara ciotka na ławce. teraz nikt nie użycza męża samotnym - nawet do tańca, masz iśc sama to wcale nie idz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zależy, jak się
będziesz czuła. Ostatnio byłam na weselu, wszyscy tańczyli ze swoimi połówkami, a ja siedziałam. Nie zatańczyłam ani razu i o 22 zwinęłam się do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość singielka to na amerykańskiech
filmach. Ty jesteś stara dupa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość firegirl
byłam kiedyś sama i nie wspominam tego dobrze, było dokładnie tak jak piszą dziewczyny, wszyscy poszli tańczyć ze swoimi partnerami a ja siedziałam sama, wynudziłam się tylko i obiecałam sobie nigdy więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mały odkrywca
nie idź sama, weź sobie chociaż jakąś koleżankę. Ja byłam kiedys z moją siostrą na weselu gdzie było pełno samych lasek i samych facetów-wszyscy do 30lat. Prawie żadna dziewczyna nie pila bo wolala potem wrócić samochodem do domu,faceci za to tylko siedzieli i pili z panem młodym. Na całym weselu zatańczyłam 2 razy w parze a to i tak był sukces, wypiłam ze dwa kielony.Większość wieczoru przesiedzialam jedząc z kuzynkami salatki albo tańcząc w kóleczku. Żałuję że nie wziełam sobie byle jakiego kolegi-przynajmniej miałabym się z kim napić- na trzeźwo nie potrafię tańczyć:P Reasumując- bierz kogoś kto nie uchleje się jak świnia a będziecie mieli ze sobą o czym pogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trreww
beznadziejnie sie bedziesz sama czuc,bedziesz siedzaiala jak kolek a kazdy bedzie z para,wiem bo kuzynka byla sama na weselu i opowiadala ze nigdy wiecej,kazdy mial kogos a ona niezrecznie sie czula,idz z kims albo wogole:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bylam sam
i nigdy wiecej!bylo to wesele mojego brata i wiedzialam, ze kazdy ale to kazdy ma pare, tylko ja sama..owszem pare razy ktos mnie zaprosil do tanca, ale i tak wiekszosc czasu przesiedzialam przy stole..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co jest złego w siedzeniu
przy stole? ja bym poszła sama, dobrze się czuję w swoim towarzystwie i tak nie lubię tańczyć, więc i tak bym nie tańczyła a mój facet by musiał tańczyć z innymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakby to było wesele w bliskiej rodzinie, to jeszcze spoko, ale do koleżanki to odradzam pójście samej. przerabiałam obie opcje - byłam sama u brata i u koleżanki. u brata było spoko, bo było przecież dużo mojej rodziny, miałam z kim posiedzieć, pogadać, zatańczyć - nawet ze starszymi osobami, ale i z młodymi też - generalnie nie było problemu. natomiast u koleżanki - zupełnie inna bajka. na takim weselu zna się tylko swoje, koleżeńskie towarzystwo, zazwyczaj jest to niewielka grupka zaproszonych osób, i to tyle. jak wszyscy z tej grupki są sparowani i pójdą w tany, to zostajesz sama, bo raczej nie przysiądziesz się do jakichś ciotek i wujków, którzy są kompletnie obcymi osobami dla Ciebie. jest wtedy nuda i głupie poczucie, że nie wiesz, co ze sobą zrobić. lepiej zaprosić jakiegokolwiek kolegę, który dotrzyma towarzystwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×